COVID-19 w USA, Meksyku i Brazylii

02.09.2020
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

1066 osób zmarło we wtorek w USA z powodu COVID-19 - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore (JHU). Tym samym bilans ofiar śmiertelnych epidemii w Stanach Zjednoczonych wzrósł do 184 629.

Dane te oznaczają, że na 100 tys. mieszkańców z powodu koronawirusa śmierć w USA poniosło 56. To poziom podobny do takich państw jak Włochy (59), Brazylia (58) i Szwecja (57).

Amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) twierdzi, że 94 proc. ofiar śmiertelnych epidemii w USA oprócz COVID-19 miało choroby towarzyszące. Główny epidemiolog kraju Anthony Fauci wyjaśnia, że nie oznacza to jednak, iż koronawirus nie jest przyczyną zgonów tych osób.

"Liczby o których się mówi, ponad 180 tys., to prawdziwe dane dotyczące zgonów na COVID-19. Niech nie będzie w tej kwestii nieporozumień - nie ma 9 tys. ofiar śmiertelnych COVID-19, jest ponad 180 tys. ofiar śmiertelnych" - tłumaczył Fauci we wtorkowej rozmowie z telewizją ABS News.

Jak informuje we wtorek CNN, raport grupy zadaniowej Białego Domu poświęconej koronawirusowi ostrzega przed gwałtownym wzrostem liczby wykrywanych zakażeń SARS-CoV-2 w Iowa. Cotygodniowe sprawozdanie głosi, że stan ten znajduje się w określonej przez grupę "czerwonej strefie".

Eksperci wzywają do wprowadzenia w Iowa obowiązku noszenia maseczek ochronnych w miejscach publicznych oraz zamknięcia barów. Jako główny czynnik przyczyniający się do rozpowszechniania się wirusa uznają powrót studentów na uczelniane kampusy.

Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo uznał we wtorek kolejne dwa stany jako zagrażające mieszkańcom jego stanu z powodu pandemii koronawirusa. Przybywający z nich podróżni muszą się poddać 14-dniowej kwarantannie.

Kwarantanna obowiązuje każdą osobę, pragnącą odwiedzić stan Nowy Jork a trafia z obszarów, gdzie pozytywne wyniki testów na obecność COVID-19 są średnio wyższe w ciągu siedmiu dni niż 10 na 100 000 mieszkańców, albo przekraczają 10 proc. z tam wykonanych.

Po dodaniu Alaski i Montany na liście objętej wymogiem kwarantanny znajdują się przybysze z 30 stanów. Są na niej także podróżni z trzech terytoriów: Portoryko, Wysp Dziewiczych i Guam. "Ponieważ kontynuujemy stopniowe, oparte na danych reaktywowanie gospodarki, liczba obszarów, które pozostają na liście, jest wyraźnym przypomnieniem o ciągłym rozprzestrzenianiu się kryzysu COVID-19 w całym kraju" - powiedział Cuomo.

Kwarantanna obejmuje także nowojorczyków, którzy wracają z objętych listą najbardziej zagrożonych wirusem obszarów. Podobne restrykcje wprowadziły też sąsiednie stany New Jersey i Connecticut.

We wtorek gubernator poinformował też o najnowszych statystykach ilustrujących przebieg batalii z koronawirusem. Z 76 997 testów wykonanych w poniedziałek w całym stanie Nowy Jork 754, czyli 0,98 procent, przyniosło wynik pozytywny. Był to 25 dzień z rzędu, kiedy wskaźnik infekcji utrzymywał się poniżej 1 procent. Łączna liczba przypadków wirusa od początku pandemii sięga 435,510.

W ciągu ostatniej doby najniższa od 15 marca (109) była liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii. Z powodu COVID-19 w całym stanie Nowy Jork zmarły trzy osoby.

"Nasza zdolność do ochrony stanu i walki z wirusem zaczyna się od tego, co robimy tutaj w domu. Dlatego tak ważne jest, aby nowojorczycy nosili maski, zachowywali dystans społeczny i myli ręce. Dlatego samorządy lokalne muszą egzekwować wytyczne stanowe. Niech każdy pozostanie bezpieczny, bądź twardy Nowy Jorku, a razem przez to przejdziemy" - przekonywał Cuomo.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!