Władze w Madrycie zabiegają o to, by z tego obowiązku zwolnić podróże z Balearów i Wysp Kanaryjskich, które są popularnymi kierunkami wakacyjnymi dla brytyjskich turystów i gdzie, jak przekonują, liczba przypadków koronawirusa jest znacznie niższa niż w pozostałej części kraju.
Jak wcześniej w poniedziałek podawał dziennik "The Sun", brytyjski rząd rozważał tę kwestię, ale w rządzie był spór między ministerstwem spraw zagranicznych, które postulowało rozszerzenie zalecenia powstrzymywania się od podróży także na Baleary i Wyspy Kanaryjskie, a ministerstwem transportu, które było skłonne przychylić się do sugestii Hiszpanii.
W związku z obowiązkiem kwarantanny dla przyjazdów z Hiszpanii niskokosztowa brytyjska linia lotnicza Jet2 ogłosiła w poniedziałek, że od wtorku zawiesza - przynajmniej do połowy sierpnia - część tras do Hiszpanii i Portugalii.
Pięć następnych osób zmarło ostatniej doby we Włoszech na COVID-19. To czwarty dzień z rzędu z taką samą liczbą zarejestrowanych zgonów. Łączny bilans zmarłych wzrósł do 35 112. Potwierdzono 170 nowych zakażeń; to mniej niż ostatnich dniach.
Według oficjalnych danych obecnie zakażonych jest około 12,5 tysiąca osób, a od początku epidemii potwierdzono ponad 246 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem.
O znacznej poprawie sytuacji epidemicznej świadczy to, że czwarty dzień z rzędu w najbardziej zaatakowanej przez wirusa Lombardii nie stwierdzono żadnego związanego z nim zgonu. Wykryto tam 34 nowe przypadki zakażenia, w tym siedem w Mediolanie.
W sześciu prowincjach tego regionu, czyli w Cremonie, Lodi, Mantui, Pawii, Sondrio i Varese, nie stwierdzono nowych przypadków zakażenia koronawirusem.
– Utrzymuje się tendencja pozytywnych danych na temat kryzysu z COVID-19, ale nie możemy obniżać czujności w związku z ogniskami zakażeń, także o małych rozmiarach - podkreślił Giulio Gallera z władz Lombardii.
Poinformował, że w tamtejszych szpitalach przebywa 137 zakażonych, w tym 14 osób na oddziałach intensywnej terapii.
W stołecznym regionie Lacjum zmarła jedna osoba, a liczba zakażonych wzrosła o 13. W większości są to osoby przybyłe z zagranicy: z Hiszpanii, Bangladeszu, Afganistanu, Pakistanu i Egiptu.
We Włoszech zaostrzono kontrole dotyczące stosowania przepisów reżimu sanitarnego i kary za ich łamanie. Władze chcą wprowadzić na lotniskach błyskawiczne testy na obecność koronawirusa, a w Mediolanie za brak maseczki w metrze grzywna wynosi 400 euro.
W szczycie sezonu wakacyjnego w całym kraju lokalne władze przystąpiły do zdecydowanych działań, by ograniczyć szerzenie się wirusa w związku z masowymi podróżami a także, by nie dopuścić do drugiej fali epidemii.
Dziennik "Il Sole-24 Ore" poinformował o planach wprowadzenia na lotniskach testu na obecność koronawirusa, którego wynik można będzie otrzymać w ciągu 15-20 minut. Minister zdrowia Roberto Speranza zwrócił się w tej sprawie do specjalistów z rzymskiego szpitala zakaźnego Spallanzani, czyli placówki, która od stycznia jest na pierwszej linii walki z koronawirusem. Jeśli próby wiarygodności testów okażą się pomyślne, możliwe będzie badanie pasażerów samolotów na masową skalę.
W regionach podniesione zostały kary za łamanie przepisów "anty-covidowych". Pierwszym gubernatorem, który nakazał rygorystyczne egzekwowanie wymogów sanitarnych był szef regionu Kampania, na południu Włoch, Vincenzo De Luca. Na mocy jego rozporządzenia kara za brak maseczki w miejscu, gdzie jest ona konieczna, wynosi 1000 euro. W niedzielę grzywny te zostały wymierzone między innymi w Salerno.
W Lombardii, czyli epicentrum pandemii, 13 osób zostało ukaranych w niedzielę grzywnami w wysokości 400 euro za brak maseczki w metrze. Wysokość kary zmniejszy się do 280 euro, jeśli zapłacona zostanie w ciągu pięciu dni od jej wymierzenia.
W regionie Lacjum zapowiedziano testy dla pasażerów autokarów, przyjeżdżających z tzw. krajów ryzyka, przede wszystkim z Rumunii, gdzie notuje się coraz więcej zakażeń.
"Wydamy rozporządzenie w tej sprawie, bo priorytetem jest obrona Rzymu i Lacjum" - powiedział szef wydziału do spraw służby zdrowia we władzach regionalnych Alessio D'Amato. Stołeczna prasa odnotowuje, że autokarami do Wiecznego Miasta wracają w tych dniach z wakacji w Rumunii pochodzące z tego kraju opiekunki osób starszych, a więc najbardziej narażonych na COVID-19.
W ciągu ostatniej doby w Niemczech potwierdzono 340 nowych przypadków zakażenia koronawirusem - poinformował w poniedziałek Instytut im. Roberta Kocha (RKI) w Berlinie. Nikt w tym okresie nie zmarł w RFN na COVID-19.
W sumie od wybuchu epidemii w Niemczech zakażenie koronawirusem zdiagnozowano u 205 609 osób, zmarło 9118 osób. Do poniedziałku wyzdrowiało ok. 190 400 osób, w tym ok. 400 w ciągu ostatniej doby.
Dzień wcześniej RKI poinformował o 305 nowych wtedy zakażeniach i braku ofiar śmiertelnych, a w sobotę o siedmiu zgonach i 781 infekcjach.
Wśród niemieckich krajów związkowych najwięcej zakażeń wykryto dotychczas w Bawarii (ponad 50,5 tys.), Nadrenii Północnej-Westfalii (ponad 47,4 tys.) i Badenii-Wirtembergii (ponad 36,8 tys.), a najmniej w sąsiadującej z Polską Meklemburgii-Pomorzu Przednim (843 przypadki).