Kalisz – szpitalne laboratorium może wykonać 90 testów na dobę, wykonuje 16

21.02.2022
Ewa Bąkowska

Szpitalne laboratorium covidowe nie bada tylu testów PCR na dobę, ile zgłoszono w NFZ; większość trafia do prywatnego laboratorium. „Szpital w Kaliszu mógł sam wykonać testy i otrzymać za to pieniądze, wybrał inne rozwiązanie” – powiedziała rzecznik prasowa poznańskiego oddziału NFZ Marta Żbikowska-Cieśla.

Kaliszanie, którzy wykonują covidowe badania testowe PCR w szpitalnym punkcie wymazowym przy ul. Poznańskiej, są zaniepokojeni, dlaczego wyników nie dostają tego samego dnia, choć szpital posiada własne laboratorium. Z uzyskanych danych za 2021 r. wynika, że w laboratorium covidowym kaliskiego szpitala średnio na dobę badano 16 testów PCR; w NFZ wykazano gotowość do badania 90.

Rzecznik szpitala Paweł Gawroński powiedział, że dyrekcja przyjęła podział, zgodnie z którym w laboratorium szpitalnym badane są tylko próbki pacjentów SOR-owskich i szpitala. Natomiast próbki pobierane w punkcie wymazowym pod szpitalem u pacjentów ze skierowaniem od lekarza i komercyjnych wysyłane są do prywatnego laboratorium.

W marcu 2020 r. lokalne media w Kaliszu obiegła informacja, że marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak podjął decyzję o zakupie dla szpitala w Kaliszu specjalistycznej aparatury laboratoryjnej, niezbędnej do przeprowadzenia testów molekularnych na obecność COVID-19.

Dzięki temu – jak informował wówczas – próbki nie będą musiały być dowożone do Poznania, co znacząco przyspieszy proces diagnostyczny. „Diagnozę będzie można postawić na miejscu w szpitalnym laboratorium” – zapewniał.

Ta informacja ucieszyła znawców tematu, ponieważ badania testem PCR są bardzo czułe i pozwalają wykryć zakażenie jeszcze przed wystąpieniem pierwszych objawów. To sprawia, że uznaje się je za najbardziej wiarygodną metodę w rozpoznawaniu SARS-CoV-2. Po drugie – jak tłumaczono – szpital w Kaliszu zasili swój budżet, ponieważ za badania płaci NFZ.

Po zamontowaniu aparatury i przygotowaniu laboratorium szpital w Kaliszu zgłosił do Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia gotowość do robienia 90 testów na dobę. Zgodnie z tą deklaracją, laboratorium było w stanie wykonać w minionym roku prawie 27 tysiące testów PCR. Z danych uzyskanych w kaliskim szpitalu wynika, że wykonano ich 4874, czyli średnio 16 na dobę.

NFZ – jak poinformowała rzecznik prasowa Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia Marta Żbikowska-Cieśla – za testy wykonane w 2021 roku zapłacił Kaliszowi 1,36 mln zł. Gdyby wykonano testy zgodnie ze wskazaną deklaracją, szpital otrzymałby 7 mln zł. Od tej kwoty należy odjąć koszty odczynników (158 zł/za sztukę). Tak więc w końcowym rozliczeniu szacunkowy zarobek szpitala osiągnąłby kwotę ok. 3 mln zł.

Szpital w Kaliszu – jak poinformował rzecznik prasowy Paweł Gawroński – testy PCR wysyła do prywatnego laboratorium ALAB w Poznaniu z centralą w Warszawie. W ub. roku było to 21906 testów. Grupa ALAB – jak wynika z informacji zamieszczonych na stronie internetowej – jest częścią ogólnoeuropejskiej sieci laboratoriów skupionych wokół laboratorium Limbach – inwestora, z główną siedzibą w Heidelbergu, ośrodku akademickim Niemiec. W Polsce ma ponad 80 laboratoriów i prawie 400 punktów pobrań.

„Zarówno laboratorium szpitala w Kaliszu, jak i ALAB w 2021 roku znajdowały się w wykazie Ministerstwa Zdrowia, wskazującym podmioty, które mogły wykonywać testy PCR finansowane przez NFZ. Podmioty te wystawiały rachunki, a my przelewaliśmy pieniądze za wykonane testy. To, które laboratorium bada próbki z punktu wymazowego zależy od tego, w jaki sposób podmiot prowadzący taki punkt zorganizuje sobie pracę. W tym wypadku była to decyzja szpitala w Kaliszu, który mógł sam wykonać testy i otrzymać za to pieniądze, ale wybrał inne rozwiązanie” – powiedziała rzecznik prasowa poznańskiego oddziału NFZ Marta Żbikowska-Cieśla.

Rzecznik szpitala poinformował, że w laboratorium szpitalnym badane są tylko próbki pacjentów SOR-owskich i szpitala. „Jest to jak najbardziej słuszne i racjonalne pod kątem bezpieczeństwa epidemicznego szpitala oraz planowania pracy laboratorium. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć ilości pilnych testów szpitalnych do wykonania na dany dzień. Ilości te są różne w poszczególnych dniach” – powiedział Gawroński.

Dodał, że priorytetem przy tworzeniu laboratorium genetycznego była szybka diagnostyka, a nie nastawienie na komercyjny zysk. „Pełne wykorzystanie tego aparatu doprowadziłoby do znacznego wydłużenia czasu oczekiwania pacjentów szpitala na wynik badania, zagroziłoby bezpieczeństwu epidemicznemu” – oświadczył.

W podobnym tonie wypowiedziała się Paulina Stochniałek, członkini Zarządu Województwa Wielkopolskiego z ramienia PO, której podlegają szpitale. Powiedziała, że „nie należy statystycznie przeliczać mocy laboratorium”, pod uwagę trzeba brać problemy z dostępem do odczynników oraz zmniejszoną aktywność laboratorium w okresie letnim.

„Szpital oczywiście, musi funkcjonować w warunkach wolnej konkurencji i rachunku ekonomicznego i to konsekwentnie robi od kilku lat ewidentnie wskazując na właściwe, celowe i gospodarne dysponowanie finansami publicznymi” – oświadczyła. Zdaniem Stochniałek, laboratorium kaliskiego szpitala nie może jednak być obciążone, ponieważ „oprócz testów PCR w kierunku SARS CoV-2 wykonuje również testy genetyczne, na tym samym aparacie, na potrzeby oddziałów szpitalnych: RSV, grypa, rotawirusy, norowirusy, adenowirusy” – poinformowała.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!