Pracownicy punktów szczepień jak funkcjonariusze publiczni?

03.08.2021
Karol Kostrzewa, Renata Chrzanowska, Sonia Otfinowska

Pracownicy punktów szczepień będą traktowani jak funkcjonariusze publiczni, będą podlegać specjalne ochronie prawnej, każdy akt agresji wobec tych pracowników będzie karany ze szczególną surowością – powiedział w poniedziałek w Zamościu minister zdrowia Adam Niedzielski.

Niedzielski podkreślił, że dopóki będzie ministrem zdrowia, nie będzie pozwalał na jakiekolwiek groźby i hejt wobec osób zaangażowanych w akcję szczepień. "Na jutrzejsze Radzie Ministrów będę chciał postawić temat walki ze środowiskiem antyszczepiennym, bo to jest temat przekrojowy dotyczący wielu resortów" – mówił Niedzielski.

"Ale również chciałbym, i to będzie zrobione w trybie pilnym, żeby pracownicy punktów szczepiennych byli traktowani tak jak funkcjonariusze publiczni, w tym znaczeniu, że podlegają specjalnej ochronie prawnej i każde zagrożenie, każda groźba, każdy akt agresji wobec tych pracowników będzie karany ze szczególną surowością" – podkreślił szef MZ.

Dodał, że w poniedziałek podjął decyzję, że osoba, która pomoże złapać sprawcę podpalenia stacji sanitarno-epidemiologicznej oraz punktu szczepień w Zamościu otrzyma nagrodę w wysokości 10 tys. zł. "We współpracy z policją taką nagrodę przyznam i chciałem zachęcić wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje dotyczące wczorajszych czy dzisiejszych bardziej incydentów o przekazywanie informacji do policji" – powiedział Niedzielski.

"Myślę, że można to podsumować jednym stwierdzeniem: doszło do aktu terroru, aktu terroru, który jest skierowany nie tylko wobec tych osób, które pracują w powiatowej inspekcji (sanitarnej), ale to jest akt terroru wobec państwa" - powiedział w Zamościu minister zdrowia.

Jak dodał, celem tych ataków jest zniechęcenie do szczepień, a to w obliczu zbliżającej się czwartej fali oznacza m.in. ryzyko lockdownu i wprowadzenia dodatkowych obostrzeń.

O sprawie podpalenia mobilnego punktu szczepień oraz siedziby sanepidu w Zamościu premier Mateusz Morawiecki wraz z Komendantem Głównym Policji gen. insp. Jarosławem Szymczykiem poinformowali na poniedziałkowej konferencji prasowej. Szef KGP przekazał wówczas, że sprawą podpaleń zajmuje się specjalna grupa operacyjno-dochodzeniowa. "Mamy zabezpieczone monitoringi. Prowadzimy bardzo intensywne czynności zmierzające do spersonalizowania, ustalenia i zatrzymania sprawcy tego niezwykle bulwersującego, bandyckiego ataku" - dodał.

Rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie kom. Andrzej Fijołek powiedział, że do pożarów doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Najpierw ogień pojawił się w mobilnym punkcie szczepień, ustawionym na Rynku Solnym w Zamościu, a potem w budynku powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej przy ulicy Peowiaków. "Według wstępnych ustaleń sprawca wybił tam szybę w podpiwniczeniu i podpalił wnętrze" – powiedział Fijołek. Zaznaczył, że w pożarach nikt nie ucierpiał.

Jak podał Fijołek, według wstępnych ustaleń policji sprawcą może być mężczyzna, który uciekł jeszcze przed przyjazdem służb, jechał na rowerze. "Apelujemy do ewentualnych świadków, aby przekazali informacje policji, można to zrobić anonimowo" – zaznaczył rzecznik.

Rzecznik wojewody lubelskiego Agnieszka Strzępka powiedziała, że trwa szacowanie strat. "Najbardziej ucierpiało wnętrze kontenera, czyli wyposażenie ze względu na zadymienie, najprawdopodobniej zniszczeniu uległy też szczepionki, które znajdowały się w lodówce" – wyjaśniła Strzępka.

Będziemy surowo podchodzić do tego typu aktów – zapowiedział premier Morawiecki. Podkreślił, że szczepienia są "zaporą przed COVID-19" i przed czwartą falą epidemii. Zaznaczył, że szczepienia przebiegają teraz "w tempie wolniejszym", ale infrastruktura jest utrzymywana i potrzebna jest po to, żeby - jak mówił premier – "z powrotem ludzie zainteresowali się całym programem sczepień".

"To bardzo ważne, żeby zatrzymać czwartą falę, dlatego z różnych względów - ale także ze względu na to, że cały program szczepień i wszystkie osoby, które są zaangażowane w program szczepień, dbają o ludzkie życie, dbają o to, żeby nie doszło do kolejnej fali - będziemy niezwykle surowo podchodzić do tego typu aktów, jakie miały miejsce w Grodzisku Mazowieckim - tam zatrzymano sprawców gróźb karalnych" - powiedział premier.

W jednym z punktów szczepień w Grodzisku Mazowieckim 25 lipca doszło do awantury pomiędzy grupą osób, która chciała wejść do placówki, a jej pracownikami. Interweniowała policja, zatrzymano dwie osoby. Z nagrań, które opublikowano na Twitterze, wynika, że na teren punktu chciały wejść osoby z logiem organizacji "Polskie Żółte Kamizelki", która przedstawia się jako grupa ludzi walczących o wolność i stawiających opór "bezprawiu rządu i policji". Na profilach w mediach społecznościowych publikuje m.in. informacje zniechęcające do szczepień przeciw COVID-19.

We wpisie na Facebooku Mateusz Morawiecki podkreślił, że w Zamościu doszło do "bandyckiego aktu wandalizmu i przemocy, w którym sprawca podpalił Państwową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną oraz punkt szczepień". "Będziemy działać stanowczo i z całą mocą aparatu państwa polskiego. Oznacza to zero tolerancji dla przypadków przemocy i osób popełniających przestępstwa różnego rodzaju motywowane rzekomym 'zagrożeniem szczepieniami'" - napisał.

Premier podkreślił, że polski rząd "nigdy nie szczędził sił i środków na jak najbardziej transparentną i rzetelną kampanię związaną z naszymi planami szczepień i ich bezpieczeństwem". "Doradzają nam najlepsi polscy eksperci, a wzorujemy się na światowych autorytetach w dziedzinie medyny" - wskazał.

"Od czasu wybuchu epidemii COVID-19 wielokrotnie podkreślałem, jak ważna jest właściwa edukacja i polityka informacyjna w kwestii szczepień, i jak niebezpieczne są dezinformacja i fake newsy rozsiewane przez różnego rodzaju strony antyszczepionkowe, pseudonaukowców, czy też agencje i służby obcych państw" - napisał Mateusz Morawiecki. "Za przykład niech posłużą wydarzenia z Francji, gdzie dziennikarze powiązali kampanię dezinformacji o szczepionkach z rosyjską agencją PR, afera z łapówką dla znanego brytyjskiego 'antyszczepionkowca' lub ustalenia amerykańskie, gdzie okazało się, że za większość fałszywych informacji odnośnie szczepionek w internecie odpowiada zaledwie 12 osób" - dodał.

"Podkreślam z całą mocą - osobisty sprzeciw wobec szczepień nie może być podstawą do usprawiedliwiania, pochwalania i inspirowania działalności osób, które niszczą punkty szczepień, atakują lekarzy, wdzierają się na oddziały szpitalne czy obrażają urzędników działających dla dobra wspólnego i zdrowia Polaków. Walczmy z wirusem a nie ze sobą nawzajem!" - czytamy.

Do wpisu premier dołączył infografikę informującą o tym, dlaczego warto się zaszczepić oraz jak można to zrobić. "Szczepionka to najbardziej skuteczna metoda, która chroni przed zakażeniem. Dzięki szczepieniom na świecie udało się całkowicie wyeliminować lub znacząco ograniczyć wiele śmiertelnych chorób" - zaznaczono.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań