74 proc. Polaków w wieku co najmniej 70 lat zaszczepiło się pierwszą dawką lub zarejestrowało się na szczepienie przeciwko COVID-19. Jednak liczba takich osób w wieku co najmniej 18 lat wynosi obecnie 48 proc. – powiedział w środę minister Michał Dworczyk.
- To zbyt mało, żebyśmy uzyskali odporność zbiorową - powiedział pełnomocnik rządu ds. szczepień, komentując dane na antenie RMF FM. Podkreślił, że eksperci mówiąc o odporności zbiorowej wobec SARS-CoV-2 wskazują, że odsetek zaszczepionej populacji powinien wynosić min. 70–80 proc.
Dworczyk podkreślił, że teraz przechodzimy z czasów, kiedy największym wyzwaniem był dostęp do szczepionek, do okresu, w którym najważniejsze będzie przekonywanie Polaków do szczepień.
Najnowsze dane mówią, że co najmniej 1 dawką zaszczepiono ponad 11,6 mln osób, w pełni zaszczepionych jest 4,6 mln Polaków. Według danych European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC) co najmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało w Polsce 74 proc. osób w wieku 70–79 lat i tylko 58,1 proc. osób powyżej 80. roku życia. W ubiegłym tygodniu 52 proc. osób, które otrzymały w Polsce szczepionkę, miało mniej niż 49 lat. Seniorów nie szczepimy już niemal wcale (najstarsi stanowili 2 proc., ci w przedziale 70–79 lat– 10 proc. zaszczepionych).
Coraz bardziej niepokojąca staje się aktywność działaczy antyszczepionkowych. Na ulicach miast zawisły wielkopowierzchniowe plakaty, firmowane przez przeciwników szczepień, a od dłuższego czasu do skrzynek pocztowych wrzucane są ulotki – w tym z przekazem skierowanym do seniorów – zniechęcające do podejmowania decyzji o szczepieniu. Można się obawiać, że niedostatecznie przemyślana komunikacja dotycząca szczepień, brak ukierunkowanej na poszczególne grupy (przede wszystkim wiekowe) kampanii edukacyjnej tworzy próżnię, w której antyszczepionkowy przekaz będzie trafiać na podatny grunt.
Minister Michał Dworczyk zapowiedział, że podczas piątkowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu rząd przedstawi rozwiązania, które włączą „w jeszcze większym zakresie samorządy w działania profrekwencyjne dotyczące szczepień”. Z wypowiedzi Michała Dworczyka wynikało, że rząd liczy zwłaszcza na wsparcie przez samorządy przekazu skierowanego do seniorów. – Ta suma działań, wierzę, że w jakiejś części przełoży się na wzrost realnego zainteresowania szczepieniami – ocenił.
Jego zdaniem w tej chwili nie ma ani w ramach Unii Europejskiej, ani w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), pomysłu wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19. – Trzeba przekonywać wszystkich do tego, jak to szczepienie jest potrzebne, jak ono jest ważne, jeżeli chcemy funkcjonować w normalnych warunkach, a nie cały czas w ścisłym reżimie sanitarnym przerywanym lockdownami – stwierdził.
Dworczyka pytano również o szczepienie młodzieży w wieku 16–17 lat. – Przez te trzy dni zarejestrowało się ok. 19 proc. wszystkich, którzy mogą się zarejestrować. Każdy z tych roczników to jest ok. 350 tys. osób, zarejestrowało się ok. 70 tys. – poinformował.
To, co może jednak niepokoić to fakt, że duża część tych najmłodszych chętnych do zaszczepienia się przeciwko COVID-19 terminy otrzymuje dosłownie z dnia na dzień (a w poniedziałek wręcz w niektórych miastach rejestrację i szczepienie dzieliło wręcz kilka godzin). To sygnał, że chętnych na pierwsze dawki szczepionki wśród dorosłych jest znacząco mniej, niż dostępnych terminów.