Apogeum na przełomie marca i kwietnia

22.02.2021
Mieczysław Rudy

Prognozujemy apogeum trzeciej fali epidemii w Polsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia, na poziomie ok. 10-12 tys. przypadków dziennie, co jest liczbą, z którą już sobie poradziliśmy – stwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski. Ponownie apelował o zachowywanie reżimu sanitarnego.


Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. MZ

Pytany w poniedziałek w TVN24, czy jeśli obserwowany ostatnio wzrost liczby nowych zakażeń jest trzecią falą koronawirusa, to kiedy uderzy ona w nas najmocniej, minister odpowiedział: – Prognozujemy, że to apogeum będzie miejsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia, czyli czeka nas tak naprawdę mniej więcej miesiąc nieprzerwanych wzrostów liczby zakażeń.

– Póki co, te prognozy pokazują, że szczyt tej trzeciej fali będzie na takim średnim dziennym poziomie mniej więcej 10-12 tysięcy przypadków dziennie, co z punktu widzenia samego systemu opieki zdrowotnej jest już liczbą, z którą już sobie poradziliśmy – powiedział.

Szef MZ zastrzegł przy tym, że „to jest scenariusz z dużym znakiem zapytania”. – Bo tutaj mamy dwa powody: i mutacje, które się pojawiają, które przyspieszają rozwój pandemii, i oczywiście też takie poluzowanie zachowań, poluzowanie tej dyscypliny społecznej. To są takie dwa elementy odpowiedzialne za ten przyrost – powiedział Nidzielski.

Pytany, czy z ekspertyz i prognoz wynika, że podczas apogeum trzeciej fali nie będzie „tak źle”, jak jesienią ub. roku, gdy było nawet ponad 25 tysięcy zakażonych osób dziennie, Niedzielski przyznał, że „na tę chwilę” tak to wygląda w prognozach, ale zastrzegł, że „prognozy tutaj to są raczej zawsze wariantowe, to znaczy, że mamy jakąś prognozę podstawową, i ona mówi o przedłużeniu pewnej tendencji, która ma miejsce”.

– Ale jeżeli będziemy mieli do czynienia z tym, że te mutacje nowe będą systematycznie rosły i będą stawały się coraz bardziej popularne, a wiemy, że one są bardziej zakaźne, no to oczywiście to przyspieszenie może być większe – zaznaczył.

Minister apelował, aby „cały czas powtarzać, że musimy sami postępować rozważnie i się chronić”. – Mówię tu o stosowaniu tej reguły DDM, czyli „dezynfekcja, dystans i maseczki”, bo to jest naprawdę takie jedyne narzędzie. Szczepienia jeszcze nie mają takiego „efektu tamy” i zahamowania pandemii – podkreślił minister zdrowia.

MZ: 7-8 mln Polaków może już mieć odporność

– 7-8 milionów ludzi w Polsce może mieć już odporność na COVID-19 – ocenił w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski. Poinformował, że mutacje wirusa wykrywane są teraz w ok. 10 proc. badanych próbek, a najbardziej „narażone” na mutacje są województwa warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie i pomorskie.

Pytany w TVN24 o szacunki dotyczące tego, jak duża część populacji Polski jest odporna na koronawirusa po szczepieniach i przejściu choroby, minister poinformował, że przeprowadzono dwa takie badania – jedno w aglomeracji śląskiej, a drugie ogólnopolskie. Dodał, że zwłaszcza na podstawie ogólnopolskiego badania można „wykonywać pewnego wnioskowania na całej populacji”.

– Oba te badania obejmowały mniej więcej po 1 tys. 200 osób, i w obu tych badaniach mieliśmy przeciwciała stwierdzone u mniej więcej 15-20 proc. osób. Czyli można sobie powiedzieć, że mniej więcej te 20 proc., czyli wydaje się, że 7-8 milionów ludzi w Polsce, to minimum ma odporność. Mówię o efekcie posiadania przeciwciał, bo część osób, które tych przeciwciał nie wykazuje, też może mieć odporność – powiedział. Dodał, że według niego „to pokazuje, że mamy już taki konkretny szacunek, właśnie mniej więcej 7-8 milionów osób, które musiały przejść w jakiś sposób – oczywiście też często bezobjawowy – COVID-19”.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!