Włochy - apel lekarzy o autolockdown - strona 2

17.10.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka

Premier Conte wyraził przekonanie, że potrzebna są "skoordynowane, europejskie działania" w odpowiedzi na kryzys z powodu pandemii. W przeciwnym razie - ostrzegł - "zniszczenie dotknie wszystkich". Szef rządu zaznaczył, że Unia Europejska jest w stanie zagwarantować "setki milionów szczepionek" i że bardzo wiele z nich dotrze do Włoch.

We Włoszech sytuacja nie jest dramatyczna, w szpitalach w regionach są respiratory - zapewnił w sobotę nadzwyczajny rządowy komisarz do spraw kryzysu pandemicznego Domenico Arcuri. Deklarację tę złożył dzień po tym, gdy w kraju zanotowano 10 tysięcy zakażeń.

"Druga fala pandemii jest inna niż pierwsza, ale im więcej Włosi nam pomogą, tym mniejsza będzie potrzeba wprowadzenia drastycznych kroków" - oświadczył Arcuri w trakcie narady rządu z przedstawicielami władz regionów w Rzymie.

Dodał następnie: "Musimy robić więcej testów, stać się silniejsi i umieć szybko reagować". Komisarz poinformował, że planuje masowy zakup testów tak, aby codziennie wykonywać 200 tysięcy badań molekularnych i 100 tysięcy błyskawicznych antygenowych. Przypomniał, że w tym tygodniu dzienna liczba przeprowadzanych testów przekroczyła 150 tysięcy.

W Neapolu odbyły się w piątek protesty przeciwko decyzji władz regionu Kampania o zamknięciu szkół do 30 października z powodu wzrostu zakażeń koronawirusem. Uczniowie nie poszli do szkół, ale do centrów handlowych - stwierdziła oburzona minister oświaty.

W wiecu przed siedzibą władz regionu udział wzięły matki uczniów i nauczyciele, przybyła też grupa uczniów. Byli również kierowcy autobusów szkolnych. "To najmroczniejszy dzień dla oświaty" - takie hasło widniało na jednym z transparentów. Uczestnicy pikiety domagali się, aby rząd w Rzymie uchylił rozporządzenie o zamknięciu szkół, jakie wydał przewodniczący władz regionalnych Vincenzo De Luca.

Jego decyzję ostro krytykuje też minister oświaty Lucia Azzolina. "Dane wskazują na to, że szkoły są bezpieczniejsze od innych miejsc w kraju. Niemcy właśnie z tego powodu nie zamykają szkół. Dzisiaj gdzie są uczniowie w Kampanii? Chodzą po ulicach, po sklepach, po centrach handlowych. Nie sądzę, aby to były bezpieczniejsze miejsca niż szkoły" - stwierdziła szefowa resortu oświaty.

Na uczelniach we Włoszech ryzyko zakażenia koronawirusem jest minimalne, mieszany system nauczania działa - zapewnił w piątek minister szkolnictwa wyższego i badan naukowych Gaetano Manfredi. Podkreślił, że problemem są warunki dojazdu na uniwersytety.

Odnosząc się do trybu nauczania na uczelniach we Włoszech, będącego połączeniem zdalnego i tradycyjnego w budynkach, szef resortu oświadczył: "We wrześniu uruchomiliśmy mieszany system, świadomi tego, że staniemy w obliczu ekspansywnej fazy wirusa i tak też się stało".

"Uczelnie zostały otwarte, proponując naukę zdalną i część zajęć w salach, przede wszystkim dla studentów pierwszego roku" - wyjaśnił Manfredi w wystąpieniu w Rzymie. "System ten działa. W salach zakażenia zostały zredukowane do minimum, ale jest problem z transportem" - zauważył minister, nawiązując do tłoku w środkach komunikacji w kraju. "Nie mamy ognisk zakażeń w aulach. Jest problem z tym, co dzieje się wokół uniwersytetów" - zauważył.

Zdaniem ministra szkolnictwa wyższego konieczne będą dalsze zmiany w programach zajęć, w tym zamknięcie niektórych wykładów i ćwiczeń w tradycyjnej formie. Inne zajęcia w salach, dodał, będą kontynuowane.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!