Włochy - epidemia weszła w ostrą fazę - strona 2

16.10.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka

W wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" w piątek Galli ostrzegł: "Idziemy na zderzenie". Jego zdaniem za 15 dni we Włoszech będzie tyle samo zakażeń, ile notuje się obecnie we Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. "Bałem się tego od sierpnia, miałem nadzieję, że się mylę" - powiedział włoski, lekarz odnosząc się do szybkiego wzrostu zakażeń. W czwartek zanotowano ich w kraju ponad 8800.

Podkreślił, że sytuacja w Mediolanie "robi się alarmująca, na granicy wytrzymałości", a "krytyczne" problemy zaczynają się też w innych częściach Włoch. "Absolutnie trzeba, aby działały zalecenia z dekretu rządu. W przeciwnym razie czeka nas droga już wyznaczona przez inne kraje europejskie" - ocenił Galli.

Tak odniósł się do nowego dekretu rządu Giuseppe Contego, który wprowadził takie restrykcje, jak zakaz imprez w lokalach i na otwartej przestrzeni, zakaz uprawiania amatorskiego sportu kontaktowego, obowiązek zamykania restauracji o północy.

We Włoszech tropienie kontaktów osób zakażonych nie działa, regiony mogą utracić kontrolę nad szerzeniem się wirusa - ostrzegł w piątek doradca Ministerstwa Zdrowia do spraw kryzysu na tle pandemii Walter Ricciardi. Sytuację określił jako "bardzo poważną".

Włoski ekspert powiedział, że lokalne oddziały służby zdrowia "nie są już w stania tropić kontaktów" zakażonych. "A zatem - dodał - cała ta strategia hamowania wirusa nie działa". Ricciardi wyraził opinię, że przyczyny tego stanu rzeczy są dwojakie: brak lub też opóźnienia we wzmocnieniu funkcjonowania oddziałów prewencji w lokalnej służbie zdrowia, a także tysiące aktywnych ognisk koronawirusa.

"Sytuacja jest bardzo poważna, regiony są coraz bliższe utraty kontroli nad zakażeniami" - oświadczył specjalista od spraw higieny i medycyny prewencyjnej oraz doradca ministra zdrowia Roberto Speranzy.

Zaznaczył, że tropienie kontaktów nie działa "ani manualnie, ani technologicznie", czyli przez specjalną telefoniczną aplikację Immuni. Zainstalowało ją ponad 8 mln mieszkańców Włoch. Informuje ona o tym, czy było się w pobliżu lub w kontakcie z osobą zakażoną, wcześniej zarejestrowaną.

We włoskim regionie Kampania ze stolicą w Neapolu do 30 października zamknięte będą z powodu pandemii COVID-19 szkoły wszystkich szczebli i uniwersytety. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał szef miejscowych władz Vincenzo De Luca. Decyzję tę jako "bardzo złą" skrytykowała minister oświaty. Z nauczania zdalnego wyłączeni zostali tylko studenci pierwszego roku szkół wyższych.

Ponadto gubernator regionu w związku z dużym wzrostem zakażeń zabronił organizacji wszelkich przyjęć i uroczystości, także tych towarzyszących ceremoniom cywilnym i religijnym w miejscach zamkniętych i otwartych z udziałem osób spoza rodziny. Wprowadzono zakaz sprzedaży posiłków na wynos po godzinie 21.

Minister oświaty Włoch Lucia Azzolina komentując w radiu RAI rozporządzenie w sprawie zamknięcia szkół oświadczyła: "To decyzja bardzo zła, głęboko błędna i niewłaściwa". "Wydaje się, że gubernator znęca się nad szkołami" - dodała szefowa resortu oświaty i podkreśliła, że to nie w szkołach szerzy się koronawirus.

W Kampanii zanotowano w czwartek ponad 1100 nowych przypadków zakażeń SARS-CoV-2. To pierwszy region, który zamknął szkoły z powodu drugiej fali pandemii.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!