Włochy - zmarło już 182 zakażonych lekarzy

23.10.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka

Do 182 wzrosła we Włoszech liczba zakażonych koronawirusem lekarzy, którzy zmarli od początku epidemii - podała w czwartek krajowa federacja Izb Lekarskich. Jak poinformowała, ostatni zmarły to endokrynolog z Sycylii. Od początku epidemii koronawirusem zakaziło się ponad 30 tys. pracowników włoskiej służby zdrowia. To, jak zaznaczyła federacja, 10 proc. wszystkich lekarzy, pielęgniarzy i pozostałego personelu.

Wśród zmarłych lekarzy są także ci emerytowani, którzy wznowili praktykę z powodu braku personelu medycznego w najtrudniejszych miesiącach walki z pandemią.

136 osób zmarło we Włoszech tej doby na COVID-19, potwierdzono 16 079 nowych zakażeń koronawirusem - podało w czwartek Ministerstwo Zdrowia. To nowy rekord przypadków od początku pandemii. Wykonano 170 tys. testów. 9 proc. testów daje wynik pozytywny. Bilans zmarłych od początku epidemii wzrósł do 36 968.

Dotychczas koronawirusa wykryto u 465 tys. osób. Wyzdrowiało już prawie 260 tys. W ciągu doby przybyło ich około 2300. Szacuje się, że obecnie w całym kraju zakażonych jest co najmniej 169 tys. osób. Liczba hospitalizowanych chorych na COVID-19 wzrosła o 637 do 9694. Na oddziały intensywnej terapii przyjęto 66 następnych osób. Jest ich tam prawie tysiąc.

W Lombardii potwierdzono ponad 4100 następnych infekcji. W Wenecji Euganejskiej zanotowanych zostało 1325 nowych zakażeń. W regionach w związku z nasilaniem się drugiej fali pandemii tworzone są w szpitalach dodatkowe łóżka covidowe.

Premier Giuseppe Conte powiedział w Izbie Deputowanych, że sytuacja w kraju "staje się bardzo krytyczna". Zaznaczył zarazem, że stan obecny nie przypomina tego, co działo się na początku epidemii w marcu. Zastrzegł, że gdy okaże się to konieczne, rząd wprowadzi dalsze ograniczenia. "Mamy dalej pandemię, a stały wzrost zakażeń wymaga od nas najwyższej uwagi" - dodał szef rządu.

We Włoszech będą potrzebne znacznie bardziej drastyczne kroki, jeśli w ciągu 15-20 dni nie dojdzie do poprawy sytuacji pandemicznej i odwrócenia tendencji wzrostu zakażeń - ostrzegł szef oddziału chorób zakaźnych w szpitalu w Mediolanie profesor Massimo Galli.

W wywiadzie dla telewizji RAI profesor Galli powiedział, że nowy generalny lockdown w kraju byłby „działaniem w desperacji i dowodem porażki innych kroków” w celu zahamowania zakażeń. Zdaniem eksperta z mediolańskiego szpitala Sacco i tamtejszego uniwersytetu należało wprowadzić restrykcje już dwa tygodnie temu.

Służby medyczne w Mediolanie alarmują, że ludzie zakażają się koronawirusem również w kolejkach na testy na ich obecność. „Ludzie robią test, a potem dalej wychodzą z domu, zanim otrzymają wynik. Paradoksalnie niektórzy zakażają się, stojąc w kolejce do testu” - stwierdził dyrektor Agencji Ochrony Zdrowia w stolicy Lombardii Vittorio De Micheli w wywiadzie radiowym.

W Lombardii, jako pierwszym regionie Włoch, zaczęła w czwartek obowiązywać godzina policyjna, wprowadzona w celu zahamowania zakażeń koronawirusem. Od godz. 23 do 5 można poruszać się wyłącznie z powodów uzasadnionych pracą, zdrowiem i innymi pilnymi potrzebami.

Godzina policyjna została wprowadzona w dniu, gdy w Lombardii, najbardziej dotkniętej przez epidemię od jej początku w lutym, zanotowano ponad 4100 nowych przypadków zakażeń.

Na mocy rozporządzenia władz regionalnych, obowiązującego do 13 listopada, wracają tzw. autocertyfikaty, w których w razie kontroli należy wyjaśnić powód przemieszczania się w porze godziny policyjnej.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!