Covidowe wieści z Francji i Belgii

10.01.2022
Z Paryża Katarzyna Stańko
Andrzej Pawluszek

Francja znajduje się w fazie przejściowej pandemii między dwoma wariantami koronawirusa: dominującą jesienią Deltą i Omikronem, który pojawił się w grudniu – powiedział w poniedziałek epidemiolog, prof. Arnaud Fontanet. Dodał, że szczyt zakażeń obecnej fali nastąpi w połowie stycznia.

„W lutym liczba zakażeń znacznie spadnie (...) mamy nadzieję, że w marcu również osiągniemy znacznie niższy poziom” infekcji – powiedział w stacji BFM TV pracujący w Instytucie Pasteura Fontanet, który jest również członkiem rady naukowej doradzającej rządowi Francji w sprawach walki z COVID-19.

„Jeśli zmniejszymy nasze kontakty o 20 proc., zmniejszymy o połowę liczbę przyszłych hospitalizacji” – podkreślił epidemiolog.

Fontanet wezwał również do zaszczepienia 400 tys. dzieci w wieku od 5 do 11 lat zagrożonych ciężkim przebiegiem COVID-19.

W niedzielę francuskie służby sanitarne informowały o blisko 300 tys. nowych zakażeń koronawirusem w ciągu ostatniej doby. W szpitalach leczonych jest blisko 22 tys. chorych na COVID-19, 3847 z nich na oddziałach intensywnej terapii.

Rzecznik rządu Francji Gabriel Attal zapowiedział w weekend zwiększenie liczby przeprowadzanych badań na obecność koronawirusa i możliwość otwierania centrów testowania przy ośrodkach szczepień.

Tymczasem przedstawiciele francuskiego sektora gastronomicznego i hotelarskiego oczekują od rządu kontynuowania wsparcia finansowego, tłumacząc, że wariant Omikron zniechęcił wielu klientów do korzystania z ich usług. W piątek zwrócono się do ministerstwa gospodarki o obniżenie ustalonego przez państwo progu, od którego przyznawana jest pomoc – pisze w poniedziałek dziennik „Le Parisien”.

Obecnie państwo zgadza się ponosić koszty stałe firm, które utraciły 50 proc. swoich obrotów. Dla przedstawicieli branży to za dużo; zażądali obniżenia progu do 30 proc. utraty obrotów. 79 proc. restauratorów twierdzi, że ich obroty spadły o ponad 30 proc. między grudniem a początkiem stycznia.

Na obecnym etapie rząd Francji odmawia dodatkowej pomocy branży gastronomicznej i hotelarskiej – pisze dziennik „Le Figaro” w poniedziałek.

W niedzielę belgijski minister zdrowia Frank Vandenbroucke wezwał w telewizyjnym wywiadzie do debaty w parlamencie na temat zaostrzenia restrykcji w kraju w związku ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem oraz gwałtownym rozprzestrzenianiem się wariantu Omikron.

„Rok temu mówiłem, że obowiązkowe szczepienie to nie jest dobry pomysł, że musimy przekonać do nich więcej ludzi. Teraz, gdy wiemy, że tak naprawdę musimy zaszczepić 100 proc. populacji – o czym nie myśleliśmy w zeszłym roku, gdy byliśmy przekonani, że wystarczy 70 proc. – wciąż trzeba, żeby jak najwięcej ludzi korzystało (ze szczepień – PAP)” – skomentował Vandenbroucke.

Od 30 grudnia do 5 stycznia w Belgii odnotowano średnią liczbę ok. 17,5 tys. nowych zakażeń koronawirusem dziennie, co stanowi wzrost o 96 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. W tym okresie zarejestrowano też 169 hospitalizacji osób z COVID-19, czyli o 28 proc. więcej w stosunku do poprzedniego tygodnia.

Zgodnie z wprowadzonymi w Belgii 26 grudnia obostrzeniami, które mają obowiązywać do 28 stycznia, zostały zakazane wszystkie duże imprezy i zajęcia w zamkniętych pomieszczeniach. Decyzja o zamknięciu teatrów i sal widowiskowych została zawieszona po protestach przedstawicieli sektora kultury. Wciąż wymagane jest noszenie maseczek w pomieszczeniach publicznych i zachowanie dystansu społecznego. Liczba osób przebywających w sklepach i restauracjach jest ograniczona.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!