Covidowe doniesienia z Europy

08.09.2021
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Z Lizbony Marcin Zatyka
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska
Marzena Szulc
Z Brukseli Łukasz Osiński
Marzena Szulc

W ciągu ostatniej doby w Wielkiej Brytanii zarejestrowano 209 zgonów z powodu COVID-19, co jest największą liczbą od 9 marca, a łączny bilans z minionych siedmiu dni - 948 - jest aż o 39 proc. wyższy niż był w poprzednich - wynika z opublikowanych we wtorek danych.

Wprawdzie wszystkie te liczby są do pewnego stopnia efektem statystycznym - bilanse podawane we wtorki są zwykle najwyższe, bo uzupełniane są w nich zaległe dane z weekendu, a poprzedni weekend był przedłużony, stąd punkt odniesienia był niższy - jednak wyraźnie widać, że krzywa zgonów stopniowo wzrasta.

Rośnie również liczba zakażeń - w ciągu minionej doby wykryto ich prawie 37,5 tys., czyli o ponad 5 tys. więcej niż tydzień wcześniej, a w ciągu ostatnich siedmiu dni ponad 269 tys. - o prawie 14 proc. więcej niż w poprzednich siedmiu dniach.

Dotychczasowy bilans epidemii w Wielkiej Brytanii to prawie 7,06 mln wykrytych zakażeń, z powodu których zmarły 133 483 osoby.

We wtorek dziennik "i" napisał, że rząd rozważa w październiku krótki lockdown w celu przerwania łańcuchów transmisji wirusa, jeśli dane, zwłaszcza dotyczące hospitalizacji, nadal będą rosły w tym tempie. Liczba chorych na COVID-19 w szpitalach zbliża się do 8000, czyli poziomu, który po raz ostatni był widziany pod koniec maja. Lockdown miałby zostać wprowadzony przy okazji tygodniowej przerwy w trakcie semestru szkolnego.

Informacjom "i" zaprzeczyło ministerstwo edukacji, które oświadczyło, że nie ma takich planów, a także rzecznik premiera Borisa Johnsona, ale wiceminister zdrowia ds. szczepień Nadhim Zahawi już nie wykluczył tego w tak kategoryczny sposób. Zapytany o to powiedział, że wszystko zależy od tego czy podawanie trzeciej dawki szczepionki dla osób starszych i mniej odpornych będzie dobrze szło. Z tym, że decyzji w sprawie tego, kiedy ma się rozpocząć jej podawanie jeszcze nie podjęto.

Do tej pory przynajmniej pierwszą dawkę szczepionki otrzymało 88,8 proc., a obie - 80,1 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii powyżej 16. roku życia.

Ponad 80 procent ludności Włoch jest już po co najmniej jednej dawce szczepionki przeciwko COVID-19 - ogłosił we wtorek nadzwyczajny rządowy komisarz do spraw pandemii generał Francesco Figliuolo. "Nasz kraj jest bardzo blisko zbiorowej odporności" - dodał. "To jest piękny dzień, bo przekroczyliśmy pułap 80 procent" zaszczepionych - podkreślił generał włoskich sił zbrojnych podczas wizyty w rejonie miasta Rieti w Lacjum.

Następnie dodał: "To ważny przełom, bo pokazuje, że pod koniec września osiągniemy pułap 80 procent osób w pełni zaszczepionych; to 43 miliony 200 tysięcy obywateli powyżej 12 lat". Obecnie po dwóch dawkach jest 72 proc. mieszkańców Włoch.

Najnowsze dane włoskiego resortu zdrowia na temat przebiegu pandemii to 71 kolejnych zgonów na COVID-19 i ponad 4700 następnych zakażeń. 1,5 procent z 318 tysięcy testów dało wynik pozytywny. Łączna liczba zmarłych wzrosła we Włoszech do 129 638. W szpitalach jest ponad 4800 najciężej chorych, w tym 563 na oddziałach intensywnej terapii.

Na początku koronawirus był jak "neandertalczyk", ale "wariant Delta jest jak Rambo uzbrojony po zęby"- tak obrazowało opisała go włoska wirusolog profesor Ilaria Capua. Jej zdaniem jesienią tego roku liczba zakażeń będzie niższa niż w 2020 r.

W wywiadzie dla włoskiej stacji telewizyjnej La7 profesor Capua, pracująca na Uniwersytecie Florydy położyła nacisk na to, jak dominujący obecnie na świecie wariant Delta różni się od tego pierwotnego z początku pandemii. Tamten, wyjaśniła, to był "neandertalczyk, który potem przeszedł ewolucję". Wariant Delta, wyjaśniła, jest "jak Rambo, uzbrojony po zęby i znacznie bardziej niebezpieczny".

"Sytuacja jest inna, ale na szczęście mamy szczepionki i zbliżamy się do bardzo znaczącej liczby zaszczepionych"- powiedziała znana wirusolog. Następnie zaznaczyła: "W porównaniu z wrześniem 2020 roku walczymy z innym wirusem. Rok temu doszło do wzrostu zakażeń, bo nie było szczepionki. Dzisiaj widzimy cięższe formy u osób niezaszczepionych".

"Ale ten wirus uzbrojony aż po zęby może sprawić, że zachorują też osoby zaszczepione. Tego należało się spodziewać; wirusy ewoluują, lecz to nie powinno podważać naszego zaufania do szczepionek"- stwierdziła włoska uczona. Jak oświadczyła, "bez szczepionek mielibyśmy znacznie więcej zmarłych, a w październiku, listopadzie i w grudniu zobaczymy, że dane będą niższe niż w 2020 roku".

Jej zdaniem ważne jest także to, że zaszczepiona osoba zakażona zaraża mniej osób niż niezaszczepiona.

Służby medyczne Portugalii ogłosiły we wtorek zniesienie obowiązku noszenia masek ochronnych na świeżym powietrzu, również w miejscach użyteczności publicznej.

Według wchodzącej w skład struktur ministerstwa zdrowia Generalnej Dyrekcji Zdrowia (DGS) przepisy o zniesieniu nakazu korzystania z masek na świeżym powietrzu wejdą w życie od niedzieli.

We wtorkowych deklaracjach dwie największe partie portugalskiego parlamentu – socjaliści (PS) i socjaldemokraci (PSD) – także zapowiedzieli, że opowiadają się za zniesieniem nakazu noszenia masek ochronnych poza pomieszczeniami zamkniętymi i środkami transportu publicznego.

Tymczasem negatywną opinię w sprawie decyzji służb medycznych Portugalii wydało Krajowe Stowarzyszenie Lekarzy Publicznej Służby Zdrowia (ANMSP). Władze organizacji medycznej wskazały, że wciąż jest za wcześnie, aby znieść nakaz noszenia masek ochronnych.

W ocenie kierownictwa ANMSP decyzja władz sanitarnych Portugalii szkodzi „kontrolowaniu pandemii” w kraju. – Sugerujemy, aby w okresie jesienno-zimowym maska była używanym przez wszystkich lub prawie wszystkich rekwizytem, aby chronić nie tylko przed COVID-19, ale również przed grypą – ogłosiło kierownictwo ANMSP.

Wiele węgierskich uczelni zaostrzyło przepisy przeciwepidemiczne przed rozpoczęciem roku akademickiego, np. wprowadzając obowiązek noszenia maseczek ochronnych wewnątrz budynków, choć w całym kraju, w tym w szkołach, nie ma takiego nakazu.

Na Uniwersytecie Loranda Eoetvoesa w Budapeszcie (ELTE) maseczki ochronne trzeba będzie nosić w salach wykładowych, miejscach przyjmowania studentów i na korytarzach. Poza tym na początku roku uczelnia sprawdzi odsetek zaszczepionych przy pomocy kwestionariusza i będzie to powtarzać co tydzień.

Na wydziale informatycznym ELTE w jesiennym semestrze studenci zostaną podzieleni na dwie grupy, które będą chodzić na zajęcia wymagające osobistej obecności co drugi tydzień.

Według portalu Eduline.hu zaostrzono także przepisy w większości innych uniwersytetów. Uniwersytet Korwina w Budapeszcie już wcześniej ogłosił, że zasadniczo szykuje się na nauczanie stacjonarne, ale powyżej pewnej liczby studentów – 160 w przypadku zajęć po węgiersku i 60 zajęć po angielsku – wykłady będą prowadzone tylko online.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!