Barometr epidemii (59) - strona 2

22.05.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Czy politycy obozu rządzącego potraktują słowa Adama Bodnara serio? Więcej niż wątpliwe. Zwłaszcza, że dość nieoczekiwanie otrzymali „rozgrzeszenie” za rok walki z pandemią ze strony WHO. Tej samej, którą w pierwszych miesiącach pandemii odsądzali od czci i wiary, za rzekomo i faktycznie popełnione błędy w komunikacji, złą ocenę sytuacji, błędne rekomendacje. Tej samej, której zaleceń w wielu dziedzinach nie tylko nie respektują, ale nawet nie biorą pod uwagę. – Polski rząd nie popełnił żadnych błędów w walce z koronawirusem, a Polska jest dobrze przygotowana do walki z COVID-19 – stwierdziła w tym tygodniu przedstawicielka WHO w Polsce, dr Paloma Cuchi. Podkreśliła, że natychmiast reagowano u nas na nadchodzące zagrożenia. – Pani doktor, jeśli panią siłą przetrzymują, proszę mrugnąć dwa razy – skomentowali, złośliwie, internauci.

Polska, z jednym z najwyższych wskaźników zgonów covidowych na świecie (niektórzy eksperci szacują, że faktyczny jest nawet dwa razy wyższy), z dramatycznie złym wskaźnikiem liczby testów w przeliczeniu na wielkość populacji (dopiero w ostatnich dniach udało się nam po raz pierwszy od 25 sierpnia 2020 roku zejść poniżej zalecanego przez WHO poziomu 5 proc. pozytywnych testów w przeprowadzonych ogółem, bo po zmianie na stanowisku ministra zdrowia wskaźnik ten zaczął się piąć w górę, osiągając pod koniec listopada poziom 50 proc.!) jest jednym z krajów, które z pandemią radzą sobie raczej gorzej niż lepiej. Taki jest odbiór społeczny, taka jest ocena wielu ekspertów, taka ocena wynika zresztą z policzalnych i obiektywnych wskaźników. Można domniemywać, że WHO nie jest skłonna do formułowania twardych ocen, skoro jej również niejedno w sprawie walki z pandemią można zarzucić, ale laurka dla polskiego rządu została namalowana rzeczywiście grubą kredką.

Największa porażka. P.o. GIS. Laurek rządowi za walkę z pandemią z pewnością nie wystawiał i nie wystawia dr Paweł Grzesiowski – i dlatego ruszyło w jego sprawie postępowanie w Naczelnej Izbie Lekarskiej, po zawiadomieniu, jakie dwa miesiące temu złożył pełniący obowiązki Głównego Inspektora Sanitarnego, inż. Krzysztof Saczka. Wiadomo, że po wezwaniu o uzupełnienie wniosku pojawiło się kilkadziesiąt stron szczegółowych zarzutów wobec eksperta NIL i jednego z najbardziej rozpoznawalnych edukatorów w zakresie szczepień (nie tylko i nie przede wszystkim przeciw COVID-19). Co jest na tych stronach, dokładnie nie wiadomo, ale pewne światło rzuca pismo, które p.o. GIS skierował do Rzecznika Praw Obywatelskich, zaniepokojonego wnioskiem w sprawie dr. Grzesiowskiego. W piśmie tym Krzysztof Saczka zapewnia, że w wystąpieniu do Prezesa NRL zawiadomił jedynie o możliwości popełnienia przewinienia zawodowego przez dr. Pawła Grzesiowskiego, ale nie złożył wniosku o pozbawienie prawa wykonywania zawodu (takie doniesienia początkowo się pojawiły i były szeroko komentowane).

P.o. GIS położył nacisk przede wszystkim na wypowiedzi eksperta, w których oceniał on, że w czasie pandemii sanepid praktycznie nie funkcjonuje, bądź nie funkcjonuje właściwie, przywołując konkretne wypowiedzi czy to z cotygodniowych webinarów (skierowanych raczej do profesjonalistów), czy to z wywiadów medialnych. Dr Grzesiowski stwierdził np. w marcu 2021: „niestety inspekcja sanitarna jest w ruinie w tym sensie, że po prostu nie ma szans skutecznie działać ze względu na decyzje władz”, a wcześniej, w lutym mówił np., że sanepid właściwie stał się biurem przepustek, kwarantanny, izolacji.

Krzysztof Saczka ocenił, że te wypowiedzi „deprecjonują Państwową Inspekcję Sanitarną, wzbudzają nieufność w stosunku do instytucji i jej przedstawicieli, których działania przekładają się wprost na ograniczanie skutków epidemii” i wpisują się „w propagowanie postaw antyzdrowotnych wskutek wniosku wywodzonego przez medialnego eksperta, że Państwowa Inspekcja Sanitarna nie realizuje swoich zadań należycie, zatem rekomendacje od niej wychodzące również zapewne nie są prawidłowe. Powyższe wypowiedzi nie zostały poparte żadnymi faktami ani dowodami naukowymi, świadczą o braku znajomości obowiązującego prawa i faktycznej sytuacji Państwowej Inspekcji Sanitarnej, a mimo to wywarły efekt na słuchaczach, z uwagi na wysoki poziom medialnej popularności ich autora. Jest to szczególnie niepokojące w sytuacji wzrostu aktywności ruchów antyszczepionkowych, które wykorzystują wszelkie dostępne środki w celu propagowania niewłaściwych postaw zdrowotnych i każdorazowo wykorzystują tego typu wypowiedzi do zniechęcenia społeczeństwa do akcji szczepień. W obecnej sytuacji epidemicznej stanowi to zagrożenie dla zdrowia publicznego, na które nie mogę się godzić i nie mogę nie reagować”.

Poziom wywodu trudno nawet skomentować. Lekarz, który większość swojej aktywności zawodowej i publicznej poświęcił edukacji prozdrowotnej w obszarze szczepień, w oficjalnym piśmie z pieczątką GIS jest de facto oskarżony o współdziałanie z ruchami antyszczepionkowymi. Dlatego, że mówił głośno o tym, co było doświadczeniem wielu osób.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!