Wirus na coraz większą skalę szerzy się też poza stolicą, a szef rządowego panelu doradców w sprawie COVID-19 Omi Shigeru zaapelował do władz, aby rozważyły wprowadzenie ogólnokrajowego stanu wyjątkowego – podała stacja NHK. Obecnie stan wyjątkowy obowiązuje w Tokio i trzech sąsiednich prefekturach, a także w Osace i na Okinawie.
Rekordowe bilanse odnotowano w środę w prefekturach Gunma, Shizuoka, Niigata i Mie, gdzie wykryto w ciągu poprzedniej doby odpowiednio 204, 202, 78 i 74 nowe przypadki. Według prognoz urzędników bilans po raz pierwszy przekroczy 700 w prefekturze Fukuoka – przekazał „Yomiuri Shimbun”.
W kraju narastają tymczasem kontrowersje wokół nowej rządowej polityki leczenia COVID-19, zgodnie z którą do szpitali mają być kierowane tylko osoby z ciężkimi objawami, co ma odciążyć ochronę zdrowia. Rozwiązanie ostro potępiła opozycja, a w środę do krytyki przyłączyli się nawet posłowie Komeito, mniejszej partii koalicyjnej.
– To nie do zrobienia, żeby pacjenci z umiarkowanie silnymi objawami, potrzebujący inhalacji tlenem, odpoczywali w domach. Chcę, żeby ta propozycja została jeszcze raz przeanalizowana, w tym aby rozważono jej wycofanie – powiedziała posłanka tej partii Michiyo Takagi, cytowana przez dziennik „Asahi Shimbun”.
Od początku pandemii koronawirusa w Indonezji zmarło w związku z COVID-19 już ponad 100 tys. osób - poinformowały w środę władze. W maju liczbę ofiar śmiertelnych związanych z tą chorobą szacowano w tym kraju na około 50 tys. Od miesiąca Indonezja mierzy się z szybko rozprzestrzeniającym się wariantem Delta koronawirusa, przez co - jak podał Reuters - stała się obecnie epicentrum pandemii COVID-19 w Azji.
Dane opublikowane w środę wskazują, że łączna liczba infekcji od początku pandemii sięgnęła w Indonezji 3,53 mln. Eksperci uważają jednak, że ta liczba, podobnie jak dotycząca ofiar śmiertelnych, może być zaniżona. "Indonezja potrzebuje przeprowadzenia przejrzystego audytu na temat rzeczywistej liczby śmierci z powodu COVID-19" - powiedział Defriman Djafri, epidemiolog z uniwersytetu Andalas w Padangu na Sumatrze.
Jednak zdaniem ministra zdrowia Budiego Gunadiego Sadikina w ciągu obecnego tygodnia pojawiły pozytywne sygnały, że druga fala epidemii zaczyna ustępować, szczególnie na najludniejszej wyspie kraju - Jawie. Ostatniej doby w całym państwie odnotowano 33,9 tys. zakażeń koronawirusem.
Prezydent Indonezji Joko Widodo oświadczył, że restrykcje dotyczące mobilności społecznej - obowiązujące w niektórych regionach, w tym w stolicy Dżakarcie, od początku lipca - nie zostaną zniesione do 9 sierpnia. Dotychczas w Indonezji zaszczepiono przeciwko COVID-19 zaledwie 11 proc. populacji.
Eksperci w Korei Płd. apelują do rządu, aby przygotował kraj na możliwą falę zakażeń podwariantem koronawirusa Delta Plus – podał w środę dziennik „Korea Times”. Dzień wcześniej zgłoszono tam dwie pierwsze infekcje tą bardziej zaraźliwą odmianą.
Deltę Plus wykryto u ok. 40-letniego mężczyzny, który nie podróżował ostatnio za granicę, oraz u 50-latka, który wrócił niedawno z USA - wynika z danych Koreańskiej Agencji Kontroli Chorób (KDCA). Obaj są w pełni zaszczepieni preparatem firmy AstraZeneca, co wywołuje obawy, że skuteczność szczepionek może być niższa przeciwko Delcie Plus, podobnie jak w przypadku Delty - pisze "Korea Times".
Władze starają się uspokoić mieszkańców. Premier Kim Bu Kium ocenił w środę, że "nie ma potrzeby nadmiernie się obawiać" podwariantu Delta Plus, jak i wariantu Delta, który stał się dominujący w Korei Płd. W podobnym tonie wypowiadał się przedstawiciel KDCA.
Eksperci apelują jednak do władz, aby nie lekceważyły zagrożenia. "Rząd powinien znacznie rozszerzyć testy sekwencjonowania genetycznego, by wykrywać przyszłe zakażenia Deltą Plus" - oceniła specjalistka ds. chorób układu oddechowego z Uniwersytetu Żeńskiego Ewha w Seulu, Czon Eun Mi.
Uważa się, że wariant Delta jest dwa razy bardziej zaraźliwy niż pierwotny szczep koronawirusa. Na świecie pojawiały się obawy, że podwariant Delta Plus może okazać się jeszcze silniejszy i bardziej zjadliwy niż jego poprzednik.
Korea Płd. mierzy się obecnie z czwartą falą pandemii, która jest większa niż poprzednie. Mimo obowiązującego w Seulu i okolicach najwyższego stopnia restrykcji dobowe bilanse nowych zakażeń nie spadają poniżej 1000 od 7 lipca. Łączna liczba infekcji wykrytych od początku pandemii przekroczyła 200 tys., a liczba zgonów - 2,1 tys.
W Iranie od początku pandemii wykryto ponad cztery miliony zakażeń koronawirusem - poinformowało w środę ministerstwo zdrowia tego kraju. Trzeci dzień z rzędu zanotowano rekordowy dzienny przyrost infekcji.
Jak podaje resort w ciągu ostatnich 24 godzin w Iranie stwierdzono 39 357 nowych zakażeń, tym samum łączna liczba osób zakażonych od początku pandemii wynosi 4 019 084. Minionej doby zmarło 409 osób, a w sumie w Iranie w związku z koronawirusem zanotowano 92 194 zgony.
Państwowe instytucje zdrowotne przyznają jednak, że oficjalne statystyki dotyczące pandemii COVID-19 są w dużej mierze niedoszacowane.
Iran od końca czerwca walczy z nowym wzrostem liczby zakażeń, który w tym kraju już została określony jako piąta fala pandemii. Wśród zakażonych przeważa wariant Delta, a władze przyznają, że tylko szczepienia są w stanie zapobiec kolejnym restrykcjom sanitarnym.
Kampania szczepień w Iranie nie idzie jednak tak sprawnie, jak oczekiwałby tego rząd w Teheranie. W 83-milionowym kraju pierwszą dawkę otrzymało 11 mln osób, ale tylko 2,8 mln jest w pełni zaszczepionych.
W poniedziałek duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei nakazał władzom zdrowotnym kraju podjęcie "niezbędnych środków" w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się wirusa w Iranie, który obecnie jest najbardziej dotkniętym pandemią krajem na Bliskim Wschodzie.
