Studium kryzysu (19)

10.07.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

5 tysięcy hospitalizacji covidowych i rząd przemyśli powrót do masowego (?) testowania oraz ewentualne restrykcje – zapowiedział minister zdrowia. Rzecz jest o tyle skomplikowana, że w szpitalach część pacjentów z ewidentnymi objawami COVID-19 w ogóle nie jest testowana. Z obawy przed konsekwencjami, bo choć testy są, sygnały płynące z Ministerstwa Zdrowia do testowania co najmniej nie zachęcają. A w Europie SARS-CoV-2 poczyna sobie coraz śmielej.


08.07.2022. Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z Radą ds. COVID-19. Fot. Krystian Maj / KPRM

Największa porażka. Strategia na letnią falę. Jeszcze kilka tygodni temu Adam Niedzielski przekonywał, że zagrożenie pandemiczne wróci jesienią. Teraz już jest raczej jasne, że albo jesień w tym roku przyszła wyjątkowo wcześnie, albo SARS-CoV-2 nie rozróżnia pór roku i niewiele sobie robi z wysokiego stopnia immunizacji (kolejna złota myśl ministra) polskiego społeczeństwa – choć nie testujemy, więc dane dotyczące liczby zakażeń nie mają dużej wartości, analitycy obliczają współczynnik R na 1,7 – czyli bardzo wysoki, wręcz jeden z wyższych w Europie. Wniosek? Testować powinniśmy już teraz, ale minister zapowiada, że powrót do „masowego testowania” nastąpi, gdy w szpitalach będzie 5 tysięcy pacjentów z potwierdzonym pozytywnym wynikiem.

Ten plan ma kilka słabych punktów. Pierwszym z nich jest to, że... nie testujemy. Nie, że testujemy mało. „Mało” testowaliśmy od zawsze (i w tym kontekście określenie „masowy” brzmi bardzo dwuznacznie). Polska w szczycie swoich możliwości wykonywała nieco ponad 4 testy dziennie w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców. Dziś wskaźnik wynosi 0,09. Nasi zachodni sąsiedzi, którzy kolejny tydzień mierzą się z wysoką falą zakażeń, ale wydaje się, że szczyt mają właśnie za sobą, wykonują ich nieco ponad 1 (czyli jedenaście, dwanaście razy więcej), Francja, która właśnie przejęła niechlubną koszulkę światowego lidera w bezwzględnej liczbie nowych potwierdzonych zakażeń – testuje z trzykrotnie wyższą intensywnością niż Niemcy. Wszystkich w tyle pozostawiają Austria i Grecja, dla których wskaźnik wynosi ponad 9 i jest ponad sto razy wyższy, niż w Polsce. Jest prawdą, że obecna intensywność testowania również w krajach Europy Zachodniej jest wyraźnie mniejsza niż w jesienno-zimowej fali. Ale różnica jest z gatunku tych, które dostrzega się gołym okiem: tam się testuje, w Polsce – nie.

Nietestowanie przybiera rozmiary wręcz groteskowe. Na potwierdzenie testem zakażenia SARS-CoV-2 nie mają szans pacjenci skąpoobjawowi – tacy, których dolegliwości skłaniają jednak do odwiedzenia lekarza POZ (normą staje się raportowanie infekcji grypopodobnych i wystawianie krótkich zwolnień lekarskich, co może być bolesną pomyłką, gdyż zakażeni nowymi subwariantami dłużej, jak mówią eksperci, emitują wirusa), ale również niektórzy spośród pacjentów szpitalnych. Co więcej – nawet ci, którzy mają wykonany test z wynikiem pozytywnym, wcale nie muszą być widziani przez system: lekarze z całego kraju informują o problemach z wpisywaniem wyników do systemu. W ostatnich miesiącach dokonano w tym zakresie zmian, które – to opinia praktyków – zaburzyły dobrze funkcjonujący system.

Słabym punktem jest jednak samo założenie, że mamy czas na reakcję. Stopień immunizacji polskiego społeczeństwa nie odbiega od europejskiej normy, w dodatku jest oparty w ogromnym stopniu na naturalnej odporności nabytej w czasie fali napędzanej Deltą i pierwotnym wariantem Omikron. Nowsze subwarianty doskonale sobie radzą z przeciwciałami i powodują reinfekcje – nawet dwa, trzy miesiące po poprzednim zakażeniu. Również szczepienia nie dają całkowitej odporności, natomiast – to ważne – ciągle chronią w ogromnym stopniu przed ciężkim przebiegiem i najgorszym scenariuszem. Niezależni eksperci mówią jasno: trzeba zdecydowanie więcej testować, przynajmniej w szpitalach (żeby chronić pacjentów, personel i system, bo jeśli pojawią się ogniska zakażeń, szpitale w sposób naturalny, za nic mając stanowisko ministra, zmienią się w „covidowe”). Szybkie testy antygenowe powinny też wrócić do POZ i być stosowane zarówno przy diagnostyce, jak i zwalnianiu pacjentów z izolacji (której nie ma). Powinny pojawić się też przynajmniej przypomnienia o zasadach, jakie warto stosować, by chronić się przed zakażeniem. Maski w zamkniętych pomieszczeniach to minimum. Warto zresztą odnotować, że po tygodniu płynących z mediów informacji o pogarszającej się sytuacji w innych krajach przynajmniej kilka procent społeczeństwa zaczęło myśleć o własnym bezpieczeństwie – w środkach komunikacji publicznej, w sklepach, pojawiły się po wielu tygodniach, by nie powiedzieć miesiącach, osoby w maskach FFP2. Nic nie wskazuje, by minister zdrowia zamierzał przynajmniej wzmocnić komunikację w sprawie środków bezpieczeństwa – nie mówiąc o powrocie do obowiązku zakrywania nosa i ust (w Polsce – i tak nieegzekwowanego).

Największy błąd. Wypalenie pandemią. Jednak nie tylko Polska ma problem z powrotem do pandemicznej rzeczywistości. Praktycznie cała Europa również. Gdzieniegdzie pojawiają się, co prawda, ostrzeżenia, przypomnienia o maseczkach i dystansie – ale w atmosferze wakacyjnego, letniego luzu. Decydenci przyznają wprost, że społeczeństwa są już zmęczone czy też „wypalone” pandemią – nie ma więc szans na przestrzeganie zasad w takim stopniu, jak w pierwszym czy drugim roku pandemii.

Byłoby jednak błędem stawianie znaku równości między na przykład Francją i Polską. „Wypalona”, „zmęczona” pandemią Francja zaszczepiła pełnym schematem ponad 90 proc. populacji powyżej 60. roku życia. Pierwszego boostera przyjęło ok. 83 proc. tej grupy. Dla Polski te wskaźniki to odpowiednio niecałe 76 i 58 proc. Jeśli do tego dodać fakt – o którym na przestrzeni ostatnich miesięcy dużo mówił również minister zdrowia Adam Niedzielski, tłumacząc post factum olbrzymią liczbę zgonów w okresie pandemii COVID-19 – że kondycja zdrowotna Polaków, w tym również polskich seniorów, pozostawia wiele do życzenia, można byłoby mieć nadzieję na wyciągnięcie wniosków – i przynajmniej podjęcie próby bycia mądrym przed szkodą.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!