Wojewoda wielkopolski wydał rozstrzygnięcie nadzorcze stwierdzające nieważność uchwał Rady Miasta Poznania, zgodnie z którymi wykonanie obowiązkowych szczepień byłoby warunkiem dostania się do miejskiego żłobka (p. Wojewoda wielkopolski jest na NIE).
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Podstawę prawną orzeczenia o nieważności przyjętych w lipcu br. uchwał Rady Miasta Poznania stanowiło „istotne naruszenie przepisów ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3”. W kwestii potwierdzenia odbycia szczepień jako warunku przyjęcia dzieci do żłobków stwierdzono m.in., że dane zawarte w dokumentacji medycznej stanowią dane wrażliwe. W związku z tym nałożenie obowiązku ich udostępniania podmiotom nieuprawnionym do przetwarzania tychże danych narusza unijne przepisy dotyczące przetwarzania danych osobowych, przepisy ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz konstytucję.
Uchwałę poparła rządząca Poznaniem Koalicja Obywatelska. Pozostający w opozycji radni PiS głosowali przeciw, część wstrzymała się od głosu. Ich zdaniem nie można rodzicom, którzy nie szczepią dzieci, kategorycznie odmawiać miejsca w miejskim żłobku. Wyliczali też wątpliwości, czy treść uchwały jest zgodna z przepisami o ochronie danych osobowych.
Można się spodziewać, że Poznań – wzorem Częstochowy – zaskarży decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Radni Częstochowy w analogicznej sprawie niedawno z wojewodą wygrali, a sąd jednoznacznie stwierdził, że za taką uchwałą przemawia zarówno logika prawa (prawo nie może być wykorzystywane do ochrony tych, którzy je łamią) jak i – w kontekście zwiększającego się zagrożenia chorobami zakaźnymi – interes społeczny (p. Samorząd ma prawo preferować szczepione dzieci).
Wydaje się jednak, że spory wokół podejmowanych przez samorządy uchwał ograniczających lub wręcz blokujących dostęp do publicznych placówek opiekuńczo-wychowawczych nie ustaną, chyba że zostaną zmienione przepisy ustawowe. Ponieważ pod obywatelskim projektem ustawy „Szczepimy, bo myślimy”, przewidującym zakaz przyjmowania do publicznych przedszkoli i żłobków dzieci niezaszczepionych zgodnie z PSO, poza – oczywiście – tymi, które szczepione być nie mogą ze względu na orzeczenie lekarskie, „Medycyna Praktyczna” pytała w lipcu wiceministra Zbigniewa Króla, odpowiedzialnego m.in. za zdrowie publiczne, o możliwość przejęcia tej inicjatywy przez rząd.
– Nie mam wątpliwości, że to musi być rządowy projekt ustawy, przygotowany wspólnie przez Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wchodzą w grę wielokrotnie już opisywane dylematy konstytucyjne – jak pogodzić prawo do zachowania zdrowia z prawem do edukacji – mówił nam były już w tej chwili wiceminister, podkreślając że nie wystarczy jednak inicjatywa Ministerstwa Zdrowia, musi to być „polityczna decyzja rządu”. – Wiemy też, że część samorządów już w tej chwili podejmuje uchwały w sprawie dodatkowych kryteriów naboru do żłobków i przedszkoli. Część z nich z powodów formalnych jest uchylana, ale niektóre nie – na przykład Zielona Góra przyjęła taką uchwałę, a wojewoda jej nie zakwestionował. Intencją rządu nie jest podważanie uchwał samorządu w tej sprawie, dostrzegamy w nich troskę o zdrowie publiczne – tłumaczył Król.
– Mimo że uchwały samorządów dotyczą dzieci i ich rodzin, to w rzeczywistości tego typu działania, zmierzające do ograniczenia i wyeliminowania chorób zakaźnych, są fundamentalne dla całej populacji. I dla państwa. Choroby zakaźne mogą dotknąć nie tylko małe dzieci, lecz również pracujących dorosłych – podkreślał wiceminister i dodał: – Myślę, że do rozmowy na temat takiego projektu będzie można i trzeba wrócić po wyborach parlamentarnych.