Nie tak się naprawia rzeczywistość

23.11.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Jeszcze nie ucichły komentarze po emisji reportażu w „Uwadze” TVN o warunkach, w jakich przebywają pacjenci na oddziale covidowym w jednym ze szpitali poznańskich, gdy w mediach społecznościowych opublikowano zdjęcia z oddziału szpitala w Zgierzu. Śmiało możemy mówić o szoku i skandalu – ale niekoniecznie z powodu tego, co uwieczniono na zdjęciach, ale z powodu tego, że ktoś je zrobił, ktoś je opublikował, a dziesiątki, setki osób – w tym osób publicznych – zdecydowało się je udostępnić.

Fot. Tomasz Walecki / pixabay.com

Na zdjęciach widać obnażoną pacjentkę, która leży na podłodze, chwyta się ramy łóżka, próbuje się podnieść. Osoba starsza, odarta z godności. Ktoś – zapewne pacjent przebywający na jednej sali – robi zdjęcia telefonem, przesyła. Być może nie jest w stanie pomóc, być może nikt na tej sali nie jest w stanie pomóc – ale czy udokumentowanie poniżenia i rozpropagowanie tego w przestrzeni, w której nie ma żadnej prywatności, jaką jest internet, to pomoc czy przemoc?

Bycie pacjentem covidowym nie zwalnia z odpowiedzialności, również karnej. Jest więcej niż wątpliwe, że fotografowana osoba wyraziła zgodę na upublicznienie tych fotografii. Osobę, która się zdecydowała na taki krok, można jednak jeśli nie wytłumaczyć, to przynajmniej starać się zrozumieć: przerażenie, że można się znaleźć w takiej samej sytuacji, być skazanym na „łaskę albo niełaskę” personelu (tak naprawdę – na jego obecność lub nieobecność, a ponieważ Ministerstwo Zdrowia jakiś czas temu zawiesiło normy obsady personelu, to bardziej prawdopodobna jest nieobecność, chyba że ktoś leży w Szpitalu Narodowym, to wtedy ma wokół siebie więcej pielęgniarek i lekarzy niż pacjentów). Można starać się zrozumieć.

Ale tych, którzy bezrefleksyjnie, albo wręcz w złej wierze podają te zdjęcia dalej? Zobaczyłam je na FB posłanki Koalicji Obywatelskiej. Zasłużonej i wykazującej się – na ogół – empatią Henryki Krzywonos-Strycharskiej. Pani poseł pisze o „wstrząsających zdjęciach” – ma rację, są wstrząsające.

Żaden pacjent nie powinien się znaleźć w takiej sytuacji. Ale będą się znajdować – bo brak personelu. Ale nie tylko. Nie zna realiów szpitala ten, kto myśli, że do takich sytuacji nie dochodziło też przed pandemią, przy znacznie mniejszym przeciążeniu personelu. W szpitalach leżą, na ogół w dużej części, ludzie starsi, czasami skrajnie niesamodzielni. Zdarza się, że się rozbierają, załatwiają potrzeby fizjologiczne na łóżku, albo na środku sali czy szpitalnego korytarza. Tak samo, jak zdarza się, że osoba z demencją zrobi to w domu, mimo troskliwej opieki członków rodziny. Takie jest życie. W tym konkretnym przypadku dyrekcja placówki wyjaśnia, że do sytuacji doszło „na styku zmian obsady pielęgniarskiej”, a sfotografowana osoba, jak tylko pojawiły się pielęgniarki, została otoczona opieką. Sprawę będzie wyjaśniać NFZ. To nie zmienia faktu – zdarzyło się, bo takie sytuacje się zdarzają.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!