Jaka przyszłość czeka program szczepień przeciwko COVID-19?

05.01.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia dyskutowano o tym, co już udało się zrobić i jakie zmiany prawdopodobnie nastąpią. Nie zabrakło również wątku dotyczącego szczepień realizowanych przez WUM.

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Do godziny 10:00 we wtorek 5 stycznia br. przeciwko COVID-19 zaszczepiono ponad 92 tys. osób. Ponad 38 tys. w ciągu ostatniej doby – mówił podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia minister Michał Dworczyk, odpowiedzialny w rządzie za realizację Narodowego Programu Szczepień. Po trzech godzinach obrad posłowie usłyszeli, że liczba zaszczepionych przekroczyła 100 tys.

Zdaniem ministra Dworczyka oznacza to, że Polska jest w gronie państw Europy, które radzą sobie ze szczepieniami najlepiej, ale rząd jest otwarty na wszystkie konstruktywne uwagi i propozycje.

Posiedzenie Komisji Zdrowia zwołał jej przewodniczący Tomasz Latos po konsultacji z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Równolegle analogiczny wniosek złożyli posłowie opozycji – lista pytań do rządu w sprawie realizacji programu szczepień była długa, do głosu zapisało się w sumie kilkudziesięciu posłów z Komisji Zdrowia i spoza niej.

Najpierw informacje przedstawili jednak ministrowie Michał Dworczyk i Adam Niedzielski. Najważniejsza z nich, jaką przekazał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dotyczy tego, że w zasadzie harmonogram szczepień sprzed kilku tygodni jest już nieaktualny: Polska w pierwszym kwartale 2020 roku otrzyma bowiem znacznie mniej szczepionek, niż pierwotnie deklarowali producenci. To wymusza zmianę w harmonogramie pierwszego etapu. Najprawdopodobniej (ostateczne decyzje będą zapadać jeszcze w tym tygodniu) od 15 stycznia do szczepień będą mogli się zgłaszać seniorzy >70. roku życia (a nie jak planowano – osoby >60 lat). Rząd szacuje, że do końca marca uda się zaszczepić połowę tej grupy wiekowej. Tylko częściowo sytuację poprawi możliwość uzyskania sześciu (zamiast pięciu) dawek z jednej fiolki, bo to zwiększa pulę dostępnych dawek zaledwie o 20 procent (Europejska Agencja Leków jeszcze nie wydała w tej sprawie decyzji – przyp. red.).

Niewykluczone jednak, że zostaną podjęte inne decyzje – Polska obserwuje, między innymi, zmieniające się rekomendacje dotyczące szczepień w Wielkiej Brytanii. Tam rząd zdecydował o szczepieniu większej grupy obywateli pierwszą dawką i odroczeniu w czasie podania drugiej dawki. Brytyjski rząd ocenił, że w sytuacji, gdy lawinowo zwiększa się liczba nowych zakażeń, lepiej jest nawet częściowo uodpornić większą grupę obywateli. Narodowy Program Szczepień zakładał zabezpieczanie drugiej dawki dla zaszczepionych pierwszą – to jeszcze bardziej konserwatywne podejście, uwzględniające możliwe problemy z dalszymi dostawami szczepionek. Z wypowiedzi przedstawicieli rządu wynikało, że to podejście może się zmienić: do punktów szczepień trafiałaby wszystkie dawki szczepionki dostarczane do Polski (aktualnie połowa dostaw trafia do Agencji Rezerw Materiałowych, jako gwarancja podania drugiej dawki). W tej chwili mamy ich – łącznie z tymi, które już zostały zużyte – ok. 680 tys., a w najbliższy poniedziałek spodziewana jest kolejna dostawa.

Dworczyk poinformował również, że do wtorku w „etapie zero” chęć szczepienia zadeklarowało pół miliona osób – uprawnieni to personel medyczny, ale też pracownicy niemedyczni placówek ochrony zdrowia oraz firm świadczących usługi na rzecz podmiotów medycznych, a także pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych i środków pomocy społecznej. „Etap 1”, obejmuje w sumie populację ok. 10 mln osób, z czego seniorów >70. roku życia jest ok. 4 mln.

Polska zamówiła do tej pory ponad 60 mln dawek szczepionek, ale mają być one dostarczone do końca roku – wszystko wskazuje na to, że w pierwszych miesiącach proces szczepień będzie spowalniany nie tyle logistyką realizacji szczepień (choć i tu nie wszystko jest jeszcze jasne i klarowne), co po prostu przez niewystraczającą ich liczbę. – Te dawki, które obecnie otrzymujemy zostały zakupione w ramach wspólnego kontraktowania w Unii Europejskiej. Na ten moment producenci szczepionek wskazują, że do końca marca będziemy mogli zaszczepić ponad 2 mln obywateli. W grupie pierwszej mamy cztery miliony osób >70. roku życia, czyli tych najbardziej zagrożonych ciężkim przebiegiem COVID-19. To pokazuje, że do końca pierwszego kwartału tego roku uda nam się zaszczepić połowę seniorów >70. roku życia – podsumował Dworczyk. Zarówno „młodsi seniorzy”, czyli osoby między 60. a 70. rokiem życia, jak i nauczyciele, służby mundurowe, pracownicy żłobków i przedszkoli, których rząd włączył właśnie do grupy pierwszej, będą musieli na swoją kolej poczekać – i to być może kilka miesięcy.

Posłowie pytali, czy rząd rozważa zakup szczepionek poza kontraktem unijnym. Minister Dworczyk stwierdził, że takie rozmowy są prowadzone, nie tylko przez Polskę, zainteresowane dodatkowymi szczepionkami są również Niemcy, ale wywołuje to duże reperkusje na forum międzynarodowym, bo pojawiają się zarzuty o łamanie unijnej solidarności (w ramach kontraktu unijnego dawki szczepionki są o wiele tańsze, idący ze szczepieniami jak burza Izrael kupował je od producenta kilkakrotnie drożej, ale wydaje się, że w tej chwili nie cena, a właśnie kwestie dyplomatyczne odgrywają największą rolę).

Większe nadzieje na przyspieszenie dostępności szczepionek wiążemy, jak mówili przedstawiciele strony rządowej, z dopuszczeniem na rynek unijny kolejnych preparatów. – Europejska Agencja Leków (EMA) prawdopodobnie wyda w tym tygodniu opinię naukową dla szczepionki opracowanej przez firmę Moderna – zapowiedział prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych Grzegorz Cessak. Posiedzenie EMA w tej sprawie miało odbyć się 4 stycznia, ale ostatecznie przywrócony planowany wcześniej termin, czyli 6 stycznia. – Europejska Agencja Leków nie chce robić żadnych odstępstw od procedur rejestracyjnych. To nie znaczy, że było jakieś zagrożenie przy tej szczepionce – mówił, wyjaśniając, że chodzi o wyjaśnienie charakterystyki produktu leczniczego, tak by była ona jak najbardziej przejrzysta. – Tego samego dnia, maksymalnie dzień później, decyzję w sprawie zezwolenia na warunkowe dopuszczenie do obrotu wyda Komisja Europejska – powiedział Cessak.

Równolegle z przygotowywaniem decyzji w sprawie szczepionki Moderny, EMA prowadzi przegląd etapowy danych naukowych dotyczących innych preparatów, m.in. szczepionki wektorowej ChAdOx1 nCoV-19 opracowanej przez zespół AstraZeneca/Uniwersytet Oksfordzki). Agencja również w tych przypadkach liczyła, że postepowanie uda się zakończyć wcześniej, jednak nadal oczekuje na finalne wyniki z badaniach klinicznych. – Liczyliśmy na wcześniejszą autoryzację dla szczepionki firmy AstraZeneca, która się jednak troszeczkę opóźniła, co wskazuje, że Agencja nie chce żadnych odstępstw – usłyszeli posłowie. EMA nie przewiduje dopuszczania szczepionek w trybie zezwolenia na użycie w wyjątkowej sytuacji (emergency use authorization - EUA) – jak zrobiła to Wielka Brytania – lecz dochowuje trybu warunkowego pozwolenia na dopuszczenie do obrotu (conditional marketing authorization - CMA).

Grzegorz Cessak potwierdził również, że w najbliższym czasie EMA wyda decyzję w sprawie zwiększenia liczby dawek szczepionki Comirnaty uzyskiwanych z jednej fiolki (tj. sześciu dawek, zamiast pięciu). Przypomniał, że rekomendacja w tej sprawie już jest i wiele krajów korzysta z takiej możliwości.

Minister Adam Niedzielski w swojej wypowiedzi sporo czasu poświęcił ustaleniom kontroli, jaką w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym prowadzi NFZ. Poinformował posłów o licznych nieprawidłowościach, jakie już stwierdzono – między innymi o tym, że osoby zaszczepione poza kolejnością (m.in. artyści) zostali zaraportowani do NFZ jako niemedyczny personel szpitala, a listę wysłano jeszcze przed tym, jak prezes NFZ wysłał pismo zezwalające na użycie dawek szczepionki dla osób spoza grupy zerowej.

– Rząd wziął pełną odpowiedzialność za szczepienia przeciwko COVID-19, nie tylko za dostarczenie szczepionki, ale też organizację i logistykę całego procesu, tak żeby zagwarantować sprawny i równy dostęp wszystkich obywateli – mówił Niedzielski posłom. Jego zdaniem jedyną akceptowalną postawą wobec naruszeń kolejności szczepień może być potępienie. Zapowiedział też karę finansową – na razie 250 000 zł – za naruszenie kolejności szczepień i inne nieprawidłowości, do których – według kontrolerów NFZ – doszło.

Zobacz także
  • Wyniki prac Komisji WUM
  • Wiele hałasu o dawkę
  • Dodatkowa dawka z jednej fiolki szczepionki Comirnaty?

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań