Włochy - zmarło już 182 zakażonych lekarzy - strona 2

23.10.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka

Od poniedziałku szkoły średnie drugiego stopnia, a więc licea i technika, przechodzą na tryb zdalny.

Bary, restauracje, lodziarnie, cukiernie , pizzerie i wszelkie inne punkty gastronomiczne mogą być otwarte od 5.00 do 23.00. Tam, gdzie nie ma stolików - zgodnie z ogólnokrajowym dekretem rządu - jedzenie można sprzedawać do godziny 18.00. Od tej godziny zabroniona jest wszelka konsumpcja na otwartej przestrzeni publicznej.

Między 18.00 a 5.00 nieczynne będą automatyczne dystrybutory napojów i żywności. Z tego zakazu wyłączono automaty z mlekiem i jego pochodnymi oraz z wodą.

Na kilka godzin przed wejściem godziny policyjnej w życie przed siedzibą władz regionu w Mediolanie odbył się protest restauratorów, właścicieli barów , lokali nocnych i ich dostawców przeciwko nakazowi ich zamknięcia o 23.00. Zapewniali, że rozumieją trudną sytuację sanitarną, ale - jak dodali - potrzebują wsparcia. "Dla nas godzina policyjna to nowy lockdown" - podkreślali przedstawiciele branży.

W piątek godzina policyjna zacznie obowiązywać w stołecznym regionie Lacjum i w Kampanii.

Włoski wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri wyraził opinię, że zbyt wiele osób poddaje się testowi na obecność koronawirusa. "Widzę często nieuzasadnioną pogoń za testem"- oświadczył w piątek w wywiadzie dla dziennika "La Stampa".

Sileri powiedział, że jeśli miało się bliski kontakt z osobą zakażoną, należy najpierw poddać się 10-dniowej kwarantannie, a dopiero potem zrobić test. "Wcześniej istnieje ryzyko niewykrycia wirusa, który jest jeszcze w okresie inkubacji, a także zakażenia członków rodziny" - dodał wiceminister zdrowia. Przestrzegł, że zarazić się można w kolejce na test, a także w szpitalach.

W tych dniach we Włoszech wykonywana jest rekordowa dzienna liczba testów: ponad 170 tys.

Pierpaolo Sileri zaznaczył, że obecnie nie rozważa się możliwości ogólnokrajowego lockdownu. Wyjaśnił, że należy poczekać około dwóch tygodni na wyniki ostatnio wprowadzonych restrykcji. Jako priorytet Sileri wskazał konieczność wzmocnienia liczby środków transportu publicznego, by i tam unikać tłoku. W tym celu - dodał - należy wykorzystywać także autokary turystyczne.

Ponad stu włoskich naukowców zaapelowało w petycji do prezydenta Sergio Mattarelli i premiera Giuseppe Contego o podjęcie w ciągu dwóch-trzech dni "drastycznych kroków" w celu zahamowania rozwoju epidemii, by - jak podkreślili - uniknąć setek zgonów na dobę.

Włoskie media rozpowszechniły w piątek list wystosowany przez pracowników naukowych, profesorów uniwersyteckich i badaczy, którzy napisali: "Uznajemy za nasz obowiązek wyrażenie najgłębszego zaniepokojenia obecną fazą szerzenia się pandemii".

Przedstawili prognozę jednego z naukowców, według której dwukrotny wzrost zgonów obserwowany co tydzień może w krótkim czasie doprowadzić do tego, że codziennie znów, jak wiosną, umierać będzie 400-500 osób.

Zdaniem autorów petycji konieczne jest zaostrzenie przepisów i wprowadzenie "zdecydowanych i drastycznych kroków w najbliższych dwóch-trzech dniach".

"Niezbędne pogodzenie wymogów gospodarki i obowiązku ochrony miejsc pracy z koniecznością zahamowania zakażeń musi teraz obejmować też naglącą potrzebę stania na straży prawa do zdrowia indywidualnego oraz zbiorowego, zapisanego w konstytucji" - oświadczyli włoscy naukowcy.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!