Paxlovid powinien być za rozsądną cenę powszechnie dostępny w aptece. Obecnie trudno go znaleźć, a jeśli już jest, to kosztuje blisko 6 tys. zł – powiedziała wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Jej zdaniem wiele hospitalizacji i zgonów można by dzięki temu uniknąć.
Ekspertka została poproszona o odniesienie się do informacji Ministerstwa Zdrowia o obecnym szczycie wiosennej fali koronawirusa. Zauważyła, że znajdujemy się w o wiele lepszej sytuacji niż w poprzednich falach zachorowań ze względu na dostępność szczepionek i nabytą odporność po przechorowaniu COVID-19.
„Niestety obserwujemy w tej chwili wzrost zgonów, co jest pokłosiem wcześniejszych zakażeń. Dynamika zakażeń rzeczywiście spadła, ale współczynnik reprodukcji wirusa wciąż wynosi powyżej jednego, oznacza, że liczba zgonów będzie w najbliższych dniach wzrastać. Nie pora mówić jeszcze o wygaszaniu tej fali koronawirusa, chociaż wygląda na to, że szczyt jest blisko” – oceniła prof. Szuster-Ciesielska.
Z informacji resortu zdrowia wynika, że w środę wykryto ponad 3,4 tys. nowych przypadków zachorowań na 9,9 tys. wykonanych testów. „30-procentowy odsetek pozytywnych testów to jest bardzo dużo. Według WHO bezpieczną granicą jest 5 proc., bo wskazuje na to, że w pełni monitorujemy sytuację epidemiczną” – wyjaśniła wirusolog.
Nawiązując do wzrastającej liczby zgonów z powodu COVID-19, zwróciła uwagę na problem w dostępie do najbardziej skutecznego leku na COVID dla polskich pacjentów.
„Paxlovid powinien być powszechnie dostępny w aptece za rozsądną cenę. Obecnie trudno go znaleźć, a jeśli już jest, to kosztuje blisko 6 tys. zł. Uważam, że zwykłego Kowalskiego na to nie stać” – poinformowała prof. Szuster-Ciesielska.
Jej zdaniem wiele hospitalizacji i zgonów można by uniknąć, gdyby ten lek był powszechnie dostępny za niewielką opłatą.
„Celem polityki zdrowotnej jest zapobieganie ciężkiej chorobie COVID-19 i zgonom. Same szczepionki nie wystarczą, tym bardziej że ich skuteczność z czasem słabnie. Dlatego należy szeroko udostępnić skuteczny i tani lek, aby osoby najbardziej narażone na powikłania mogły ich uniknąć” – dodała ekspertka.