Co z systemem po pandemii?

14.06.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Polska zawiodła swoich obywateli w najważniejszym aspekcie walki z pandemią, czyli ochronie przed zgonami – podkreślał były już poseł PiS Andrzej Sośnierz podczas inauguracyjnej sesji Kongresu Wyzwań Zdrowotnych, który w poniedziałek rozpoczął się w Katowicach.

Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

– Wygraliśmy z pandemią, czy też raczej pandemia sama ustępuje? – zastanawiali się zaproszeni eksperci. Większość panelistów nie miała wątpliwości: trudno mówić o sukcesach w walce z pandemią, patrząc na statystyki zgonów w Polsce, na tle innych rozwiniętych krajów świata. Przywoływano, na przykład, majowy ranking agencji Bloomberga, w którym co prawda Polska awansowała o trzynaście pozycji, zajmując 39. (na 53) miejsce wśród największych gospodarek świata, ale pod względem wskaźników zgonów tylko kilka krajów świata ma wyniki gorsze od nas. Odpowiedź na postawione przez organizatorów pytanie może być więc tylko jedna: fala pandemii opada, sytuacja się poprawia, ale jeśli nie wyciągniemy wniosków, kolejna fala – nawet jeśli będzie znacząco niższa – znów skomplikuje i tak niełatwą sytuację i systemu, i pacjentów.

Zdaniem Andrzeja Sośnierza uspokojenie sytuacji epidemiologicznej decydenci powinni wykorzystać w pierwszej kolejności na reanimację i odbudowę służb sanitarno-epidemiologicznych. – Nie chodzi jednak o zakupy sprzętu, tylko przebudowę i wzmocnienie instytucji, tak aby była zdolna do tego, do czego jest powołana, czyli śledzenia dróg rozprzestrzeniania się wirusa czy też wirusów i przerywania łańcucha zakażeń – mówił poseł ze Śląska. Jego zdaniem pracownikom sanepidu nie brakuje ani kompetencji, ani doświadczenia, jednak inspekcja sanitarna cierpi na tym, że na jej czele stanęły „dość przypadkowe” osoby (po dymisji prof. Jarosława Pinkasa stanowisko Głównego Inspektora Sanitarnego pozostaje nieobsadzone, obowiązki GIS pełni inż. Krzysztof Saczka).

Krytycznie do strategii, czy też raczej modelu walki z pandemią odniósł się również prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego. Przypomniał, że raport lekarzy wojskowych, którzy wyruszyli wiosną 2020 roku z misją do Lombardii (w celu udzielenia Włochom pomocy, ale również zebrania doświadczeń na polu walki z COVID-19) nie został nigdy dokładnie przeanalizowany, a wnioski z niego płynące zostały zignorowane, co również mogło mieć wpływ na przygotowanie Polski do jesiennej fali pandemii i w efekcie – jej tragiczne w skutkach rozmiary. Prof. Gielerak jako przykład podawał duże zaangażowanie lekarzy opieki ambulatoryjnej, w tym przede wszystkim lekarzy rodzinnych, w opiekę nad pacjentami z COVID-19 w ich miejscu zamieszkania. Dzięki temu do szpitali trafiali rzeczywiście ci pacjenci, którzy bezwzględnie wymagali hospitalizacji. Polska poszła w inną stronę, rozbudowując bazę szpitali, w tym szpitali tymczasowych, i kumulując opiekę nad pacjentami w szpitalach, co w sposób oczywisty musiało się przełożyć na zablokowanie systemu opieki zdrowotnej dla pacjentów niecovidowych. Ta blokada z kolei stała się jedną z przyczyn wysokiej śmiertelności z powodów innych niż COVID-19.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!