Batalia z COVID-19 w USA - strona 2

21.08.2020
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

"Byliśmy bardzo zaskoczeni. To sygnał, że ludzie planują tam (na Long Island) pozostać" - przyznał w rozmowie z CNN Rob Wiesenthal, dyrektor generalny Blade.

CNN zastanawia się, ilu spośród setek tysięcy zamożnych nowojorczyków, którzy opuścili miasto w marcu, kiedy wybuchła pandemia COVID-19, planuje wrócić? Statystyki wskazują na to, że ponieważ wiele firm kontynuuje pracę zdalną, a szkoły prywatne zajęcia hybrydowe lub zdalne, sporo rodzin, które przeniosły się do Hamptons, Connecticut, a także hrabstw Westchester i Hudson Valley, pozostanie tam przynajmniej do jesieni. Organizują tylko krótkie wyprawy do miasta.

"Zmiany przewróciły do góry nogami nawyki zamożnych nowojorczyków. Zamiast być w mieście i od czasu do czasu wyjeżdżać na plażę lub do drugich domów, rodziny planują odwiedzać miasto dwa do trzech dni w tygodniu, a następnie wracać do rezydencji z większą przestrzenią, podwórkami i zajęciami dla swoich dzieci" - zauważyła CNN.

Potwierdza to Wiesenthal. Podkreśla, że firma przystosowała się do nowych warunków. "W naszym modelu przeszliśmy z weekendowego biznesu dla ludzi mieszkających w mieście do siedmiodniowego lub pięciodniowego biznesu ludzi pozostających w Hamptons i dojeżdżających do miasta" - wyjaśnia szef Blade.

Zwraca uwagę, że 80 proc. ludzi dojeżdżających do pracy nigdy wcześniej nie latało helikopterami Blade. Teraz korzystają z usług firmy, bo zdecydowali się zostać w domach na przedmieściach. Uzasadniają to możliwością zdalnej pracy i zajęć szkolnych, ale przede wszystkim rosnącą w Nowym Jorku przestępczością.

Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore w ciągu ostatniej doby w Stanach Zjednoczonych przybyło 1356 ofiar śmiertelnych koronawirusa. Od początku pandemii ich liczba osiągnęła łącznie 173 798. Bilans dobowy nowych potwierdzonych przypadków COVID-19 wynosi 47 408. Od początku pandemii zarejestrowano ich 5 559 547.

W opinii eksperta Uniwersytetu Harvarda dr. Dana Baroucha szczepionkę na koronawirusa uda się być może opracować do końca grudnia. Nie będzie jednak dostępna na dużą skalę do 2021 roku.

Jak podkreśla Yahoo Finance badacz chwalił wstępne osiągnięcia niektórych producentów. Ostrzegł jednocześnie, że środki ostrożności i nieprzewidziane trudności mogą opóźnić termin pojawienia się szczepionek na rynku."Jest teoretycznie możliwe, że tej zimy, pod koniec tego roku, może być dostępna jedna lub więcej szczepionek, które będą mogły zostać dopuszczone do użycia w nagłych wypadkach. (…) Bardziej prawdopodobny jest początek 2021 roku" - ocenił Barouch.

Zdaniem naukowca, kierującego również Centrum Badań Wirusologicznych i Szczepień, który współpracuje z firmą farmaceutyczną Johnson & Johnson (JNJ), jest nadzieja, że wyniki trwających badań klinicznych zostaną ogłoszone późną jesienią lub pod koniec tego roku. "New York Times" informuje,że 32 szczepionki przechodzą obecnie próby na ludziach. Osiem weszło w fazę trzecią prób z udziałem tysięcy badanych.

W ubiegłym miesiącu firmy farmaceutyczne Moderna (MRNA) i Pfizer (PFE) ogłosiły, że każda z nich rozpoczęła trzecią fazę badań nad kandydatem na szczepionkę.

Na początku czerwca prezydent Donald Trump z optymizmem przewidywał, że szczepionka będzie gotowa ok. 3 listopada, dnia wyborów wyborów przezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!