Powiat białostocki - 1. dzień w czerwonej strefie

03.10.2020

Od soboty w powiecie białostockim obowiązują ograniczenia wynikające z faktu, że został on objęty czerwoną strefą związaną z koronawirusem. Oznacza to m.in. obowiązek noszenia maseczek na ulicach. Takich obostrzeń nie ma w samym Białymstoku, który jest oddzielnym powiatem.

Powiat białostocki jest pierwszym w Podlaskiem, który znalazł się w czerwonej strefie. Największe ognisko koronawirusa znajduje się Choroszczy, gdzie zakażenia COVID-19 wykryto u pacjentów i personelu medycznego szpitala psychiatrycznego oraz domu pomocy społecznej.

Według piątkowych danych z tych placówek, w szpitalu psychiatrycznym zakażonych było 33 pacjentów i 36 pracowników, a w DPS-ie 76 podopiecznych i 46 pracowników. Władze powiatu posiłkują się informacjami z powiatowego sanepidu, według których (stan na piątek) w aktywnym ognisku obejmującym te dwie placówki w Choroszczy chorych jest w sumie 202 osób; największa grupa to ponad 70 podopiecznych DPS.

Powiat białostocki jest pod względem obszaru największy w Polsce, mieszka tam ok. 150 tys. osób. Według najnowszej mapy zakażeń koronawirusem w województwie podlaskim, od początku pandemii zanotowano w tym powiecie 462 zakażenia.

Po włączeniu obszaru powiatu do strefy czerwonej, w specyficznej sytuacji znalazło się wielu mieszkańców podbiałostockich miejscowości, np. w gminie Choroszcz, Wasilków czy Supraśl. Pracują oni bowiem w Białymstoku, tam też do szkół i przedszkoli chodzą dzieci, tam również znajdują się wyższe uczelnie i sklepy, z których korzystają.

Oznacza to, że w miejscu zamieszkania obowiązują ich obostrzenia, np. konieczność noszenia maseczek na wolnym powietrzu, ale w granicach administracyjnych stolicy województwa - już nie.

W takiej sytuacji są np. mieszkańcy wsi Klepacze (gmina Choroszcz) czy Horodniany (gmina Juchnowiec Kościelny). Niektóre domy znajdują się kilkadziesiąt metrów od granicy Białegostoku, co oznacza, że nawet podczas krótkiego spaceru zmienia się strefę z czerwonej na zieloną.

W sobotni poranek w Klepaczach nie było widać osób przemieszczających się pieszo. Dwoje rowerzystów przejechało w kapturach, z twarzami ukrytymi pod tzw. kominami; nie wiadomo, czy z powodu zimna i padającego ciągle deszczu, czy z powodu obostrzeń. W autobusie, który jechał w kierunku Białegostoku, były trzy osoby - wszystkie w maseczkach.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!