USA - rekordowy dobowy przyrost zachorowań - strona 2

27.06.2020
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski

Władze wciąż twierdzą, że Meksyk ma już za sobą szczyt epidemii albo zaraz go osiągnie. Nie spotyka się to zrozumieniem, bo ludzie nie mogą pojąć, dlaczego władze zaplanowały ponowne otwarcie teatrów i kin, gdy liczba zakażeń gwałtownie rośnie.

Władze stolicy kraju, Miasta Meksyk, ogłosiły, że od przyszłego tygodnia zezwolą na ponowne otwarcie sklepów, ulicznych targowisk i obiektów sportowych,hoteli i restauracji jednak przy zmniejszonej dozwolonej liczby osób i skróconym czasie funkcjonowania.

Od 6 lipca otwarte mają być galerie handlowe i domy towarowe. Jednak szkoły, kluby fitness i inne placówki będą nadal zamknięte.

Według czterokolorowej skali, na której czerwony jest najgorszy a zielony najlepszy, Miasto Meksyk zostało oznaczone przez jego władze jako "pomarańczowe", chociaż w stolicy występuje, w porównaniu z resztą kraju, wciąż najwięcej zachorowań i zgonów.

W ciągu ostatnich 24 godzin w Brazyli stwierdzono 46 860 nowych przypadków COVID-19 i 990 kolejnych zgonów - poinformowało w piątek brazylijskie ministerstwo zdrowia. Łączna liczba zachorowań wzrosła do 1 274 974 przypadków a potwierdzonych zgonów do 55 961.

Eksperci są zdania, żez oficjalna liczba infekcji w tym kraju może być poważnie niedoszacowana. Niektórzy z nich oceniają, że prawdziwa liczba zakażonych może wynosić nawet ok. 10 mln.

Obecnie sytuacja pogarsza się na południu kraju, gdzie zaczyna się zima, ale ulega poprawia na północy, m.in. w stanie Amazonas. W tym tygodniu w stolicy tego stanu Manaus zamknięto szpital polowy, podczas gdy jeszcze w maju zmarłych grzebano tam w masowych grobach, a ciała ofiar epidemii trzeba było przechowywać w samochodach-chłodniach.

Brazylia jest drugim najciężej dotkniętym przez pandemię krajem świata. Więcej ofiar i przypadków infekcji odnotowano jedynie w USA.

Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro odwołał się w piątek od wydanej we wtorek decyzji sądu nakazującej mu noszenie maseczki na twarzy w miejscach publicznych z powodu epidemii.

W swym odwołaniu adwokat prezydenta argumentował, że wyrok wydany przez sędziego Renato Borellego "nie był konieczny", gdyż noszenie maseczki jest już obowiązkowe w dystrykcie federalnym stolicy kraju miasta Brasilia.

Jeśli Bolsonaro nie nosi maski w miejscu publicznym, podlega grzywnie w wysokości 2000 reali (około 340 euro).

Od wtorku prezydent nie pojawia się tak często publicznie. Jednak pojawiał się już w maseczce także poza stolicą kraju - Brasilią.

Jego adwokat wyjaśnił, że odwołanie w żaden sposób nie miało na celu zwolnienia Bolsonaro z obowiązku noszenia maski, ale celem było zapewnienie, że prezydent jest traktowany jak każdy inny obywatel.

Wcześniej Bolsonaro często chodził na spotkania ze swoimi zwolennikami, nie nosząc w większość przypadków maseczki.

W ubiegłym tygodniu podobną karę zastosowano wobec byłego ministra edukacji Abrahama Weintrauba, który uczestniczył w demonstracjach, nawołujących do "zamknięcia" Najwyższego Trybunału Federalnego i Kongresu poprzez "interwencję wojskową".

Prezydent Bolsonaro ma bardzo w ostatnich tygodniach napięte stosunki z wymiarem sprawiedliwości, a zwłaszcza z Sądem Najwyższym, który zgodził się na wszczęcie śledztwa przeciwko niemu za ingerencje w dochodzenia policyjne wobec jego krewnych. Jednak w czwartek przyjął bardziej pojednawczy ton, apelując o "pokój" i "spokój" podczas uroczystości, w której uczestniczyło wielu przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!