"Pacjenci nie diagnozują się, nie monitorują objawów, rzadziej zwracają się do lekarza"

30.10.2020
Hubert Bekrycht

"W dobie pandemii, ludzie bojąc się przemieszczać, niestety, przestają też chodzić do szpitali i leczyć się" – powiedział kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi (ICZMP). "Pacjenci nie diagnozują się, nie monitorują swoich objawów, znacznie rzadziej zwracają się do lekarza w przypadku ich wystąpienia" - dodał.

"Ta obawa przed koronawirusem, jako konsekwencja braku diagnostyki i leczenia, to jest na pewno element, który – w dłuższej perspektywie - spowoduje wzrost śmiertelności, jeśli chodzi o wszystkie choroby” – zaznaczył. "Zresztą, w ostatnich tygodniach obserwuje się istotny wzrost liczby zgonów w przypadku wszystkich schorzeń w porównaniu z tym samym czasem w latach ubiegłych” – dodał.

"Teraz przypatrujemy się, czy ten wzrost ma związek tylko i wyłącznie z chorobą COVID-19, czy także dotyczy już innych przyczyn” – powiedział Banach.

"W pierwszym etapie pandemii, w marcu i kwietniu, kiedy nie znaliśmy wirusa, nie wiedzieliśmy do końca, jak się zachować, zauważyliśmy nawet o połowę mniejsze obłożenie oddziałów szpitalnych" – przypomniał kardiolog. "To dotyczyło schorzeń serca i naczyń, ale również onkologii i innych chorób” – mówił.

"Od maja zaczęliśmy na nowo bardzo aktywnie namawiać do badań, mówiliśmy, że szpitale są bezpieczniejsze niż sklepy, czy stacje benzynowe” – zwrócił uwagę prof. Banach. "Mówiliśmy: badajcie się, przychodźcie, diagnozujcie się, dajcie nam możliwość leczenia waszych chorób podstawowych, bo możecie na te choroby umrzeć” – przypomniał.

Profesor podkreślił, że niewłaściwe leczenie chorób serca i naczyń w przypadku infekcji SARS-CoV-2 może istotnie zwiększać ryzyko śmierci z powodu choroby Covid-19. "Jeżeli wówczas dojdzie do zarażenia koronawirusem, to przebieg COVID-19 może być dramatycznie ciężki” – ostrzegł Banach.

"I teraz te słowa o profilaktyce, monitorowaniu, optymalnym leczeniu powinny jeszcze mocniej wybrzmieć, niż podczas pierwszej fali pandemii wiosną” – mówił. "Czynniki ryzyka, jak m.in. otyłość, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe, rozpoznana choroba sercowo-naczyniowa czy choroba niedokrwienna serca lub niewydolność serca zwiększają drastyczne ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19” – wyjaśnił profesor.

Lekarz podkreślił, że bardzo ważne jest zawsze, a teraz jeszcze bardziej, odpowiednie, regularne przyjmowanie leków na choroby podstawowe. "Jeżeli pacjenci będą mieli właściwe poziomy glukozy we krwi, właściwe ciśnienie tętnicze, dobry poziom cholesterolu, to nawet jeśli dojdzie do zakażenia koronawirusem, zmniejszamy znacznie ryzyko powikłań” – podkreślił kardiolog.

Prof. Banach powiedział, że teraz wiedza o wpływie zakażenia koronawirusem czy przebiegu COVID-19 na inne choroby jest znacznie większa niż na początku pandemii.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!