Od 1 października 2021 roku zarejestrowano w Polsce 2 543 307 zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę – poinformowała PAP prof. Lidia Brydak. Zaznacza, że lekarze rodzinni zbyt rzadko pobierają próbki do badania w kierunku zakażenia wirusem grypy.
Prof. Lidia Brydak, kierownik Zakładu Badań Wirusów Grypy i Krajowego Ośrodka ds. Grypy, powołuje się na najnowsze dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-Państwowego Instytutu Badawczy w Warszawie. To więcej niż w całym sezonie grypowym 2020/2021, kiedy zarejestrowano 2 409 206 przypadków, i mniej niż w sezonie 2019/2020, kiedy zarejestrowano 3 873 502 przypadki. W ciągu ostatnich kilku sezonów epidemicznych grypy najwięcej zakażeń zarejestrowano w sezonie 2017/2018, było ich wtedy aż 5 337 619. We wcześniejszych sezonach notowano od 3 do 4–5 mln zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę, ale były też sezony, gdy rejestrowano ich 1–2 mln.
W sezonie epidemicznym 2021/2022 zarejestrowano 4 zgony z powodu grypy. Z tym jednak nie zgadza się prof. Lidia Brydak. – Nie wypowiadam się o liczbie zgonów z powodu grypy i jej powikłań, bo jest ona w Polsce niedoszacowana. Mogę tylko powiedzieć, że było ponad 8 tys. pacjentów skierowano z powodu grypy do szpitala – wskazała ekspertka.
Niedoszacowanie zgonów z powodu grypy w naszym kraju wynika z tego, że lekarze do aktu zgonu często wpisują np. „niewydolność krążeniowo-oddechową”, bo pacjent został z taką choroba przyjęty, a nie grypę, która czasami do takich powikłań prowadzi. Pandemia COVID-19 jeszcze bardziej zakłóciła statystyki dotyczące zgonów z powodu grypy – dodała prof. Brydak.
Zwróciła również uwagę, że w Polsce od pacjentów z objawami zakażenia dróg oddechowych zbyt rzadko pobiera się materiał do badania w kierunku zakażenia wirusem grypy. Rozpoznanie stawia się zwykle na podstawie objawów klinicznych. W sezonie epidemicznym 2021/2022 przebadano 1540 próbek pobranych przez lekarzy u osób z podejrzeniem zakażenia wirusem grypy.
– To zdecydowanie za mało. Musimy mieć świadomość, że jeżeli nie będziemy w naszym kraju pobierać materiałów od pacjentów, nie będzie możliwości opracowania szczepionki przeciwko grypie na następny sezon. Bo z samych podejrzeń nic nie wnioskujemy, jedynie możemy się dowiedzieć, jaka jest sytuacja epidemiologiczna – zaznacza specjalistka.
Wyjaśniła, że badanie próbek u pacjentów z podejrzeniem zależy od lekarzy rodzinnych. Ci z nich, którzy uczestniczą w programie SENTINEL, zintegrowanym systemie nadzoru epidemiologicznego, nie ponoszą żadnych kosztów z tym związanych, pokrywa je Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Problemem może być również to, że niestety również pacjenci z objawami grypy nie zgłaszają się do lekarza.