Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore poinformował w czwartek o 229 042 nowych zakażeniach koronawirusem w ciągu doby. W tym czasie z powodu COVID-19 zmarły 3744 osoby. Od wybuchu epidemii w USA odnotowano łącznie 19 940 419 przypadków zakażenia koronawirusem - zaznaczono w komunikacie. Liczba ofiar śmiertelnych sięga już 345 182.
Na temat powolniejszego niż oczekiwano tempa wprowadzania szczepionki przeciwko COVID-19 w Stanach Zjednoczonych w czwartek wypowiedział się dyrektor Krajowego Instytutu ds. Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) dr Anthony Fauci. Jego zdaniem zwłoka przyniosła rozczarowanie.
"Chcielibyśmy, by to funkcjonowało bezproblemowo i żeby zgodnie z zapowiedziami podano ludziom 20 milionów dawek do końca roku 2020. Oczywiście, tak się nie stało i to jest rozczarowujące. (…) Miejmy nadzieję, że (kampania) nabierze rozpędu w pierwszych tygodniach stycznia i doprowadzi nas do tego punktu, w którym chcemy się znaleźć" - mówił Fauci w programie stacji telewizyjnej NBC. Zwrócił też uwagę, że amerykańskie stany i hrabstwa potrzebują więcej środków, by przyspieszyć tempo szczepień.
Jak podkreśliła telewizja CNBC urzędnicy nadzorujący program szczepień prezydenta Donalda Trumpa, tzw. operację Warp Speed, zapowiadali, że w grudniu pierwszą z dwóch dawek szczepionki COVID-19 otrzyma w USA 20 milionów ludzi. Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) twierdzą jednak, że z ponad 12,4 mln rozprowadzonych dawek, faktycznie skorzystało z tego dotąd mniej niż 2,8 mln. osób.
Prezydent Donald Trump broni się przed zarzutem, że kampania szczepień idzie zbyt wolno. Jak zaznaczył w czwartek, obowiązkiem stanów jest przejęcie kontroli nad szczepionkami, gdy zostaną one dostarczone w ramach Warp Speed. Na początku tygodnia rzecznik programu szczepień Michael Pratt twierdził, że dane CDC są prawdopodobnie nieścisłe z powodu opóźnień w zgłaszaniu informacji dotyczących przebiegu akcji.
"Operacja Warp Speed jest na dobrej drodze do zgromadzenia ok. 40 milionów dawek szczepionki i przeznaczenia połowy z nich na pierwsze szczepienia do końca grudnia 2020 i rozprowadzeniem 20 milionów pierwszych dawek w pierwszym tygodniu stycznia" - argumentował Pratt.
Z kolei w ocenie Paula Offita, dyrektora centrum ds. edukacji dotyczącej szczepień w szpitalu dziecięcym Pensylwanii, rząd federalny zainwestował znacznie w rozwój szczepionek, ale nie podołał zadaniu, jeśli chodzi o dystrybucję, logistykę i zarządzanie.
Prezydent elekt Joe Biden zapowiedział w czwartek, że 19 stycznia wieczorem, tj. w dniu poprzedzającym jego zaprzysiężenie, odbędzie się ceremonia rozpalenia świateł wokół waszyngtońskiego Lincoln Memorial Reflecting Pool, by uczcić ofiary COVID-19 w USA.
Komitet ds. inauguracji prezydenta Joe Bidena określił to wydarzenie jako "pierwsze w historii oświetlenie (terenu) wokół obiektu, które upamiętnia stracone życie Amerykanów".
Staw przed pomnikiem Lincolna to największa z waszyngtońskich sadzawek lustrzanych (ang. reflecting pools), znajdująca się w National Mall. Zbiornik stanowi część Ogrodów Konstytucyjnych. Jej długość wynosi ok. 618 m, szerokość 51 m, głębokość 46 cm na bokach i 76 cm w środku basenu. Wypełniona sadzawka mieści 25 551 m3 wody. W stawie odbijają się pomniki prezydentów Waszyngtona i Lincolna.
Komitet inauguracyjny zaprosił Amerykanów w całym kraju do przyłączenia się do tej akcji "jedności i pamięci" i oświetlania budynków, a także bicia w dzwony kościelne 19 stycznia o godz. 17.30.
"W środku epidemii, gdy tak wielu Amerykanów opłakuje utratę bliskich, przyjaciół i sąsiadów - ważne jest, byśmy szanowali tych, którzy zmarli i pomyśleli o tym jednym z trudniejszych okresów w historii naszego narodu, odnawiając nasze zobowiązanie do zjednoczenia się, by zakończyć tę epidemię i zacząć dzieło odbudowy" - oświadczył cytowany przez amerykańskie media rzecznik komitetu Pili Tobar.