Na piątą falę pandemii zdecydowaliśmy się przygotować więcej łóżek covidowych. Pewnie będzie to nawet o 15-20 tys. łóżek więcej niż to było dostępne w czwartej fali – mówił we wtorek rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.
– Przygotowujemy zwiększoną bazę szpitalną dla pacjentów covidowych. Przygotowujemy ten bufor, którego nie chcielibyśmy uruchamiać, to jest ostateczność – oświadczył Andrusiewicz podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Jak dodał, jeżeli „zauważymy, że trend wzrostowy jest stałym trendem, będziemy podejmować decyzje w zakresie obostrzeń”, aby łóżka szpitalne nie były zajmowane.
– Musimy być przygotowani na każdą wersję zdarzeń, ale do tej każdej wersji zdarzeń nie chcemy dopuścić – zaznaczył rzecznik MZ.
Podczas konferencji prasowej Andrusiewicz potwierdził, że w Polsce wykryto 72 zakażenia wariantem Omikron.
– Najwięcej, 33 zakażenia, to są zakażenia z woj. mazowieckiego, a blisko 20 to są zakażenia z Pomorza. Pozostałe województwa oscylują w granicach do 10 przypadków – powiedział.
Andrusiewicz był pytany, jak szybko rośnie w Polsce udział wariantu Omikron w ogólnej licznie nowych zakażeń koronawirusem.
– W Polsce ten udział jest na poziomie 2,5 proc. Ale w ubiegłym tygodniu był to 1 proc., więc mamy pewne przyśpieszenie i możemy się spodziewać, że pewnie w przyszłym tygodniu będziemy mówili o liczbie na pograniczu 200 zakażeń Omikronem – powiedział rzecznik MZ.
Zaznaczył, że codziennie w MZ trwają analizy tego, czy obecny wzrost zakażeń w Polsce jest zachwianiem trendu spadkowego, czy może być już odwróceniem tego trendu i przejściem w powolne wzrosty. – Jeszcze za wcześnie, by udzielić tej odpowiedzi – poinformował.
Rzecznik przyznał, że z dnia na dzień w sekwencjonowaniu przybywa wariantu Omikron, jednak podkreślił, że „jeszcze za wcześnie, aby mówić o tym, że wprowadzimy od przyszłego tygodnia czy też w okresie dwutygodniowym jakiekolwiek nowe obostrzenia”.
– Analizowaliśmy podobny okres roku ubiegłego. Wówczas mieliśmy podobne odchylenia, tzn. notowaliśmy spadki, w okresie świąteczno-noworocznym zaczęliśmy notować wzrosty, które później wyhamowały i powrócił trend spadkowy – podsumował.
Według Andrusiewicza Polska zmaga się z tymi samymi problemami, z którymi zmagają się wszystkie państwa w Europie – są to problemy z dostępnością łóżek w szpitalach i dostępnością personelu medycznego.
– Dlatego pozyskujemy personel zza naszej wschodniej granicy. To jest kilkaset dodatkowych osób, które zasiliło polski system ochrony zdrowia – zastrzegł.