Jak jesteśmy przygotowani do walki z jesienną falą?

29.10.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Dlaczego rząd nie podejmuje decyzji, które mogłyby oszczędzić gospodarkę i zmniejszyć liczbę zgonów? Dlaczego nie ma obostrzeń dla osób niezaszczepionych i aktywnej promocji szczepień? – pytali posłowie opozycji podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Zdrowia, poświęconego stanowi przygotowań do kolejnej fali zakażeń i zachorowań na COVID-19.

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

– Boimy się czwartej fali pandemii – mówił poseł Rajmund Miller (KO). – Chcielibyśmy wiedzieć, jaki jest plan Ministerstwa Zdrowia, aby przed SOR-ami ponownie nie ustawiały kolejki karetek? W jaki sposób rząd chce zachęcić Polaków do szczepień przeciwko COVID-19? Czy utrzymana zostanie ciągłość leczenia, m.in. chorób kardiologicznych i nowotworowych? – mówił. Poseł przypominał, że Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźników tzw. nadmiarowych zgonów w czasie pandemii COVID-19. – Odnotowano ich w 2020 roku 140 tysięcy, co daje wskaźnik 21 proc., podczas gdy w innych krajach nie przekracza 12 proc.

Dużo czasu, mimo późnej pory, zajmowały posłom polityczne filipiki i wzajemne, mniej lub bardziej trafione, docinki. Dyskusja przypominała w dużej części – kolokwialnie rzecz nazywając – dialog ślepego z głuchym o kolorach. Posłowie opozycji, na wniosek których posiedzenie zostało zwołane, długo odwoływali się do historycznych zaniechań i błędów, popełnionych w pierwszych tygodniach i miesiącach pandemii, zamiast skupić się na decyzjach podejmowanych (i niepodejmowanych) obecnie. Z kolei, choć trudno w to uwierzyć, posłowie PiS stali na stanowisku, że rząd zrobił wszystko, co mógł, a jeśli były jakieś niedociągnięcia, to jest to... wina rządów PO-PSL.

Przykład? Posłowie opozycji wskazywali, że Polska nie radzi sobie z testowaniem. Że zajmujemy setne miejsce w świecie pod względem liczby testów przeprowadzonych od początku pandemii, a w tej chwili testujemy z mniejszą intensywnością niż kraje od nas biedniejsze – np. Rumunia czy Bułgaria. Ba, minimalnie więcej testów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców przeprowadza nawet Ukraina. Reprezentująca Ministerstwo Zdrowia Agnieszka Tuderek-Kuleta, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa w Ministerstwie Zdrowia (po raz pierwszy informację o walce z pandemią przedstawiał urzędnik resortu, a nie żaden z wiceministrów), informowała posłów, że liczba testów się zwiększa, podobnie jak dobowa wydolność laboratoriów, która osiągnęła już ok. 190 tysięcy testów. Problem polega na tym, że w ostatnich dniach, przy dynamicznie rosnącej liczbie zakażonych, liczba testów zaczęła się dopiero zbliżać do 60 tysięcy (nie przekraczając tej bariery), czyli laboratoria nie pracują nawet na jedną trzecią mocy. Od razu przekłada się to na rosnący odsetek pozytywnych testów w ogółem przeprowadzonych (średnia siedmiodniowa to już 12,5 proc., co oznacza podwojenie wskaźnika w ciągu około dwóch tygodni). Jesteśmy na „dobrej” drodze do utraty kontroli nad przebiegiem pandemii.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!