Nie spodziewam się gwałtownego przyrostu liczby chorych na COVID-19 w Polsce, raczej dwóch, trzech kolejnych przypadków – powiedział w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał, że na razie sytuacja epidemiologiczna w Polsce jest opanowana.
![](https://adst.mp.pl/img/articles/www/infekcje/covid19-aktualnosci/ast200218-044-procpoz.jpg)
Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Szef MZ był pytany w Polsat News o wzrost liczby ofiar śmiertelnych z powodu koronawirusa we Włoszech. W czwartek rządowy komisarz do spraw kryzysu Angelo Borrelli poinformował, że liczba ta wzrosła do 148. To oznacza, że w ciągu doby we Włoszech zanotowano 41 kolejnych zgonów. Zakażonych jest tam obecnie około 3300 osób.
Szumowski wskazał, że 10 proc. chorych na COVID-19 we Włoszech przebywa na oddziałach intensywnej terapii. – W związku z tym dzisiaj na odprawie z wojewodami i z panem premierem jeszcze raz przejrzeliśmy liczbę miejsc intensywnych i OIOM-owych. W Polsce mamy ok. 8,7 tys. miejsc intensywnych. Te zabezpieczenia są robione – zapewnił.
Minister zdrowia przyznał, że w najbliższym czasie nie spodziewa się dużego wzrostu zachorowań na koronawirusa w Polsce. – Nie spodziewam się gwałtownego przyrostu liczby chorych, spodziewam się raczej dwóch, trzech kolejnych osób, które będą miały potwierdzone wyniki – powiedział.
Dodał, że z punktu widzenia epidemiologicznego sytuacja w Polsce jest na razie opanowana. – Jeżeli będziemy mieli szanse reagować tak szybko, jak w tym przypadku, to możemy znacznie opóźnić wybuch epidemii, jak we Włoszech – powiedział szef MZ.
Pytany, czy wszyscy pasażerowie, z którymi podróżował pierwszy zakażony Polak, zostali już zidentyfikowani powiedział, że jeden z pasażerów opuścił teren Rzeczpospolitej.
– Wiemy, że wirus ten nie jest tak zaraźliwy jak grypa. Stopień zakażenia to jeden do dwóch osób. W związku z tym zlokalizowanie, kwarantanna, objęcie opieką tych osób przez służby sanitarne powinno wystarczyć do spowolnienia rozprzestrzeniania się wirusa. My go oczywiście nie zatrzymamy – zaznaczył.