Rzecznik MZ: same łóżka nikogo nie uratują

12.03.2021
Katarzyna Lechowicz-Dyl, Karolina Kropiwiec, Klaudia Torchała

Jeżeli nie będzie personelu medycznego, to same łóżka nam w niczym nie pomogą, nikogo nie uratują; potrzebny jest personel, dlatego podjęta została ta trudna decyzja w sprawie ograniczenia zabiegów planowych - podkreślił w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Andrusiewicz powiedział na konferencji prasowej, że obecnie zajętość łóżek covidowych utrzymuje się na poziomie 69 proc. "Tylko w ostatnim tygodniu zostało dodatkowo uruchomione około 2000 łóżek, z czego 500 w szpitalach tymczasowych oraz 200 łóżek respiratorowych. Uruchamiamy kolejne łóżka - w najbliższym tygodniu będzie to 4,5 tys. łóżek, z czego 1500 w szpitalach tymczasowych i około 420 respiratorowych" - poinformował rzecznik MZ. Zaznaczył, że to są plany tylko na najbliższy tydzień. Ale - jak zaznaczył - "łóżka to nie wszystko". "Jeżeli nie będzie personelu medycznego, to łóżka nam w niczym nie pomogą. Stąd dziś widać bardzo jaskrawo, jak ważne jest niestety ograniczenie zabiegów planowych. Jeżeli nie będzie personelu do wszystkich uruchamianych łóżek, ponad 4 tys. łóżek, to same te łóżka nikogo nie uratują" - mówił Andrusiewicz.

"To była trudna decyzja o wstrzymaniu zabiegów planowych, ale to jest decyzja ratująca życie i zdrowie ludzkie. Nie było innego wyboru, niż taką podjąć" - powiedział. W poniedziałek Narodowy Fundusz Zdrowia zalecił ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo; ograniczenie nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych.

Epidemia koronawirusa rozwija się – wskazał w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Wariant brytyjski odpowiada za ok. 40 proc. zakażeń. W najbliższych dniach będzie to 50 proc. – podał. "Epidemia nadal się rozwija" – powiedział w piątek mediom Andrusiewicz. Zauważył, że dzień do dnia notowano spadek, ale średni dzienny poziom zakażeń wynosi 14,5 tys. W czwartek resort informował o 21 045 nowych zakażeniach, a w piątek o 18 775. "Zmierzamy w stronę tego pułapu, o którym mówiliśmy na początku tygodnia 15 – 15,5 tys. średnio zakażeń dziennie. Ale dynamika z dnia na dzień się zmienia.(…) Na pewno wzrosty będziemy mieli, na pewno nadal idziemy w kierunku szczytu trzeciej fali. Nie jesteśmy jeszcze nawet pod tym szczytem" – powiedział rzecznik MZ.

Andrusiewicz wskazał, że wariant brytyjski odpowiada w Polsce za ok. 40 proc. zakażeń. "Mutacja brytyjska na pewno będzie się rozszerzać, w najbliższych dniach osiągnie pułap 50 proc." – podał. "Jedyne co nas obecnie cieszy, to fakt, że zadziałały obostrzenia w woj. warmińsko-mazurskim, nastąpiło tam stopniowe spowolnienie rozwoju epidemii. Zatrzymało się na dość wysokim pułapie – ponad 60 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, kiedy w Polsce mamy niecałe 38 zakażeń na 100 tys. Przyrosty z ostatnich dni to już 7 proc. dzień do dnia" – podał rzecznik. Wyraził nadzieję, że wprowadzane regionalnie obostrzenia będą wszędzie przynosiły oczekiwane efekty.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!