Szantaż i cięcie pensji za ciężką pracę

30.03.2021
Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Trzecia fala pandemii nie przeszkodziła kierownictwu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku we wręczeniu 46 lekarzom wypowiedzeń dotychczasowych umów. Kością niezgody są wynagrodzenia za zejście po dyżurze. Lekarze nie chcą przyjąć nowych warunków, a dyrekcja grozi zwolnieniami. Efektem konfliktu może być wstrzymanie pracy istotnych dla zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów oddziałów.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku. Fot. Dominik Gajda / Agencja Gazeta

W wywiadzie dla lokalnej prasy p.o. dyrektora WSS nr 3 w Rybniku Ewa Fica tłumaczyła, że zastała placówkę w bardzo złej sytuacji finansowej (nowa dyrektor rozpoczęła pracę w grudniu ub.r.).

– Rok 2020 to 33,8 mln straty za jeden rok – wskazała na łamach „Dziennika Zachodniego” Ewa Fica. – Na ostatniego grudnia mam krótkoterminowych zobowiązań na 69 mln, a długoterminowych na 39 mln. Mamy również pożyczki, które zostały dużo wcześniej zaciągnięte na prawie 40 mln złotych. Jeżeli nie będziemy płacić tych rat, to grozi nam zajęcie kontraktu. Mamy również układ ratalny z ZUS pochodzący sprzed moich czasów, bo w tej chwili płacimy normalnie. ZUS to jest 21 mln do zapłacenia.

P.o. dyrektora postanowiła zaoszczędzić na lekarza zatrudnionych na umowy o pracę. Jak twierdzi, trzy miliony złotych.

– Żaden lekarz nie dostał wypowiedzenia umowy o pracę. To jest wypowiedzenie za tzw. zejścia z dyżurów, za które były płacone pieniądze. Natomiast uchwałą Sądu Najwyższego z 2014 roku jest jednoznaczne stwierdzone, że za zejście po dyżurze jest niezasadnym pobieranie wynagrodzenia, bo to jest czas niepracowania – przekonywała Ewa Fica.

Jak wyjaśnia Maciej Kołodziejczyk, rzecznik prasowy WSS nr 3 w Rybniku, podstawę prawną zmiany warunków pracy i płacy części lekarzy WSS nr 3 w Rybniku stanowi uchwała w składzie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 6 listopada 2014r. (sygn. akt I PZP 2/14), w której SN uznał, że za pracę w ramach pełnienia dyżuru medycznego dopełniającego czas pracy lekarza do obowiązującej go przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy (art. 95 ust. 4 wzw. z art. 93 ust. 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011r. o działalności leczniczej) przysługuje jedynie dodatek w wysokości określonej przez odpowiednio stosowane przepisy art. 1511 § 1-3 k.p., a więc dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych.

– Wskazany wyrok stanowi dostosowanie polskiego porządku prawnego do prawa stanowionego przez uprawnione organy Wspólnoty. Obowiązek ten obejmuje również uwzględnienie orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – czytamy w informacji przesłanej przez rzecznika szpitala. – Pomimo faktu, że Uchwała Sądu Najwyższego zapadła już w 2014 r., jej postanowienia nie zostały wprowadzone w Szpitalu w Rybniku od kilku lat. Wobec powyższego, żeby postępować zgodnie z prawem, należało wprowadzić w życie stanowisko Sądu Najwyższego, a jedyną możliwością zgodnie z kodeksem pracy było zastosowanie procedury wypowiedzenia zmieniającego dla lekarzy w celu dostosowania warunków pracy do wspomnianego wyroku. Dodajmy, że nic poza tym nie ulegnie zmianie, jeżeli chodzi o warunki pracy i płacy lekarzy.

Kadra lekarska inaczej patrzy na tę kwestię. Dr Krzysztof Potera, przewodniczący struktur OZZL w placówce tłumaczy, że niezbędne jest poznanie tła, które towarzyszyło porozumieniu, jakie podpisał w 2018 roku z ówczesnym kierownictwem szpitala Związek Zawodowy Lekarzy i Anestezjologów. Wynikają z niego funkcjonujące do dzisiaj uzgodnienia, na mocy których za zejście z dyżuru należy się wynagrodzenie.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!