"Blisko granicy wydolności" - strona 2

28.03.2021
Natalia Kamińska, Anna Gumułka, Krzysztof Wójcik

To nieprawda, że na Pomorzu Zachodnim brakuje łóżek dla pacjentów z COVID-19 – powiedział w sobotę wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki. Nie wykluczył też przyjmowania do szpitali pacjentów covidowych z innych regionów.

"Mamy 1459 łóżek dla pacjentów z koronawirusem - dane są z dzisiaj, z godz. 9 rano. 1083 pacjentów z COVID-19 przebywa w szpitalach, pozostaje wolnych 376 łóżek i to jest 26 proc. łóżek wolnych, więc mamy jedną czwartą buforu bezpieczeństwa, zapasu na to, żeby przyjmować kolejnych pacjentów" - powiedział w sobotę podczas konferencji prasowej online wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.

Wskazał też, że w szpitalu tymczasowym w Szczecinie, działającym w budynku M szpitala klinicznego nr 1 "udało się pomóc około 350 pacjentom".

Dodał, że nieprawdą jest, jakoby na Pomorzu Zachodnim nie było łóżek dla pacjentów z COVID-19. "Może się zdarzyć tak, że w danym szpitalu, w danym momencie może nie być łóżka, ale te łóżka są w innym powiecie, kilka kilometrów dalej, musimy działać tutaj bardzo elastycznie, jako system naczyń połączonych" - wskazał Bogucki.

Zaznaczył, że sytuacja jest "bardzo dobra w kontekście tego, co się dzieje w kraju", jeśli chodzi o respiratory. "Cały czas jesteśmy przed +górką+, dlatego uciekamy tej epidemii. Mamy 141 respiratorów, 92 są zajęte, 49 pozostaje wolnych" - powiedział wojewoda. Dodał, że sytuacja jest "stabilna".

Jak wskazał, odbywa się też leczenie pacjentów wymagających opieki szpitalnej w związku z innymi schorzeniami. Wskazał, że cały czas przyjmowani są pacjenci m.in. do Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii i 109. Szpitala Wojskowego i szpitala wojewódzkiego w Zdunowie. "Działa szpital kliniczny przy Unii Lubelskiej, jest tam niespełna 30 pacjentów covidowych, a szpital ma ponad 700 miejsc" - powiedział wojewoda.

"Dzisiaj to leczenie odbywa się również w pozostałych zakresach. Jak będzie w najbliższych dniach - nie wiem. Oczywiście, może być taka sytuacja, że będziemy musieli ograniczać przyjęcia czy zabiegi planowe, ale na tę chwilę na Pomorzu Zachodnim robimy to w sposób minimalny. Pozwala nam na to epidemia, pozwala nam taka szybka, dobra współpraca z dyrektorami placówek" - mówił Bogucki.

Zapytany o to, czy rozważana jest możliwość przyjmowania pacjentów z innych regionów Bogucki odpowiedział, że "dzieje się to już dziś". "W szpitalach na południu województwa przyjmowani są pacjenci - co prawda nie z COVID-19, ale z innymi chorobami, głównie na internę - z województwa lubuskiego" - powiedział wojewoda.

Dodał, że najbliższy tydzień, będzie "bardzo trudny", ale jeśli będzie taka potrzeba, a na Pomorzu Zachodnim będą takie możliwości "to oczywiście tutaj w ramach solidarności, odpowiedzialności za zdrowie mieszkańców, Polaków, nie tylko danego województwa, będziemy ze sobą współdziałać, bo taki jest nasz obowiązek".

Bogucki zwrócił się też do przedstawicieli opozycji, w związku z krytyką działań podjętych przez rząd. "Mam do państwa przesłanie: mniej polityki, mniej demagogii, mniej hipokryzji, a więcej odpowiedzialności - odpowiedzialności za naszych mieszkańców, bo ona również spoczywa w waszych rękach" - powiedział.

Jesteśmy dobrze przygotowani na trzecią falę pandemii - powiedział na sobotniej konferencji prasowej wojewoda opolski Sławomir Kłosowski. Jak zapewnił, przygotowywane są kolejne miejsca w szpitalach dla chorych na COVID-19.

Podczas sobotniej konferencji prasowej wojewoda opolski Sławomir Kłosowski powiedział, że jednostki ochrony zdrowia w regionie są przygotowane na trzecią falę epidemii koronawirusa SARS-CoV-2.

Kłosowski poinformował, że obecnie w szpitalach na terenie województwa dla chorych zakażonych koronawirusem zarezerwowano ponad osiemset miejsc, a w najbliższych dniach liczba ta zostanie zwiększona o kolejne sto łóżek.

Zdaniem wojewody, według modeli matematycznych, w przyszłym tygodniu liczba zachorowań w regionie może wzrosnąć z obecnych 48 do ponad 60 na sto tysięcy mieszkańców, co oznacza, że fala epidemii w regionie opolskim jest niższa niż w sąsiednich województwach. Według zapewnień wojewody, opolskie szpitale dysponują odpowiednimi zapasami tlenu.

Przedstawiciel rządu odniósł się do ocen opozycji, krytykującej działania rządu. Zdaniem wojewody, w ciągu 8 lat swojej działalności rząd PO nie zrobił nic, by podnieść bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. "Jeżeli nie chcecie pomagać, to przynajmniej nie przeszkadzajcie" - zaapelował do polityków opozycyjnych.

Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz powiedział w sobotę, że dzięki determinacji i decyzjom dyrektorów szpitali w regionie udaje się wyprzedzać trzecią falę epidemii koronawirusa. Zaznaczył, że w poniedziałek ruszy szpital tymczasowy w Ciechocinku.

"W województwie kujawsko-pomorskim współpraca z samorządowcami i dyrektorami szpitali wygląda bardzo dobrze. Chciałbym podziękować dyrektorom szpitali, wiem w jak trudnej sytuacji się znajdują. To, że udaje się cały czas wyprzedzać falę, nadążać na dużą liczbą chorych i hospitalizacji zawdzięczamy ich determinacji i bardzo dobrym decyzjom" - podkreślił na konferencji prasowej wojewoda.

W ciągu ostatniej doby w województwie potwierdzono 1503 nowe przypadki zakażeń koronawirusem. Hospitalizowanych jest 1626 chorych na COVID 19, zajętych jest 169 respiratorów.

"Cały czas sytuacja w województwie kujawsko-pomorskim jest bardzo trudna, ale najtrudniejsza sytuacja panuje w Polsce południowej i centralnej. Obserwujemy poprawę sytuacji w województwach, gdzie wcześniej został wprowadzony lockdown i obostrzenia. Mam nadzieję, że do statystyk tych województw niedługo dołączymy i tendencja wzrostowa w naszym regionie zatrzyma się" - mówił Bogdanowicz.

Wojewoda zaznaczył, że 19 laboratoriach w regionie można wykonywać przeszło 12 tys. testów na dobę, a w ciągu ostatniej doby wykonano 6323 testy. Poinformował też, że dotychczas ponad 2 tys. osób skorzystało z możliwości testowania poprzez rejestrację na platformie.

Bogdanowicz podkreślił, że infrastruktura szpitalna w regionie nie stanowi przeszkód, a główną barierą jest brak odpowiedniej liczby lekarzy i pielęgniarek.

"Jeszcze raz proszę tych wszystkich, którzy mogą podjąć pracę w oddziałach covidowych, o zgłaszanie się. Na 100 osób skierowanych do pracy na takich oddziałach, ponad 30 podjęło pracę. W następnym tygodniu będą wydane kolejne skierowania. Musimy zdążyć ze zwiększeniem możliwości hospitalizacji, bowiem spodziewamy się, że takie potrzeby będą" - mówił Bogdanowicz.

Wojewoda podkreślił, że od poniedziałku ruszy szpital tymczasowy w Ciechocinku, który powstał na bazie 22. Wojskowego Szpitala Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowego. Na początek dostępne będzie 66 łóżek, w tym 10 respiratorowych.

Obecny na konferencji przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos, odnosząc się do krytyki przez opozycję działań rządu w czasie epidemii, m.in. wskazał, że w ciągu sześciu lata rządów PiS trudno nadrobić było brak dostatecznej liczby kadr medycznych, ale wiele w tej sprawie zrobiono.

Latos podał, że w stosunku do roku akademickiego 2015/2016 zwiększono przyjęcia na studia lekarskie o 28 proc., a w porównaniu do połowy okresu rządów PO przyjęcia na studia lekarskie wzrosły prawie o połowę. Zaznaczył, że w przypadku naboru na studia dla pielęgniarek i położnych ta skala jest jeszcze większa. Podkreśli też, że w ostatnich latach ogromnie wzrosły płace, w tym pensje rezydentów.

"Chciałbym podziękować wszystkim lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym i całemu personelowi medycznemu za bardzo ciężką pracę i zaangażowanie w ratowaniu naszego życia i zdrowia w tym trudnym okresie" - dodał szef Komisji Zdrowia.

Przed Wielkanocą na Dolnym Śląsku liczba łóżek covidowych zostanie zwiększona do ok. 3 tysięcy – zapowiedział w sobotę wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski. Podkreślił, że sytuacja w regionie staje się coraz bardziej poważna.

Podczas sobotniej konferencji prasowej dotyczącej aktualnej sytuacji epidemiologicznej w regionie wojewoda dolnośląski poinformował, że znaczne wzrosty zakażeń notowane są obecnie w więcej niż połowie powiatów. "W części tych powiatów, gdzie mieliśmy największą liczbę zakażeń, zaczynamy obserwować tendencję malejącą. Dotyczy to Kamiennej Góry, Kłodzka oraz powiatu strzelińskiego. Ale na tym jest koniec dobrych wiadomości, ponieważ wzrosty zakażeń mamy w dużych aglomeracjach, czyli we Wrocławiu, powiecie wrocławskim, Wałbrzychu i powiecie wałbrzyskim" - mówił.

Jak ocenił, sytuacja jest niepokojąca, gdyż oznacza to, że mniej więcej za tydzień wzrosty zakażeń będą się przekładać na zwiększone zapotrzebowanie na łóżka covidowe. "Sytuacja jest taka, że brytyjski wariant koronawirusa, ale być może także nasza większa umiejętność leczenia i lepszy dostęp m.in. do tlenu powoduje, że hospitalizacja i tym samym rotacja pacjentów jest trochę dłuższa, co stanowi pewne wyzwanie jeśli chodzi o liczbę łóżek" - wskazał wojewoda.

Poinformował też, że w tej chwili w szpitalu tymczasowym zajętych jest 120 łóżek z 151 udostępnionych. "Jutro będę zwiększał tę liczbę do 180. Nie będę ulegał presji medialnej, czy politycznej (…) Wspólnie z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym ustaliliśmy, że szpital tymczasowy będzie uruchamiany krok po kroku, po to, żeby personel był jak najbardziej skuteczny w leczeniu, ponieważ gdybyśmy nagle go w pełni uruchomili, stworzylibyśmy pewien bałagan organizacyjny. Takie było założenie i próbuję się z niego wywiązać" - tłumaczył.

Szpital tymczasowy docelowo ma dysponować 400 miejscami dla pacjentów chorych na Covid-19. "Jest to jedna siódma tego potencjału, który tworzymy na Dolnym Śląsku na walkę z Covidem. Przypuszczam, że przed Wielkanocą będziemy mieli ogółem ok. 3 tys. łóżek covidowych" - zapowiedział Obremski. Obecnie w regonie przygotowane są 2864 łóżka dla pacjentów chorych na Covid-19, z czego w sobotę zajętych jest 2226.

Wojewoda dodał przy tym, że największym problemem nie jest obecnie dostępność respiratorów, ale brak personelu potrzebnego do ich obsługi.

"Najbliższy tydzień będzie dla nas bardzo trudny. Patrząc na to, że mamy wydłużony czas pobytu pacjentów w szpitalach jest to bardzo duże wyzwanie dla służby zdrowia. Zazwyczaj na Dolnym Śląsku baza łóżkowa była wykorzystywana w 60 proc., w tej chwili jesteśmy blisko osiągniecia skali dla nas bardzo trudniej" - podkreślił.

Zaapelował także do mieszkańców Dolnego Śląska o odpowiedzialność, przestrzeganie obostrzeń i piętnowanie postaw antyspołecznych. "Nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa jest dzisiaj mniej więcej odpowiednikiem jazdy po pijanemu. Jest to skrajna nieodpowiedzialność. Mamy bardzo poważną sytuację" - dodał.

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że na Dolnym Śląsku ostatniej doby zanotowano 2709 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 28 osób - 20 wyłącznie z powodu COVID-19, 8 miało też choroby współistniejące.

Wytypowaliśmy placówki, w których, gdyby była taka konieczność, będziemy w stanie udzielić pomocy naszym sąsiadom, którzy mieszkają w innym województwie - zadeklarował w sobotę wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Na tę chwilę nie możemy przyjąć pacjentów respiratorowych - dodał.

Wojewoda małopolski Łukasz Kmita poinformował podczas sobotniego briefingu, że w województwie dla chorych na koronawirusa jest obecnie "bezpieczny bufor" ponad 700 wolnych łóżek na II poziomie; w samym Krakowie jest ich ponad 300.

Ocenił przy tym, że taki stan rzeczy to efekt ciężkiej pracy m.in. szpitali. "Gdyby nie infrastruktura szpitalna nie byłoby możliwości, aby w Małopolsce rozbudować system łóżek covidowych do poziomu 3,5 tysiąca, bo dzisiaj ten poziom osiągnęliśmy" - powiedział Kmita.

Wojewoda przypomniał, że już teraz trwają przygotowania na "największe natarcie koronawirusa, które może nastąpić w święta i tuż po nich". Walka z chorobą toczyła się będzie między innymi w szpitalu tymczasowym Expo w Krakowie, przed wejściem, do którego zorganizowano briefing. "W przyszłym tygodniu, w przyszły piątek podwoimy liczbę łóżek w szpitalu tymczasowym, który jest za mną" - zapowiedział Kmita.

O tym, że za tydzień liczba łóżek w szpitalu w Expo się podwoi i wyniesie dwieście, wojewoda informował już w piątek. Więcej miejsc ma być też w szpitalach tymczasowych w CUMRiK-u - Centrum Urazowym Medycyny Ratunkowej i Katastrof oraz w Krynicy-Zdroju. Do końca marca w pozostałych szpitalach w województwie ma być uruchomionych jeszcze 150 łóżek covidowych. Zwiększona będzie też liczba personelu; w piątek urząd wojewódzki wydał delegacje dla ok. 100 lekarzy do pracy w Expo, zatrudnionych na co dzień w innych szpitalach.

Podczas sobotniego briefingu Kmita odniósł się także do kwestii ewentualnej relokacji pacjentów z innych województw. "Dokładnie dzisiaj przejrzeliśmy nasze zasoby, czyli 706 łóżek - gdzie są zlokalizowane, jakie są możliwości i wytypowaliśmy placówki, w których, gdyby była taka konieczność, będziemy w stanie udzielić pomocy naszym sąsiadom (z innych województw - PAP)" - zadeklarował wojewoda.

Pytany przed dziennikarzy, które konkretnie szpitale będą w ten sposób pomagać, podkreślił, że takie decyzje uzależnione będą m.in. od gotowości placówek, które wskażą, ilu pacjentów byłyby w stanie przyjąć. "Chcę podkreślić, że na tę chwilę nie możemy przyjąć pacjentów respiratorowych" - wskazał Kmita.

"Zapewniam, że zrobimy wszystko, we współpracy z personelem medycznym, także tym, który oddelegowujemy, aby ta placówka (szpital Expo - PAP) działała w jak największym stopniu (...), a jeśli będzie taka konieczność epidemiczna, to także, żeby udzielać wsparcia mieszkańcom innych województw" - podkreślił wojewoda.

Przypomniał również, że w poszczególnych powiatach zachorowalność na COVID-19 jest inna. Zapewnił przy tym, że deklaracja przyjęcia pacjentów z innych regionów zapadnie w stosunku do placówek, w których liczba łóżek dla pacjentów z koronawirusem jest duża. "Dzisiaj nie ma takiej decyzji, ale musimy myśleć o całej Polsce" - wskazał Kmita.

Z kolei wicemarszałek województwa Łukasz Smółka zapewnił, że Małopolska, w obliczu rozpędzającej się trzeciej fali jest gotowa na walkę z koronawirusem. "W ostatnim czasie przekazaliśmy ponad 250 milionów zł na walkę z covidem" - przypomniał.

Według sobotnich danych Ministerstwa Zdrowia w Małopolsce przybyło 2725 przypadków zakażenia koronawirusem. Urząd wojewódzki podał, że 1314 z nich to osoby z Krakowa oraz powiatów krakowskiego i wielickiego. Ponadto poinformował, że obecnie województwie zajętych jest 2418 z 3506 łóżek dla takich pacjentów, a także 306 z 352 respiratorów.

Wojewoda lubuski Władysław Dajczak przedstawił aktualną sytuację lubuskich szpitali w dobie zwiększonej zachorowalności na COVID-19. Ocenił, że sytuacja epidemiczna w regionie jest „umiarkowanie optymistyczna”.

Na zawołanej w sobotę konferencji prasowej Dajczak powiedział, że "działania, które prowadzi jako przedstawiciel rządu premiera Mateusza Morawieckiego w województwie, doprowadziły do tego, że dziś sytuacja epidemiczna jest umiarkowanie optymistyczna". "Mamy duże wzrosty zachorowań, ale przygotowania, które poczyniliśmy wyprzedzają je o krok" - oświadczył wojewoda.

Poinformował, że osoby zakażone wirusem SARS CoV-2 zajmują obecnie 939 spośród 1304 miejsc covidowych w regionie, w tym 110 ze 137 dostępnych respiratorów. "Chcę podkreślić, że w Lubuskiem jesteśmy we współpracy i w stałym kontakcie z dyrekcjami szpitali. Decyzje są podejmowane skuteczne i szybko oraz uwzględniają dobro innych pacjentów, którzy potrzebują leczenia" zaznaczył Dajczak.

Dodał, że przypadku zwiększonego zapotrzebowania na łóżka covidowe w najbliższym czasie, decyzje również będą zapadały wspólnie.

Wojewoda odniósł się również do konferencji prasowej posłów Platformy Obywatelskiej. Mówił m.in., że były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz "to człowiek, który pieniędzy na służbę zdrowia upatrywał w likwidacji szpitali".

"...Deklaruje (Arłukowicz - PAP), że sprawne państwo powinno mieć sieć laboratoriów, a sam w województwie lubuskim, w 2013 roku zlikwidował ich pięć. Dziś z zatroskaniem mówi o pacjentach onkologicznych, a wtedy zmienił listę leków refundowanych tak, że pacjenci onkologiczni mieli do nich utrudniony dostęp" - powiedział Dajczak.

Według wojewody krytykowane przez polityków Platformy Obywatelskiej szpitale tymczasowe w pełni spełniają swoją rolę. Wskazał, że lecznica tymczasowa dla woj. lubuskiego działająca w Zielonej Górze ma obecnie 90-procentowe obłożenie.

"Strach pomyśleć, czy mielibyśmy ten szpital, gdyby z pandemią walczyła Platforma Obywatelska" - mówił wojewoda.

Na konferencji wojewoda podziękował pracownikom medycznym za ciężką pracę na rzecz ratowania życia i zdrowia obywateli. Zaapelował do mieszkańców o odpowiedzialne podejście do sytuacji i przestrzeganie obostrzeń.

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 840 nowych zakażeniach w województwie lubuskim; 31 osób zmarło, w tym 12 na COVID-19 i 19 mających choroby współistniejące.

Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński poinformował w sobotę na spotkaniu z mediami, że zwiększona zostanie liczba miejsc w szpitalu tymczasowym w Łodzi. Od niedzieli będzie ich 112. Zaapelował o przestrzeganie zasad epidemicznych.

Urządzanie łódzkiego szpitala tymczasowego w hali Expo w Łodzi zakończono pod koniec listopada ub. roku. Placówka ma ponad 270 miejsc dla chorych na Covid-19. 100 łóżek to miejsca respiratorowe, w tym 15 to łóżka tzw. najwyższego poziomu zabezpieczenia. Placówkę wyposażono w najnowocześniejszy sprzęt ratujący życie.

Wojewoda zwrócił uwagę, że sytuacja w regionie staje się poważna, coraz więcej jest osób hospitalizowanych w szpitalach w województwie łódzkim i coraz więcej jest zakażeń.

"Nieustannie pracujemy nad przygotowaniem miejsc dla pacjentów z Covid-19. Przekształcamy kolejne placówki, zwiększamy liczbę miejsc w szpitalu tymczasowym" - powiedział Bocheński. Poinformował, że od niedzieli w szpitalu tymczasowym w Łodzi uruchomionych zostanie kolejnych 56 miejsc. Tym samym ich liczba wzrośnie do 112. Podkreślił, że w zależności od potrzeb baza będzie rozszerzana, aż do poziomu 272 łóżek.

Jak mówił, w regionie przygotowanych zostało ponad 2 tys. łóżek dla pacjentów z Covid-19 i ponad 300 respiratorów. Z rządowych funduszy zakupionych zostało ponad 200 aparatów do wysokoprzepływowej terapii tlenowej i sfinansowanych kilkanaście instalacji tlenowych.

Bocheński zaapelował o przestrzeganie zasad epidemicznych. Jak mówił "jest to czas naszej wspólnej i ogromnej odpowiedzialności". Według niego sytuacja jest poważna, a ataki opozycji krytykującej działania rządu uznał "za uderzenie w plecy na polu bitwy". "To czas wspólnej, trudnej walki o zdrowie i życie Polaków" - powiedział.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę, że badania laboratoryjne potwierdziły ostatniej doby 31 757 przypadków zakażenia koronawirusem, o ponad 5,3 tys. więcej niż tydzień temu. Zmarło 448 chorych. Według sobotnich danych MZ, najwięcej nowych dziennych przypadków zarejestrowano na Mazowszu - 5 205, w Łódzkiem - 1694.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!