Nie będzie lockdownu, przynajmniej na razie

13.11.2020
MSol
Kurier MP

Nieco ponad 57 tysięcy wykonanych testów i 24 tysiące potwierdzonych przypadków zakażenia – piątkowe dane nie przybliżają nas ani nie oddalają od wizji narodowej kwarantanny, której – przynajmniej na razie – rząd nie ogłosi.


Premier Mateusz Morawiecki. Fot. Adam Guz/KPRM

Od wskaźnika 70 (liczba nowych zakażeń z siedmiu dni na 100 tysięcy mieszkańców) znów się nieznacznie oddaliliśmy – wynosi on już poniżej 65.

– Dane z tego tygodnia sprawiają, że w najbliższych dniach nie musimy wprowadzać narodowej kwarantanny. Po konsultacjach z Radą Medyczną, z którą dziś po raz kolejny się spotkałem, ustaliliśmy ostatni próg alarmowy na poziomie 70-75 zakażeń na 100 tys. mieszkańców – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w czwartkowym wystąpieniu, które było transmitowane w mediach społecznościowych. – W ostatnich dniach udało nam się wyhamować dokładnie przed tym punktem krytycznym, jednak dystans, jaki nas dzieli od progu narodowej kwarantanny nadal jest niewielki i nie pozwala na swobodę.

Jednak owo hamowanie – nagłe i dość niespodziewane – nastąpiło, wszystko na to wskazuje, nie samoistnie. Zredukowaliśmy liczbę wykonywanych testów – nawet o 30-40 proc., bo deklarowana przez Ministerstwo Zdrowia przepustowość laboratoriów zbliża się w tej chwili do 90 tysięcy. Do szpitali nie dotarły jeszcze testy antygenowe, nie ma więc efektu przyspieszenia diagnostyki, a z naszych informacji, zebranych wśród lekarzy POZ wynika, że obserwują oni nie tyle spadek liczby infekcji, co zmniejszenie gotowości pacjentów do poddawania się testom. – Wielu ludzi z góry deklaruje, że zostanie w domu i przechoruje, zwłaszcza jeśli objawy nie są duże a wiek i ogólny stan zdrowia wskazują, że pacjent nie jest w grupie ryzyka – słyszymy.

Tymczasem rząd znów zaczyna mówić o „wygranej bitwie” – choć, trzeba przyznać, dużo ostrożniej niż latem. – W tym tygodniu po raz pierwszy od dwóch miesięcy średnia liczba nowych zakażeń zaczęła spadać. 65 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców to nadal dużo, ale to pierwszy sygnał stabilizacji i dowód, że ostatnie obostrzenia przynoszą skutki, a społeczna dyscyplina ma sens – stwierdził Mateusz Morawiecki. – Jeśli w następnych dniach uda nam się utrzymać liczbę zakażeń na podobnym poziomie, będzie to oznaczać, że wygraliśmy pierwszą bitwę z wirusem. Przed nami jeszcze długa wojna. Ale wygramy ją. Wierzę, że niedługo wrócimy do normalności.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!