Sytuacja epidemiczna w Europie Zachodniej - strona 2

28.03.2021
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
Z Paryża Katarzyna Stańko
Z Rzymu Sylwia Wysocka

W całym kraju obowiązuje godzina policyjna od 19:00 do 6:00. Niezmiennie zamknięte pozostają bary, restauracje, miejsca kulturalne.

Według premiera Jeana Castexa mamy we Francji do czynienia z trzecią falą COVID-19 a kraj jest w "krytycznej" sytuacji sanitarnej. W środę wieczorem ma się odbyć Rada Obrony, aby zadecydować o ewentualnych jeszcze surowszych sankcjach.

Władze Hiszpanii ogłosiły w sobotę, że negatywny test PCR będzie obowiązkowy przy przekraczaniu hiszpańsko-francuskiej granicy. Nowe rozporządzenie będzie obowiązywać od wtorku.

Zwolnione od tego obowiązku będą jedynie osoby pracujące w transporcie drogowym i pracownicy transgraniczni, a także osoby mieszkające w strefie przygranicznej, pod warunkiem, że będą przebywać w promieniu 30 kilometrów od domu. Taki środek obowiązuje już od 31 stycznia i dotyczy osób przybywających do Francji z Hiszpanii drogą powietrzną, lądową lub morską.

Madryt był ulubionym celem podróży w czasie pandemii dla francuskich turystów w powodu otwartych barów i godziny policyjnej dopiero od 23:00.

Niemcy sklasyfikowały w piątek całą Francję, w tym terytoria zamorskie, jako obszar "wysokiego ryzyka" zakażenia SARS-CoV-2, co oznacza przeprowadzanie wyrywkowych kontroli granicznych oraz obowiązek posiadania negatywnego wynik testu na koronawirusa przy próbie przekroczenia granicy francusko-niemieckiej.

Po dwóch tygodniach lockdownu mieszkańcy włoskiego stołecznego regionu Lacjum uzyskają od wtorku swobodę i w związku z poprawą sytuacji epidemicznej będą mogli wyjść z domu nie tylko w uzasadnionej potrzebie. Region z czerwonej strefy wchodzi w pomarańczową.

Od poniedziałku we Włoszech zwiększy się natomiast liczba regionów w czerwonej strefie, bo wejdą do niej Toskania, Kalabria i Dolina Aosty. W święta wielkanocne w całym kraju będzie obowiązywać czerwona strefa lockdownu po to, by ograniczyć przemieszczanie się ludzi.

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że minionej doby z powodu COVID-19 zmarło 380 osób i wykryto 23 839 następne zakażenia. Bilans zmarłych wzrósł do 107 636. W ciągu 24 godzin wykonano 357 tysięcy testów. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa 3635 chorych, co oznacza, że zajęta jest jedna trzecia miejsc. Od piątku przyjęto tam 264 chorych. Łącznie w szpitalach przebywa ponad 30 tysięcy chorych. Koronawirusa wykryto dotąd u ponad 3,5 miliona osób, z których wyleczonych jest 2,8 miliona. Liczbę osób obecnie zakażonych szacuje się na 571 tysięcy.

Włoskie stowarzyszenie psychologów pochwaliło w sobotę decyzję rządu Mario Draghiego o otwarciu po Wielkanocy części szkół także w czerwonych strefach pandemicznych w kraju. Do klas powróci ponad 5 milionów uczniów szkół średnich i pierwszych klas gimnazjów. Otwarte zostaną również przedszkola.

"Nareszcie jest jasne stanowisko rządu w sprawie szkół" - oświadczył prezes stowarzyszenia psychologów David Lazzari. Z satysfakcją odnotował deklarację premiera oraz ministrów o tym, że szkoły powinny być zamykane jako ostatnie i otwierane jako pierwsze.

"Badania prowadzone przez nasze stowarzyszenie ukazały, jak negatywne dla psychiki konsekwencje ma zamknięcie szkół i przedłużające się zdalne nauczanie. Należy znaleźć równowagę między ochroną przed wirusem i zdrowiem psychicznym" - dodał Lazzari.

Jako priorytet wskazał obecnie udzielenie szerokiej pomocy psychologicznej uczniom i, jak wyjaśnił, "przezwyciężenie powszechnego złego samopoczucia, by nie dopuścić do tego, by przekształciło się ono w poważne zaburzenia i zakłóciło proces rozwoju".

Od początku tego roku szkolnego już kilka razy we wszystkich regionach zamykano i otwierano szkoły. Najdłużej zdalnym nauczaniem objęci są uczniowie starszych klas gimnazjów i liceów. Obecnie naukę w domu kontynuuje około 80 procent wszystkich uczniów, bo większość regionów ogłoszono czerwonymi strefami.

W maju zakończy się najgorsza faza pandemii, zaś od czerwca całe Włochy będą w żółtej strefie, a nawet kilka regionów w białej, czyli minimalnego ryzyka zakażeń - taki scenariusz przedstawił w niedzielę wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri.

W wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" wiceszef resortu zdrowia podkreślił, że notuje się lekką poprawę sytuacji w kraju. "To znak, że restrykcje działają" - dodał, zastrzegając, że to dopiero początkowe dane. Zdaniem Sileriego potrzeba jeszcze trzech tygodni, by sytuacja się uspokoiła.

Jak zauważył, w połowie kwietnia co najmniej jedną dawkę szczepionki otrzyma już 14-15 milionów osób, czyli jedna czwarta populacji. Obecnie połowa osób starszych jest już przynajmniej po pierwszej dawce, a 23 proc. po dwóch - sprecyzował. Za dwa tygodnie według prognoz ministerstwa całkowicie zaszczepiona będzie połowa seniorów. Sileri nie wykluczył, że w przyszłym roku trzeba będzie powtórzyć szczepienia. "Ale wtedy będziemy mieli już wystarczająco dużo" dawek - zapewnił. Do tej pory we Włoszech zaszczepiono 9,2 mln osób, w tym 2,9 mln dwiema dawkami.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!