COVID-19 – wieści z Holandii, Francji i Włoch

14.11.2021
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Marzena Szulc

Aż 40 proc. holenderskich szpitali nie jest w stanie wykonywać planowych operacji - poinformował w piątek Urząd ds. Opieki Zdrowotnej. Powodem jest szybko rosnąca hospitalizacja osób zakażonych koronawirusem. Szpitale w Niderlandach muszą dokonywać trudnych wyborów; wykonywać zaplanowane wcześniej zabiegi, czy przyjmować pacjentów chorych na COVID-19.

Holenderski Urząd ds. Opieki Zdrowotnej podał w piątek, że 40 procent placówek jest zmuszonych do przełożenia planowych operacji. „Od początku pandemii nie zostało wykonanych co najmniej 200 tys. operacji, a ta liczba będzie się tylko zwiększać” – wskazuje Urząd.

„Często muszę odsyłać pacjentów, którzy mieli zaplanowaną operację tego samego dnia” – mówi Niels van der Kaaij, kardiochirurg ze szpitala UMC w Utrechcie, cytowany przez portal NOS.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (RIVM) zanotował w czwartek 16 364 pozytywnych wyników testów na obecność koronawirusa; jest to największa w Holandii liczba infekcji COVID-19 od początku pandemii, czyli od marca 2020 r.

Żandarmeria wojskowa aresztowała w sobotę trzech pracowników przychodni na lotnisku Schiphol w Amsterdamie pod zarzutem fałszowania przepustek sanitarnych. Do obiegu wprowadzonych mogło być nawet dziesiątki tysięcy fałszywych kodów QR.

Aresztowani w sobotę skorumpowani pracownicy przychodni GGD Schiphol to dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Wszyscy pracowali w hali przylotów amsterdamskiego lotniska. "Są oni podejrzani o włamanie do systemu komputerowego i fałszerstwa kodów QR" - poinformowała Marleen van Fessem, rzeczniczka prokuratury prowincji Holandia Południowa.

Portal RTL Nieuws podaje, że wyprodukowanych mogło zostać nawet kilkadziesiąt tysięcy fałszywych przepustek, które mogą być wykorzystywane także poza Niderlandami. "Fałszywe kody QR były oferowane i sprzedawane za pośrednictwem różnych kanałów on-line za kwoty od kilkuset euro, czasem nawet do tysiąca euro" - poinformował portal.

Prokuratura przypomina, że do odpowiedzialności karnej mogą być także pociągnięci nabywcy fałszywego kodu QR. "Ryzykują oni karę grzywny a nawet więzienia" - mówi rzeczniczka prokuratury.

Czterdzieści restauracji w Leeuwarden na północy kraju poinformowało, że nie zamierza podporządkować się obowiązkowi zamknięcia o godzinie 20, wprowadzonego od soboty w związku ze wzrostem liczby infekcji SARS-CoV-2.

Zgodnie z decyzją gabinetu premiera Marka Ruttego od 13 listopada obowiązuje w Niderlandach "miękka blokada" i cała gastronomia musi być zamknięta o 20. Obecnie mogą one funkcjonować do północy.

Jak informuje portal RTL Nieuws czterdziestu właścicieli restauracji w stolicy Fryzji zapowiedziało, że nie zamierza się jednak podporządkować nowym regulacjom. "Mamy świadomość, że może dojść do egzekucji, ale potrzebne jest wysłanie mocnego sygnału" - mówi Ton Eijer, właściciel baru Shooters, cytowany przez portal.

Organizacja branży gastronomicznej Koninklijke Horeca Nederland (KHN) poinformowała media, że restauracje w wielu innych miastach również mogą przyjmować klientów po godzinie 20.

"Rząd przekroczył granicę i dla wielu nadszedł czas powiedzenia 'nie'" - uważa prezes KHN Rober Willemsen. Zdaniem jego organizacji, która reprezentuje interesy ponad 19 tys. przedsiębiorców, wskaźnik zakażeń koronawirusem w branży gastronomicznej jest bardzo niski.

Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (RIVM) wynika, że w lokalach gastronomicznych dochodzi jedynie do 2,9 proc. wszystkich infekcji.

We Francji w jednej ze szkół w regionie administracyjnym Bretania na północnym-zachodzie kraju wykryto nowy wariant koronawirusa - poinformowała w sobotę gazeta "the Jerusalem Post".

O zakażeniu 24 osób nowym wariantem SARS-CoV-2, znanym pod nazwą B.1.X, lub B.1.640, powiadomiła francuska gazeta "Le Telegramme". W ubiegłym miesiącu, gdy w jednej ze szkół rozpoznano infekcję nowym szczepem, władze zmuszone były do zamknięcia połowy klas - informowano.

Francuska Regionalna Agencja Zdrowia przekazała, że od 26 października nie zanotowano żadnego przypadku nowego wariantu SARS-CoV-2, niemniej instytucja zaznacza, że wciąż sytuację monitoruje.

Niedużą liczbę infekcji nowym szczepem rejestrowano też w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Włoszech, jednak zakażenia Deltą wciąż pozostają dominujące - podała gazeta "JP".

"Ten wariant pokazuje, że jeżeli pozostawisz jakąś cześć światowej populacji bez dostępu do szczepionek (przeciw COVID-19), to wirus będzie się dalej powielał i tworzył nowe warianty" - komentował prof. Cyrille Cohen z Uniwersytetu Bar Ilan w Tel Awiwie.

"Nie chcę straszyć ludzi. Na razie mamy tylko trochę przypadków B.1.640, na których może się skończyć i być może za kilka miesięcy wszyscy o tym wariancie zapomnimy" - skonkludował profesor.

Przepustka COVID-19, wprowadzona we Włoszech na większą skalę niż w innych krajach Europy to powód do dumy - taką opinię wyraził w sobotę wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri. Podkreślił, że sukcesem tzw. Green Pass jest zahamowanie zakażeń.

Wiceszef resortu podczas konferencji w Rzymie oświadczył: "Mamy we Włoszech powód do dumy, chociaż zakażenia wzrosną. Bo w obliczu takiego wirusa już samo jego spowolnienie w czasie jest wielkim sukcesem". "To, co zrobiliśmy z odwagą, to wprowadzenie Green Pass w większej skali niż ten w powszechnym użyciu w Europie" - dodał.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!