Zawsze jesteśmy spóźnieni

10.07.2024
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Decyzje rządu w sprawie szczepień przed sezonem infekcyjnym zawsze są spóźnione – ubolewali eksperci podczas wtorkowego posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia, na której omawiano stan przygotowań do zbliżającego się sezonu infekcyjnego 2024/2025. Wiele wskazuje, że nie inaczej będzie w tym roku.

Posiedzenie senackiej Komisja Zdrowia, 9 lipca 2024 r. Fot. Łukasz Kamiński / Kancelaria Senatu

  • Oprócz kwestii kulturowych, które nie zachęcają Polaków do szczepienia się przeciw grypie, potężnym problemem, skutkującym dramatycznie małą wyszczepialnością, są bariery administracyjne
  • Trzeba „przywrócić szczepienia do POZ”, czyli tak zmienić regulacje, by lekarze mieli do dyspozycji szczepionki i mogli podawać je pacjentom zgodnie z ich uprawnieniami
  • MZ poinformowało, że pracuje nad refundowaną receptą farmaceutyczną na szczepionki i współpracuje w tym zakresie z NIA. Jest szansa, że jesienią zmiana wejdzie w życie
  • Osobnym problemem jest sprawozdawczość – eksperci wskazują, że jest ona bardzo skomplikowana i jeśli wprowadzenie szczepienia do systemu zajmuje co najmniej kilkanaście minut, nikt nie będzie chętny podejmować się tego zadania
  • Zdaniem GIS w tej chwili jest nieco przedwcześnie, by dyskutować o szczepieniu przeciwko COVID-19 w sezonie jesiennym, bo nie ma jeszcze zarejestrowanej żadnej nowej szczepionki
  • Przedstawiciele samorządów zawodów medycznych zwracali uwagę, że choć rzeczywiście w ostatnich latach uprawnienia do realizowania szczepień rozszerzono, jednak – w ich ocenie – zatrzymaliśmy się w pół drogi

– To już ostatni dzwonek na dopięcie wszystkich planowanych rozwiązań – mówił prof. Adam Antczak, od lat angażujący się w promowanie szczepień przeciwko grypie. Jak przypomniał, oprócz kwestii kulturowych, które nie zachęcają Polaków do szczepienia się przeciw grypie (niski poziom zaufania), potężnym problemem, skutkującym dramatycznie małą wyszczepialnością (ok. 6%. populacji w ostatnim sezonie grypowym), są bariery administracyjne. Jest ich cała lista. Po pierwsze, sama refundacja apteczna szczepionek skutkuje tym, że osoba, chętna na szczepienie, aby skorzystać z należnej refundacji, musi odbyć 3-etapową drogę do szczepienia: zdobyć receptę (refundowaną w 100 lub 50%), udać się z nią do apteki i – w dużej części przypadków – wrócić ze szczepionką do poradni, bo w aptece z bezpłatnego szczepienia mogą skorzystać tylko seniorzy.

– Zaszczepić się jest albo drogo, albo trudno – mówił prof. Antczak. Aby rozwiązać ten problem, potrzebne są wielotorowe zmiany. Z jednej strony, trzeba „przywrócić szczepienia do POZ”, czyli tak zmienić regulacje, by lekarze mieli do dyspozycji szczepionki i mogli podawać je pacjentom zgodnie z ich uprawnieniami (przy czym eksperci podkreślają, że utrzymywanie różnicy w refundacji nie ma, przy naszej wyszczepialności, ekonomicznego uzasadnienia). Z drugiej, dać możliwość wystawiania recept refundowanych na szczepionki farmaceutom, którzy w tej chwili mogą wystawiać recepty wyłącznie pełnopłatne. Katarzyna Piotrowska-Radziewicz, dyrektorka Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia, poinformowała, że resort pracuje nad refundowaną receptą farmaceutyczną na szczepionki. – Współpracujemy w tym zakresie z Naczelną Izbą Aptekarską – zadeklarowała. W jej ocenie nie wiadomo, czy „uda się z tym zdążyć na wrzesień”, ale jest możliwe, że jesienią zmiana wejdzie w życie. Samorząd farmaceutów podpowiada, że zmianę można przeprowadzić w ramach nowelizacji ustawy o świadczeniach, która ma rozszerzyć prawo do wystawiania recept na leki z list „S” i „DZ” na szerszą niż obecnie grupę lekarzy.

Osobnym problemem jest sprawozdawczość – eksperci wskazują, że jest ona bardzo skomplikowana i jeśli wprowadzenie szczepienia do systemu zajmuje co najmniej kilkanaście minut, nikt nie będzie chętny podejmować się tego zadania. I, nie mniej ważny, poziom finansowania świadczenia. – Za pracę trzeba zapłacić, tak w POZ, aptekach i wszystkich innych punktach, które prowadzą szczepienia. To nie jest wykonywane w ramach działalności społecznej – mówił prof. Antczak.

Główny Inspektor Sanitarny, dr Paweł Grzesiowski zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie sytuacja w obszarze szczepień przeciwko grypie i innych szczepień zalecanych się mimo wszystko poprawiła. W zeszłym roku weszło w życie rozporządzenie, które rozszerzyło katalog osób uprawnionych do kwalifikowania i podawania szczepionek (p. Którzy pracownicy medyczni i z jakimi kwalifikacjami są uprawnieni do wykonywania szczepień ochronnych?). – Już powstają punkty, gdzie szczepienia realizują samodzielnie pielęgniarki, więc jest zacznie większa możliwość poszerzania dostępu. I to trzeba wykorzystać już w sezonie, który nadchodzi – apelował. W kontekście szczepień sezonowych mówimy przede wszystkim o grypie i COVID-19. – Ale mamy też RSV, pneumokoki, krztusiec. Jesień to dobry moment, żeby o tych szczepieniach pamiętać, choć nie są one podawane co roku – mówił dr Grzesiowski.

Jego zdaniem w tej chwili jest nieco przedwcześnie, by dyskutować o szczepieniu przeciwko COVID-19 w sezonie jesiennym, bo nie ma jeszcze zarejestrowanej żadnej nowej szczepionki (p. Jaki jest zalecany skład szczepionek przeciwko COVID-19 w sezonie 2024/2025?). – Jednak musimy być przygotowani na sytuację, że taka szczepionka się pojawi np. za miesiąc albo za dwa i musimy mieć system gotowy do tego, żeby ją zakupić i rozdysponować – podkreślił.

Przedstawiciele samorządów zawodów medycznych zwracali uwagę, że choć rzeczywiście w ostatnich latach uprawnienia do realizowania szczepień rozszerzono, jednak – w ich ocenie – zatrzymaliśmy się w pół drogi. Monika Pintal-Ślimak, prezes samorządu diagnostów laboratoryjnych, przypomniała, że ta grupa zawodowa także chciałaby być uprawniona do szczepień, które mogli wykonywać w czasie pandemii. Diagności chcą, by punkty szczepień można było organizować w medycznych laboratoriach diagnostycznych.

Rozszerzenia uprawnień chcieliby też farmaceuci. Mikołaj Konstanty, wiceprezes samorządu aptekarskiego apelował, by pozwolić na wyjście farmaceutów z aptek. To pozwoliłoby, na przykład, włączyć się farmaceutom w szczepienia pensjonariuszy Domów Opieki Społecznej (DPS), co byłoby dużym ułatwieniem zarówno dla podopiecznych, jak i personelu tych placówek.

Temat DPS pojawił się zresztą też w innym kontekście. Główny Inspektor Sanitarny wskazał na absurd sytuacji, w której aby zaszczepić pensjonariuszy takiej placówki, trzeba wystawić każdemu z nich indywidualną receptę. – Jeśli wprowadzamy refundację dla pacjenta, to ta szczepionka musi być dostępna wszędzie tam, gdzie on żyje – podkreślał. – Mamy 300 uprawnionych pacjentów, musi być 300 recept, bo refundacja jest imienna, nie można zorganizować szczepionek łącznie dla wszystkich pensjonariuszy. To utrudnia albo nawet uniemożliwia proces szczepień. Mamy mnóstwo łóżek z pacjentami opieki długoterminowej, którzy w pierwszej kolejności powinni mieć podane szczepienia i tego nie możemy zrealizować w sposób prosty. To powinno zostać zmienione. Kluczowa decyzja jest w rękach prezesa NFZ, wystarczy zmiana zarządzenia – stwierdził.

W trakcie posiedzenia senackiej komisji pojawił się też wątek braku danych epidemiologicznych dotyczących zachorowań na grypę po tym, jak „wyłączono” wcześniej obowiązujący system sprawozdawania. Jednak Główny Inspektor Sanitarny nie zgodził się z tezą, że nie mamy danych dotyczących zachorowań. W jego ocenie dane CeZ są wiarygodne, tylko trzeba z nich korzystać oraz pilnować takich rozwiązań, które będą sprzyjać wiarygodności. Dobrym narzędziem są testy antygenowe combo, jednak – w ocenie dr. Grzesiowskiego – NFZ musi poprawić ich rozliczanie. Chodzi o to, by świadczeniodawcy otrzymywali płatność za wykonane testy tylko wtedy, gdy zostanie wprowadzony jego wynik, również ujemny. – Gdy pojawiają się wyłącznie dane o wynikach dodatnich, nie mamy pełnej informacji, brakuje „mianownika” – tłumaczył.

Zobacz także

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań