Na środowe popołudnie zaplanowano pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach umożliwiających prowadzenie działalności gospodarczej w czasie pandemii COVID-19. Projekt ma umożliwić pracodawcom weryfikację statusu covidowego pracowników, ale nie tylko. Zapisano w nim również możliwość weryfikacji certyfikatów covidowych osób, które chcą korzystać z usług m.in. podmiotów gospodarczych. De facto ustawa ma więc wprowadzić stosowanie certyfikatów covidowych na szeroką skalę, choć nie wprost.
Fot. Adobe Stock
Rzecznik rządu mówił w środę rano z dużym optymizmem o czasowym horyzoncie, w którym mogłyby obowiązywać nowe przepisy: – Ta ustawa została wczoraj złożona, liczę na to, że w tym tygodniu zostanie przegłosowana, później Senat, więc liczę na to, że początek stycznia to jest realna data.
Piotr Müller jest również optymistą, jeśli chodzi o przyjęcie projektu w klubie PiS. – Po tych dyskusjach, które odbywały się w ostatnim czasie, i po tym projekcie, który w tej chwili leży na stole, te wątpliwości są dużo mniejsze. Nie spodziewam się, żeby był jakikolwiek problem z przyjęciem tej ustawy – stwierdził. Większym realistą, wydaje się, jest premier, który we wtorek stwierdził, że liczy na poparcie ze strony opozycji.
Czy ustawa rzeczywiście ma szansę być uchwalona w tym tygodniu? Teoretycznie wszystko jest możliwe. Ale trwające posiedzenie kończy się dziś, w środę (a dopiero na 15.00 zwołano posiedzenie Komisji Zdrowia w celu odbycia pierwszego czytania). Ciągle nie ma analiz Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych, a pobieżna lektura projektu pozwala stwierdzić, że dotyka on niezwykle wrażliwego obszaru przetwarzania danych osobowych – i to w połączeniu wrażliwych danych dotyczących zdrowia wraz z przetwarzaniem wizerunku (!) – więc legislatorzy muszą niezwykle starannie przeprowadzić posłów przez proces uchwalania przepisów, zwłaszcza by nie okazało się, że już na etapie Senatu konieczne będą formalne, ale fundamentalne, poprawki. Sejm w czwartek ma przerwę i zbiera się ponownie w piątek. Senat pracuje do piątku bez przerwy. Jakby nie patrzeć, kalendarz jest bardzo napięty.
Jakie są szczegóły projektu? Fundamentalne rozwiązanie – pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania certyfikatu covidowego, pracownik będzie mógł jednak odmówić. Żądanie będzie dotyczyć wyniku testu, wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed okazaniem. Z testowania będą zwolnieni zaszczepieni i posiadający status ozdrowieńca – wcześniej jednak będą musieli okazać pracodawcy stosowny dokument (certyfikat).
Faktycznie więc projekt realizuje, choć w niewielkim zakresie, postulat organizacji pracodawców, by mogli oni weryfikować certyfikaty. Dlaczego w niewielkim? Pracodawcy chcieli, by to szczepienie, a nie negatywny wynik testu, przesądzało o tym, czy pracownik może wykonywać swoje obowiązki. I przede wszystkim domagali się, by to nie pracodawca, a pracownik ponosił choć częściowe koszty dezorganizacji pracy w firmie (na przykład, by przesunięcie do innych obowiązków mogło się wiązać z utratą części wynagrodzenia albo by można było pracownika wysłać na bezpłatny urlop).
Takich rozwiązań w projekcie nie ma. PiS proponuje rozwiązania „niedolegliwe” dla niezaszczepionych (a nawet dla tych, którzy nie będą się chcieli poddać testom, co naprawdę trudno już wytłumaczyć) rozwiązania – mogą być przesuwani do innego typu prac, mogą być nawet wysyłani na płatne urlopy (pracodawca będzie mógł „dokonywać zmian w systemach lub rozkładach czasu pracy pracowników lub osób pozostających w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą”). Projekt zastrzega, że wynagrodzenie ma odpowiadać rodzajowi wykonywanej pracy... ale nie może być niższe niż dotychczasowe.
Zgodnie z uzasadnieniem, pracownik (lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z pracodawcą) będzie miał możliwość wykonania nieodpłatnych testów w kierunku SARS-CoV-2, w tym finansowanych ze środków publicznych. – Minister właściwy do spraw zdrowia określał będzie – w drodze rozporządzenia – maksymalną liczbę testów, finansowanych ze środków publicznych, które będą mogły być nieodpłatnie wykonane przez daną osobę w jednostce czasu. Przedmiotowe instytucje normatywne gwarantować mają powszechną możliwość testowania grupy pracowników oraz osób pozostających w stosunku cywilnoprawnym z pracodawcą, co skutkować ma zwiększeniem bezpieczeństwa zdrowotnego w tej populacji – głosi uzasadnienie do projektu, a autorzy oszacowali, że pracownicze testy będą kosztować w skali roku miliard złotych.
Podmioty, których pracownicy wylegitymują się certyfikatami covidowymi, nie będą podlegać „czasowym ograniczeniom” w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej. Jednak projekt przewiduje też, że „czasowemu ograniczeniu w prowadzeniu działalności gospodarczej, o którym mowa w art. 46b pkt 2 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, nie podlega również przedsiębiorca lub podmiot niebędący przedsiębiorcą, prowadzący działalność gospodarczą, który wykonuje działalność gospodarczą na rzecz osoby, która przebyła zakażenie SARS-CoV-2 lub osoby zaszczepionej przeciwko COVID-19.” To de facto usankcjonowanie ustawowe weryfikacji certyfikatów covidowych (którego to rozwiązania domagali się prawnicy, ostatnio – Rzecznik Praw Obywatelskich).
W projekcie czytamy, między innymi: „Przedsiębiorca lub podmiot niebędący przedsiębiorcą, o którym mowa w ust. 1 lub 2, może żądać od osoby, o której mowa w ust. 1 lub 2, okazania negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem, zaświadczenia o przebytej infekcji SARS-CoV-2 lub certyfikatu o zaszczepieniu przeciwko COVID-19. (...) Osoba, o której mowa w ust. 1 lub 2, okazuje na wezwanie przedsiębiorcy lub podmiotu niebędącego przedsiębiorcą, lub osoby przez niego upoważnionej, negatywny wynik testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem, zaświadczenie o przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2 lub certyfikat o zaszczepieniu przeciwko COVID-19”.
Projekt wprowadza również nowe rozwiązania w zakresie weryfikacji certyfikatów covidowych – przewiduje on między innymi że „osoba wykonująca zawód medyczny jest uprawniona do wydania unijnego cyfrowego zaświadczenia COVID wraz z odwzorowaniem wizerunku twarzy posiadacza tego zaświadczenia”.
Do projektu wpisano również uprawnienie dla kierowników podmiotów leczniczych wydania zarządzenia w sprawie obowiązkowych szczepień dla pracowników. Przepis jest jednak niezwykle lakoniczny i nie mówi, na przykład, jakie konsekwencje będzie niosła za sobą odmowa poddania się szczepieniu: „Kierownik podmiotu wykonującego działalność leczniczą może nałożyć obowiązek zaszczepienia się przeciwko COVID-19 na jego pracowników oraz osoby pozostające w stosunku cywilnoprawnym z tym podmiotem, jeżeli nie ma przeciwskazań do szczepienia w zakresie ich stanu zdrowia”.