Sytuacja epidemiczna w Europie Zachodniej

29.11.2020
Z Lizbony Marcin Zatyka
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Daniel Zyśk
Z Londynu Bartłomiej Niedziński

Podczas ostatniej doby zanotowano w Portugalii kolejny rekord w liczbie pacjentów leczących się na COVID-19 na oddziałach intensywnej terapii, podało w sobotę ministerstwo zdrowia tego kraju. Tymczasem, jak dowodzi najnowszy sondaż Aximage, większość społeczeństwa popiera restrykcje sanitarne.

Z sobotniego komunikatu ministerstwa zdrowia Portugalii wynika, że od piątku na OIOM-ach przybyło trzech nowych pacjentów, a ich łączna liczba wynosi 529. Resort zdrowia spodziewa się, że w najbliższych dniach nastąpi zmniejszenie liczby zakażeń, a także pacjentów leczących się na COVID-19 w szpitalach. Do sobotniego wieczora było w tych placówkach 3155 zakażonych, czyli o 53 mniej niż w piątek.

Służby medyczne Portugalii wskazały, że pomiędzy piątkiem a sobotą liczba nowych zakażeń wzrosła w kraju o blisko 4,9 tys. do poziomu 290,7 tys. Odnotowały, że podczas ostatniej doby blisko 52 proc. nowych zakażeń zanotowano na północy kraju.

W ciągu minionych 24 godzin w Portugalii zmarły 87 osoby, co oznacza, że dzienna liczba zgonów wyraźnie wzrasta. To druga od wybuchu epidemii liczba dziennych ofiar koronawirusa w tym kraju. Łącznie służby medyczne Portugalii potwierdziły już 4363 ofiary śmiertelne koronawirusa.

Tymczasem z opublikowanego w sobotę sondażu ośrodka badawczego Aximage wynika, że ponad 70 proc. obywateli Portugalii popiera obowiązywanie stanu wyjątkowego, w tym weekendowego lockdownu. Jeszcze wyższy jest odsetek osób popierających ograniczenia w przemieszczaniu się po kraju w okresie świąt Bożego Narodzenia, a także podczas Sylwestra; odpowiednio 71 i 78 proc.

W ciągu ostatnich 24 godzin w Hiszpanii zainfekowało się koronawirusem ponad 10 tys. osób, wynika z sobotnich statystyk regionalnych służb sanitarnych. W tym samym czasie potwierdzono 231 zgonów.

W sobotę minister zdrowia Hiszpanii Salvador Illa ogłosił, że kierowany przez niego resort dostrzega systematyczny spadek dobowej liczby infekcji. Zaznaczył jednak, że ministerstwo nie planuje luzowania obostrzeń. "W chwili obecnej priorytetem dla nas jest zwalczanie aktywności grup negujących publicznie istnienie epidemii" - powiedział Salvador Illa.

Kierowane przez Illę ministerstwo w sobotę nie podało informacji dotyczących rozwoju epidemii. Z opublikowanych przez resort zdrowia w piątek wieczorem danych wynika, że dotychczas zmarło tam ponad 44,6 tys. osób, a zakaziło się 1,62 mln.

W sobotnich komunikatach służby medyczne wspólnot autonomicznych Hiszpanii wskazywały na zbliżoną liczbę zachorowań w porównaniu z piątkiem. W sumie w całym kraju potwierdzono podczas ostatnich 24 godzin ponad 10 tys. infekcji.

Jak wynika z komunikatów służb medycznych hiszpańskich wspólnot autonomicznych, w sobotę regionami najbardziej doświadczonymi przez COVID-19 były Andaluzja oraz Katalonia. W pierwszej z nich potwierdzono blisko 2 tys. dobowych infekcji, zaś w drugiej - 1,5 tys.

W całym kraju pomiędzy piątkiem a sobotą zanotowano też 231 zgonów po infekcji koronawirusem, z czego najwięcej w Andaluzji - 74.

686 następnych osób zmarło ostatniej doby we Włoszech z powodu COVID-19, potwierdzono 26 323 nowe zakażenia koronawirusem - poinformowało w sobotę Ministerstwo Zdrowia. Dane wskazują na poprawę sytuacji w porównaniu z poprzednimi dniami i stabilizację liczby infekcji. Wykonanych zostało jednego dnia prawie 226 tysięcy testów. Dzień wcześniej zanotowano 827 zgonów i ponad 28 tysięcy nowych przypadków.

Bilans zmarłych od początku epidemii wzrósł do 54 363. Koronawirusa wykryto dotychczas u ponad 1,5 miliona mieszkańców Włoch. Wyzdrowiało około 720 tysięcy. Obecnie zakażonych jest co najmniej 789 tysięcy osób. Zwiększa się liczba wolnych łóżek covidowych w szpitalach. Liczba hospitalizowanych pacjentów zmalała od piątku o 385 i wynosi obecnie około 33 tysięcy. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa 3762 najciężej chorych na COVID-19, o 20 mniej niż dzień wcześniej.

"Martwcie się o to, byście nie musieli zjeść świątecznego obiadu w szpitalu albo co gorsza - już nigdy go nie zjedli" - tak dyskusję we Włoszech na temat obostrzeń w Boże Narodzenie podsumowała pielęgniarka z Lombardii, która stała się symbolem walki z pandemią.

Elena Pagliarini z pogotowia ratunkowego w mieście Cremona na północy Włoch jest bohaterką słynnego zdjęcia, które wiosną obiegło świat stając się sugestywnym dowodem wycieńczenia personelu medycznego leczącego chorych na COVID-19. Fotografia przedstawią ją, jak w stroju ochronnym i w maseczce śpi wyczerpana opierając głowę na biurku.

W sobotę włoskie media nagłośniły to, co pielęgniarka z Lombardii napisała w mediach społecznościowych odnosząc się do dyskusji o tym, jak można będzie spędzać Święta. "Widzę wielkie zaniepokojenie świątecznym obiadem. Martwcie się o to, byście nie musieli zjeść świątecznego obiadu w szpitalu albo co gorsza - byście już nigdy go nie zjedli" - podkreśliła Pagliarini, nagrodzona za swe zaangażowanie przez prezydenta Sergio Mattarellę.

Przyznała również: "Jestem bardzo zaniepokojona. Nie chcę po raz trzeci oglądać tych samych scen. Ja też mam rodzinę, z którą chciałabym być, ale nie będę w tym roku". "Boże Narodzenie spędzę na dyżurze" - dodała włoska pielęgniarka.

Władze republiki San Marino, niepodległego państwa będącego enklawą na terytorium Włoch, nieznacznie zaostrzyły od weekendu restrykcje w ramach walki z epidemią. Są one nadal łagodniejsze niż w Italii.

Podczas gdy w okalającym San Marino włoskim regionie Emilia-Romania, uznanym za pomarańczową strefę średniego ryzyka zakażeń, restauracje mogą tylko sprzedawać posiłki na wynos lub dostarczać do domu, w San Marino lokale gastronomiczne są otwarte, także wieczorem.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!