Zgon po powikłaniach ospy. Prokuratura bada sprawę

Data utworzenia:  18.03.2016
Aktualizacja: 24.03.2016
Małgorzata Solecka

Prokuratura zajmuje się sprawą 1,5-rocznego dziecka, które kilka tygodni temu zmarło na powikłania ospy wietrznej w warszawskim szpitalu. W sprawie nie pojawił się jednak wątek ospa-party, o którym mówiła dziennikarzom prof. Teresa Jackowska, konsultant krajowy ds. pediatrii.

Informacji na temat tego, że dziecko mogło zostać świadomie narażone przez rodziców na kontakt z wirusem ospy wietrznej nie potwierdził również dyrektor Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. - Dziecko przyjechało do nas 11 lutego z objawami, które świadczyły o tym, że od kilku dni chorowało na ospę. Do nas trafiło z domu w stanie skrajnie ciężkim i w ciągu godziny zmarło. Nie wiadomo, czy i jak było leczone - powiedział Robert Krawczyk, dyrektor szpitala. Przyczyną zgonu była sepsa.

„Gazeta Wyborcza” cytuje wypowiedź prof. Jackowskiej z piątku: „Nieważne, gdzie dziecko się zaraziło, ważne, że mimo bezpłatnych szczepień przeciw ospie dzieci umierają. Różni rodzice propagują ospa-party jako metodę uodpornienia”.

Szczepienie przeciw ospie wietrznej jest bezpłatne dla dzieci m.in. z upośledzeniem odporności o wysokim ryzyku ciężkiego przebiegu choroby, z ostrą białaczką limfoblastyczną w okresie remisji, zakażonych HIV, przed leczeniem immunosupresyjnym lub chemioterapią, przebywających w domach dziecka, placówkach opiekuńczo-wychowawczych, a także żłobkach i klubach dziecięcych.

Przeciw ospie można zaszczepić dziecko po 9. miesiącu życia, choć zalecane jest szczepienie po 12. miesiącu życia.

Zobacz także
  • Śmierć po ospa-party?

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań