Zakazy odwiedzin z obawy przed grypą

Data utworzenia:  07.01.2013
Aktualizacja: 08.01.2013
szpital-msw.bydgoszcz.pl, RMF FM, wrzesnia.info.pl, Dziennik Bałtycki, MZ

W związku ze zwiększoną zachorowalnością na grypę i choroby grypopodobne w regionie w Samodzielnym Publicznym Wielospecjalistycznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Bydgoszczy został wprowadzony prewencyjnie zakaz odwiedzin do odwołania. "Zakaz wprowadzony jest w interesie leczonych pacjentów, by nie narażać ich na powikłania oraz infekcje" - informuje lecznica.

Warunkowo wstęp na Oddział Położnictwa, Patologii Ciąży i Ginekologii mają ojcowie oraz bliscy osób przebywających w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym.

- Wielu odwiedzających smarkało i kichało. Mamy sezon przeziębień, więc to nic dziwnego. Niektórzy z nich mogli jednak zarażać wirusem grypy, nawet jeśli wydawało im się, że tak nie jest. Należy pamiętać, że okres inkubacji wirusa wynosi dwa tygodnie i objawy nie są widoczne od razu - mówi dyrektor szpitala Marek Lewandowski.

"W związku ze zwiększoną zachorowalnością na grypę wprowadza się zakaz odwiedzin na wszystkich oddziałach szpitalnych" - napisano w oficjalnym komunikacie Szpitala Powiatowego we Wrześni Sp. z o.o. Placówka została zamknięta dla odwiedzających 5 stycznia. Nieoficjalnie mówi się, że do lecznicy trafił wrześnianin z podejrzeniem grypy typu A/H1N1. Mężczyzna został już przewieziony do poznańskiego szpitala zakaźnego przy ul. Szwajcarskiej.

Także w Szpitalu Dziecięcym "Polanki" im. Macieja Płażyńskiego w Gdańsku sp. z o.o. wstrzymano wizyty osób odwiedzających chorych pacjentów.

W związku z pojawiającymi się doniesieniami o zwiększonej liczbie zachorowań na grypę uprzejmie rzecznik Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Bąk poinformował, że resort zdrowia stale monitoruje sytuację epidemiologiczną w całym kraju. Na bieżąco kontrolowana jest również dostępność leków na grypę.

"Według aktualnych danych Głównego Inspektora Sanitarnego oraz Krajowego Konsultanta w dziedzinie epidemiologii obecna sytuacja nie stwarza podstaw do zaostrzenia nadzoru epidemiologicznego w skali kraju oraz nie wymaga specjalnego alertu" - podkresla rzecznik resortu.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań