Specjalista chorób zakaźnych prof. Krzysztof Simon wystąpił w komercyjnej reklamie firmy produkującej maseczki, teraz okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej Dolnośląskiej Izby Lekarskiej sprawdza, czy nie został naruszony w ten sposób kodeks etyki lekarskiej.
Prof. Krzysztof Simon. Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Spot reklamowy z udziałem prof. Krzysztofa Simona, ordynatora I Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Gromkowskiego we Wrocławiu i dolnośląskiego konsultanta w dziedzinie chorób zakaźnych, członka Rady Medycznej utworzonej przez premiera Mateusza Morawieckiego, opublikowano już kilka tygodni temu. W reklamie lekarz wyliczał zalety tych produktów i zachęcał do korzystania z nich. Sprawa zrobiła się głośna, z oburzeniem zareagowało wielu lekarzy, którzy przypominali, że kodeks etyki lekarskiej (art. 63 ust. 2) wyraźnie wskazuje, że lekarz nie powinien wyrażać zgody na używanie swojego nazwiska i wizerunku w celu reklamowania komercyjnych produktów. Takie stanowisko prezentował też m.in. rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej. Prof. Simon pytany w „Faktach po Faktach” TVN o udział w reklamie maseczek nie miał sobie wiele do zarzucenia. Pytania prowadzącej dziennikarki parował własnymi, na przykład pytając, dlaczego nie może zarabiać na życie promując prozdrowotne zachowania i wyroby. Wskazywał, że „każdy może dorabiać” i „nic złego w dorabianiu nie ma”.
Czy rzecznik odpowiedzialności zawodowej dopatrzy się przewinienia i jakie będą konsekwencje formalne, dowiemy się zapewne za jakiś czas. Ale konsekwencje faktyczne już są – i na nie trzeba chyba przede wszystkim położyć nacisk. Prof. Krzysztof Simon od początku pandemii był i jest jednym z najbardziej wyrazistych ekspertów, komentujących pandemię COVID-19, poczynania kolejnych ministrów zdrowia i całego rządu. Komentował obostrzenia, rekomendował określone zachowania (w tym dystans i maseczki), wskazywał i piętnował wręcz lekkomyślność dużej części społeczeństwa. Zaangażował się też mocno w promowanie szczepień. Dla osób, które pandemię COVID-19 traktują poważnie stał się autorytetem. Dla tzw. antykowidowców – wrogiem. Trudno przecenić jego udział w krzewieniu wiedzy na temat pandemii. Ale …
