Niedzielski: nie straszmy lockdownem

05.10.2020

Lockdown, rozumiany jako zamknięcie totalne w skali całego kraju, powrót do sytuacji z przełomu zimy i wiosny, nie jest rozważany – powiedział poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” minister zdrowia Adam Niedzielski.

Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta

Minister zdrowia był pytany m.in. o to, czy mamy się spodziewać kolejnego lockdownu. – Nie wykluczam scenariusza, że powiaty w strefie czerwonej będą odczuwać jeszcze bardziej dotkliwe obostrzenia, bo taka jest logika konstrukcji samych stref – powiedział Adam Niedzielski. – Jednak lockdown rozumiany jako zamknięcie totalne w skali całego kraju, powrót do sytuacji z przełomu zimy i wiosny, nie jest rozważany. Nie straszmy się lockdownem. Reagujemy w sposób celowany i proporcjonalny na poziomie powiatowym.

Pytany, czy rozważane są nowe restrykcje, stwierdził, że owszem, mogą one zostać wprowadzone. – Obserwujemy tutaj m.in. narzędzia, jakie pojawiają się na arenie międzynarodowej. Tak było w przypadku naszej ostatniej decyzji, że wkrótce zamkniemy lokale gastronomiczne w strefie czerwonej po godz. 22. Ktoś zauważy, że mało kto jada o tej porze, ale o to właśnie chodzi. Wieczorami lokale gastronomiczne to często tzw. imprezownie. Okazuje się niejednokrotnie, że bary czy puby są wykorzystywane do obchodzenia zakazu działalności klubów i dyskotek - po godz. 22 puszcza się w nich muzykę i organizuje imprezę. Idzie jesień i biesiadowanie na wolnym powietrzu, gdzie ryzyko zakażenia jest mniejsze, nie będzie już możliwe. Klienci w naturalny sposób przeniosą się do lokalu, gdzie atmosfera sprzyja zakażaniu – wyjaśnił.

Szef resortu zdrowia odniósł się do również stwierdzenia, że ludzie się boją, bo coraz uważniej czytają codzienne statystyki zakażeń i w mediach społecznościowych piszą o liczbie zmarłych, np. o śmierci 36-latka z Warszawy, który nie miał chorób współistniejących. – Jeszcze raz powtórzę, że zmieniliśmy strategię testowania i teraz na badania kierowani są pacjenci objawowi – stwierdził szef MZ. – Zwiększa to więc prawdopodobieństwo wykrycia koronawirusa, a liczba osób na oddziałach intensywnej terapii jest proporcjonalna do wzrostu liczby zakażonych. Najważniejszym wskaźnikiem jest jednak śmiertelność, która w ciągu ostatnich kilku miesięcy spadła o 2 punkty procentowe z ponad 5 proc. w maju do 3,5 proc. dzisiaj. To wynik, który pokazuje zarówno ewolucję samego wirusa, jak i umiejętność reagowania personelu medycznego, który znacznie lepiej radzi sobie z leczeniem i zapobieganiem sytuacjom ekstremalnym.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!