"Ochronie zdrowia grozi paraliż"

21.07.2020

Jeżeli na nowo nie opracujemy procedur działania, to we wrześniu ochronie zdrowia może grozić paraliż spowodowany wystąpieniem drugiej fali epidemii koronawirusa – powiedział PAP prof. Bolesław Samoliński, przewodniczący Rady Ekspertów przy Rzeczniku Praw Pacjenta.


Prof. Bolesław Samoliński

Prof. Samoliński uważa, że wystąpienie drugiej fali epidemii COVID 19 jest wysoce prawdopodobne, co wynika z charakterystyki tego typu epidemii, które miały miejsce w przeszłości. – Druga fala epidemii uderza zwykle z większą siłą. Tak było w przypadku grypy hiszpanki w 1819 i w 1820 roku. Pierwszy rzut choroby, który miał miejsce wiosną był łagodny, a dopiero drugi - jesienny zebrał potężne żniwo. Podobnie może być z epidemią COVID-19 – powiedział.

Profesor wskazuje, że jesienią zakażenia spowodowane koronawirusem będą występowały równocześnie z innymi zakażeniami o podobnym przebiegu, wywołanymi przez różnego rodzaju wirusy.

– W tym roku może dojść do sytuacji, w której olbrzymia liczba chorych będzie wymagała wzmożonej diagnostyki oraz kwarantanny. Istnieją poważne obawy, że nasz system zdrowia może sobie z taką sytuacją nie poradzić – powiedział prof. Samoliński. – Ocenia się, że jesienią 2019 roku w Polsce ok. 3 mln obywateli miało objawy infekcji grypowej. Problem polega na tym, że jesienią tego roku zarówno jednych, jak i drugich chorych będziemy musieli traktować jako „COVID dodatnich”, czyli jako zakażonych SARS-CoV-2. W związku z tym może nam grozić gigantyczny paraliż – wyjaśnił ekspert. Jego zdaniem lockdown, który zastosowano przy pierwszej fali epidemii znacznie ograniczył jej rozprzestrzenianie, ale na powtórzenie tego scenariusza ze względów gospodarczych Polacy nie będą mogli sobie już pozwolić. W sytuacji zagrożenia drugą falą pandemii trzeba myśleć również o chorych niezakażonych SARS-COV-2.

– System ochrony zdrowia nie może przestać zajmować się chorymi. Powinien zostać powołany zespół specjalistów, który opracuje standardy postępowania w sytuacji pandemii w stosunku do chorych niezakażonych. To nie może leżeć wyłącznie w gestii sanepidu, bo ten nie ma tak szerokich kompetencji – uważa prof. Samoliński.

O stworzenie odpowiednich procedur prof. Samoliński zaapelował do ministra zdrowia w imieniu Rady Ekspertów działającej przy Rzeczniku Praw Pacjenta.

Zdaniem ekspertów system ochrony zdrowia nie wrócił jeszcze do normalnego funkcjonowania po pierwszej fali zachorowań. Pacjenci z innymi rozpoznaniami niż koronawirus nie mogą liczyć w Polsce na odpowiednie leczenie. Sytuacja jest najgroźniejsza dla pacjentów chorych na nowotwory złośliwe, w leczeniu których czas jest niezwykle ważny. Ale nie tylko. Eksperci zwracają uwagę, że wydłużyły się kolejki do wszystkich specjalistów, ponieważ części osób wizyty z powodu pandemii przepadły, zmniejszyła się również liczba przyjmujących w przychodniach lekarzy.

Rada Ekspertów apeluje, żeby nie zamykać placówek medycznych, zwłaszcza tych udzielających świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej w miejscu zamieszkania. – Zamykanie tych placówek jest absurdem. Należy jedynie zmienić organizację pracy POZ-ów, zapewnić izolację pacjentom w poczekalni i zadbać o wietrzenie pomieszczeń – powiedział prof. Samoliński. Dodał, że schemat organizacyjny powinien uwzględniać rejestrację pacjentów na odległość i ewentualną możliwość teleporady, na podstawie której podejmowane byłyby decyzje dotyczące podjęcia dalszej terapii.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!