Pandemia COVID-19 w sposób szczególny dotknęła osoby starsze, państwo podjęło wiele działań, żeby zapewnić im bezpieczeństwo, seniorzy zostali dość dobrze wyszczepieni, ale mimo to ponad 80% tych, którzy nadal umierają z powodu COVID-19, to osoby starsze – to wnioski płynące z informacji, jaką we wtorek Ministerstwo Zdrowia przedstawiło posłom Komisji Polityki Senioralnej. Nie padły żadne trudne pytania.
Fot. Adobe Stock
– Pełne szczepienie otrzymało 7,9 mln osób >60. roku życia, a booster – 5,4 mln osób – wyliczał na posiedzeniu komisji wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Jaki to odsetek tej grupy wiekowej? Według danych European Centre for Disease Prevention and Prevention (ECDC) w Polsce pełne szczepienie podstawowe otrzymało 76,5% osób >60. roku życia i to jest piąty najgorszy wynik wśród krajów Unii Europejskiej/Europejskiego Obszaru Gospodarczego (UE/EOG): wyprzedzamy Łotwę, Słowację, Rumunię i Bułgarię (w tych dwóch ostatnich krajach realizacja szczepień przeciw COVID-19 dramatycznie odbiega od średniej dla UE). Szesnaście krajów UE/EOG zaszczepiło 90% (i więcej) osób w tej grupie wiekowej, przy czym dziewięciu z nich udało się przekroczyć 95%, a sześciu – 99%.
Ministerstwo Zdrowia miało przedstawić dane szczegółowe, z podziałem na województwa i miejsce zamieszkania (wieś/miasto). Podczas posiedzenia wiceminister zdrowia podał tylko niektóre informacje. I tak województwo z największym odsetkiem zaszczepionych seniorów to wielkopolskie: 2 dawki otrzymało tam 78% osób w wieku 60–69 lat oraz aż 93% osób w wieku ≥70 lat. Gdzie szczepienia seniorów zrealizowano najgorzej? Bez zaskoczenia – w województwach podlaskim i podkarpackim. Na Podkarpaciu szczepienie otrzymało 63% osób 60–69 lat, na Podlasiu – 67,5%. W starszej grupie wiekowej jest to odpowiednio 73 i 78%.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało posłów również o modelu opieki przedszpitalnej (czyli programie DOM i pulsoksymetrach oraz wprowadzonym pod koniec piątej fali, oprotestowanym przez lekarzy POZ rozwiązaniu, polegającym na obligatoryjności osobistego badania lekarskiego każdego pacjenta >60. roku życia z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2), który miał zwiększać szansę wystarczająco szybkiej interwencji w razie pogarszania się stanu zdrowia pacjentów narażonych na ciężki przebieg COVID-19.
Podczas posiedzenia nie padło ani jedno trudne pytanie pod adresem resortu. Najbliżej tego była prowadząca obrady Lidia Burzyńska (PiS), która w superlatywach oceniając samą informację i działania rządu w czasie pandemii zwróciła jednak uwagę, że wielu seniorów mogło się zarejestrować na szczepienie tylko dlatego, że w Polsce ciągle funkcjonują silne związki międzypokoleniowe. Dzięki temu, jak tłumaczyła, z pomocą osobom starszym ruszyły dzieci, wnuki albo niekiedy młodzi sąsiedzi. Przekładając z języka posłów wspierających rząd na ogólnie zrozumiały: system rejestracji był skonstruowany tak, że wykluczał dużą część starszej populacji (pisaliśmy o tym wielokrotnie; p. Szczepienia – przemy do przodu, zostawiając seniorów).
Gdyby posłowie stwierdzili to wprost, zapewne łatwiej byłoby im zapytać Ministerstwo Zdrowia, jak to się stało, że w niektórych krajach – również w tych, w których związki międzypokoleniowe nie są tak silne – udało się zaszczepić wszystkie lub niemal wszystkie osoby >60. roku życia (ECDC takich danych już nie publikuje, ale do połowy 2021 r. lista krajów, które zaszczepiły 100 lub 99% osób >80. a nawet 70. roku życia wydłużała się z tygodnia na tydzień) – przy czym warto pamiętać, że w krajach Europy Zachodniej średnia długość życia jest dużo większa niż w Polsce i udział osób starszych w populacjach tych krajów również jest znacząco większy.
Podczas posiedzenia nie zabrakło stwierdzeń, że „w Polsce, w przeciwieństwie do wielu innych zamożniejszych krajów, nie było segregacji pacjentów i dla nikogo nie zabrakło respiratorów”. Zabrakło natomiast pytań o jedną z największych na świecie i największą w UE liczbę nadmiarowych zgonów w czasie pandemii. I bardziej szczegółowych, choćby o dane z drugiej i trzeciej fali pandemii, dotyczące gwałtownego zwiększenia odsetka zgonów w najstarszych grupach wiekowych, do których dochodziło poza szpitalami.
Tematu dużej umieralności i tego, że Polska, nieporównywalnie mniej od innych rozwiniętych krajów testując obywateli, zajmuje w tej chwili 16. miejsce na świecie pod względem potwierdzonych zgonów z powodu COVID-19 od początku pandemii, w ogóle zresztą nie poruszono. Prowadząca obrady Lidia Burzyńska podsumowała natomiast, że w czasie pandemii „służba zdrowia dała radę” a rząd i Ministerstwo Zdrowia – sprostało wyzwaniu.