Barometr epidemii (99) - strona 2

27.02.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Prawdopodobnie w kolejnym tygodniu przebijemy granicę 3 tysięcy zgonów z powodu COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców. Jeśli eksperci mają rację, należałoby ten wskaźnik przemnożyć co najmniej o 1,5 – ze względu na dramatycznie niską intensywność testowania, zwłaszcza w drugiej i trzeciej fali pandemii wiele zgonów z powodu COVID-19 nie zostało uwzględnionych w statystykach. 4,5 tysiąca zgonów z powodu COVID-19 (to najbardziej ostrożne i zachowawcze szacunki) oznaczałoby, że Polska zajmuje piąte miejsce w świecie pod względem liczby zgonów z powodu COVID-19 w przeliczeniu na wielkość populacji. Za Peru, Bułgarią, Bośnią i Hercegowiną oraz Węgrami.

Największa porażka. Przepisy w sprawie obowiązkowych szczepień personelu. 1 marca wchodzi w życie rozporządzenie, o którym partnerzy społeczni podczas posiedzenia zespołu Rady Dialogu Społecznego w minionym tygodniu mieli do powiedzenia tylko jedno: – Nierealizowalne. Powinno zostać anulowane.

Placówki ochrony zdrowia, którym najbliższe tygodnie a może i miesiące przyniosą ogromną liczbę nowych wyzwań, będą musiały zmagać się z absurdalnie źle zaprojektowanym prawem... bo tak. Ministerstwo Zdrowia woli bowiem, by takie rozporządzenie było, niż gdyby go nie było – to niemal dosłowne wyjaśnienie złożone przez wiceministra Piotra Brombera. A podstaw prawnych do wydania rozporządzenia – pozostając przy jego meritum, nie wartości legislacyjnej – brak.

Największe wyzwanie. Uchodźcy wojenni. „W związku z konfliktem zbrojnym na Ukrainie do Polski przybywają obywatele tego państwa, szukając m.in. schronienia i pomocy. Wśród nich są osoby, które potrzebują lub będą potrzebować pomocy medycznej. Obywatelowi Ukrainy, który przybył do Polski w związku z agresją militarną Rosji na teren Ukrainy, i który zgłosi się z problemem zdrowotnym do lekarza rodzinnego, poradni specjalistycznej, czy szpitala należy udzielić adekwatnej pomocy medycznej. Świadczenia udzielone obywatelom Ukrainy rozliczy Narodowy Fundusz Zdrowia” – przypomina NFZ. Rząd przygotowuje specjalne rozwiązania prawne, które umożliwią rozliczenie świadczeń medycznych, udzielonych obywatelom Ukrainy przybywającym do RP w związku z agresją militarną Rosji na teren Ukrainy.

Nowe rozwiązania prawne są o tyle potrzebne, że te, które obowiązują w tej chwili (a obowiązują!) mogą przyprawić o ból głowy podmioty lecznicze, na które spadnie obowiązek nie tyle udzielania świadczeń (choć od tego też nie można abstrahować), co ich raportowania i rozliczania. Biurokracja, na którą w tej chwili narzekają pracownicy medyczni, ma szansę wznieść się na zupełnie inny poziom. A mówimy o setkach tysięcy, jeśli nie wręcz milionach osób, które mogą potrzebować pomocy medycznej. Do Polski trafiają i będą trafiać w najbliższych dniach, tygodniach, przede wszystkim kobiety, dzieci i osoby starsze. Osobną kwestią będą ranni czy pacjenci szpitali ukraińskich ewakuowani – jeśli do tego dojdzie – do Polski (ale też zapewne innych krajów UE). Największego strumienia nowych podopiecznych musi się jednak spodziewać podstawowa opieka zdrowotna. A także – i brzmi to szczególnie przygnębiająco, biorąc pod uwagę polskie realia – szeroko rozumiani specjaliści w zakresie zdrowia psychicznego.

Największy sukces. My, obywatele. Nie czekając na wytyczne, samorządy zawodowe, towarzystwa lekarskie i inne organizacje, a także pojedynczy lekarze czy placówki medyczne oddolnie rozpoczęły już w piątek organizowanie akcji pomocy, ale też przygotowania do możliwości przyjmowania pacjentów z Ukrainy. Formy – najróżniejsze. Od wyjazdów na granicę polsko-ukraińską i uruchamiania tam punktów pierwszej pomocy, po przygotowanie kwestionariuszy wywiadu lekarskiego czy aplikacji ułatwiającej komunikację, a także wyszukiwarki placówek, które są w stanie zapewnić tłumacza. Ale też – przygotowywanie profesjonalnej, medycznej pomocy, która trafi na Ukrainę, do stref konfliktu.

Trudno nie wspomnieć o setkach, tysiącach zbiórek – finansowych i rzeczowych. O tonach darów, które w sobotę ruszyły z pierwszych polskich miast w kierunku granicy. Część – z myślą o uchodźcach, oczekujących przez kilkanaście i więcej godzin na granicy. Część – z myślą o obrońcach wolnej Ukrainy i tych, którzy nie chcą lub nie mogą opuścić kraju. Trudno nie wspomnieć o osobach i firmach, ośrodkach wypoczynkowych, pensjonatach i hotelach, przygotowujących mieszkania, domy, miejsca noclegowe dla uchodźców. Trudno nie wspomnieć o inicjatywach małej gastronomii, która podobnie jak dwa lata temu w pierwszych tygodniach pandemii karmiła pracowników medycznych, tak teraz przygotowuje posiłki dla uchodźców, przybywających pociągami i autobusami do głównych miast Polski.

My z Wami.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!