Polskie jelenie nie są rezerwuarem SARS-CoV-2 - strona 2

15.11.2022
Katarzyna Czechowicz

Skąd te różnice? Jak wyjaśniają badacze, istnieje kilka czynników, które mogą za nie odpowiadać. Np. wysoką częstość występowania SARS-CoV-2 u jelenia wirginijskiego można wytłumaczyć specyfiką receptora ACE2, który jest głównym receptorem umożliwiającym koronawirusowi wnikanie do komórek gospodarza. Jednak, zdaniem autorów, nie do końca tłumaczy to brak zachorowań u innych gatunków jeleniowatych, ponieważ niektóre europejskie gatunki mają sekwencję ACE2 w zasadzie identyczną z sekwencją jelenia białoogonowego. Innymi, bardziej kluczowymi czynnikami mogą być więc: rozmieszczenie populacji jeleni, ekologia i różnice behawioralne.

– Jelenie białoogonowe często zamieszkują środowiska miejskie i podmiejskie, podczas gdy jelenie szlachetne występujące w europejskich lasach rzadko odwiedzają ludzkie osady – tłumaczą badacze. – To może wyjaśniać różnice w wynikach.

Poza tym, chociaż drogi zakażenia jelenia wirginijskiego nie zostały jeszcze w pełni przebadane, to charakterystyczne dla tego gatunku zachowania społeczne mogą ułatwiać szybkie rozprzestrzenianie się patogenu. Chodzi o to, że samce tych jeleni mają dość szerokie terytoria i kontakty społeczne, co zwiększa ryzyko kontaktu z wirusem. Nie można wykluczyć również hostów pośrednich, takich jak norki, które umożliwiają transmisję, ani zwyczajów łowieckich ludzi na danym obszarze. Np. w wielu miejscach w USA dopuszczalne jest nęcenie zwierząt, które może powodować bliski kontakt z ludźmi, podczas gdy w Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach europejskich, jest to praktyka zabroniona.

– Wirus odpowiedzialny za pandemię COVID-19 może zarażać wiele dzikich i domowych gatunków zwierząt – piszą w podsumowaniu swojej publikacji autorzy. – Ze względu na możliwe utrzymanie, rozprzestrzenianie się i ewolucję wirusa istnieje pilna potrzeba identyfikacji i monitorowania gatunków podatnych na SARS-CoV-2. Rezerwuary zwierzęce stanowią zagrożenie, przyczyniając się do przenoszenia wirusów zwierzę-zwierzę i zwierzę-człowiek. Takie transmisje mogą prowadzić do odwróconej choroby odzwierzęcej i powstania nowych wariantów, z którymi układ odpornościowy człowieka nie miał wcześniej do czynienia.

Zjawisko to zostało już dobrze udokumentowane w przypadku norek hodowlanych. Dlatego tak ważne jest, aby stale obserwować sytuację epidemiczną wśród dzikich zwierząt, szczególnie tych, które żyją w pobliżu ludzkich osiedli.

– Biomonitoring jest jedną z najskuteczniejszych metod przewidywania i zapobiegania możliwym epidemiom, a poszukiwanie nowych żywicieli lub rezerwuarów patogenów odzwierzęcych powinno być priorytetem dla instytucji zajmujących się zdrowiem publicznym (...). Należy dołożyć wszelkich starań, aby zmniejszyć ryzyko pojawienia się nowych wariantów oraz chronić zarówno ludzi, jak i dziką przyrodę – zaznaczają.

Natomiast – jak podkreślają – na chwilę obecną nie ma dowodów na to, by dziki europejski jeleń szlachetny wspierał transmisję SARS-CoV-2.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!