W 738 szkołach we Włoszech wykryto przypadki COVID-19 - poinformowali we wtorek naukowcy monitorujący przebieg zakażeń. Ponad 75 proc. infekcji dotyczy uczniów. Taki bilans przedstawiony został 15 dni po otwarciu szkół w większości regionów Włoch, w kilku rok szkolny został zainaugurowany nieco później.
Około 11 proc. zakażonych koronawirusem to nauczyciele, a pozostałych kilkanaście procent to pracownicy personelu szkolnego. Najwięcej przypadków, prawie jedną trzecią wszystkich, wykryto w szkołach średnich. Najbardziej dotknięte regiony to Emilia-Romania, Lacjum, Toskania, Lombardia i Wenecja Euganejska. Jak podkreślono, decyzje o zamknięciu szkół po wykryciu zakażeń zapadają bardzo rzadko.
24 osoby zmarły tej doby we Włoszech z powodu COVID-19, potwierdzono 1648 nowych zakażeń koronawirusem - podało we wtorek Ministerstwo Zdrowia. Dane wskazują na wzrost liczby zgonów i nowych infekcji. Obecnie najwięcej przypadków SARS-CoV-2 przybywa w Kampanii na południu.
Łączny bilans zgonów od początku epidemii wzrósł do 35875. Liczba infekcji wykrytych w kraju przekroczyła 313 tys. Wyzdrowiało 226 tys. osób, w tym ponad 1300 w ciągu ostatniej doby. Obecnie zakażonych jest co najmniej 50 tys. osób. W szpitalach przebywa około 3 tys. najciężej chorych, w tym 271 na intensywnej terapii.
W Kampanii, najbardziej dotkniętym obecnie regionie, wykryto tej doby ponad 280 nowych zakażeń.
Bolonia w Emilii-Romanii jest kolejnym miastem, w którym zaostrzono przepisy w sprawie walki z epidemią. Wprowadzono tam obowiązek noszenia maseczki na otwartej przestrzeni w czasie weekendów w centrum, gdy gromadzą się tłumy. Nie wykluczono zarazem możliwości zamknięcia bolońskich placów, by nie dopuścić do tworzenia się skupisk ludzi.
Rządowy komisarz do spraw kryzysu epidemicznego Domenico Arcuri powiedział: „Na początku kryzysu na tle koronawirusa Włochy były na drugim miejscu na świecie z powodu liczby zakażeń, teraz jesteśmy na 19”. „My wszyscy radziliśmy sobie lepiej niż inni podczas tragedii”- ocenił Arcuri. Dodał: „Na początku kryzysu nie mieliśmy żadnych narzędzi do walki z epidemią, teraz już je mamy”.