Co ósme amerykańskie dziecko narażone na zachorowanie na odrę

12.10.2015
IDSA, ScienceDaily

W Stanach Zjednoczonych co ósme dziecko jest narażone na zachorowanie na odrę. Przyczyną jest niedostateczny poziom wyszczepialności przeciwko tej chorobie. Takie wnioski z badania analizującego odsetki zaszczepionej populacji przedstawiono na konferencji IDWeek 2015. W corocznym spotkaniu wzięli udział członkowie amerykańskich towarzystw z dziedziny chorób zakaźnych i epidemiologii, między innymi Infectious Diseases Society of America i Pediatric Infectious Diseases Society.

Wśród chorób, którym można zapobiegać poprzez szczepienia, odra jest jedną z tych o największej zakaźności. Dlatego w celu przerwania transmisji choroby niezbędne jest utrzymanie bardzo dużego odsetka zaszczepionej populacji.

Analizując poziomy wyszczepialności naukowcy z Emory University w Atlancie ocenili, że 12,5% amerykańskich dzieci (8,7 mln) nie jest odpornych na odrę. Niektóre dzieci nie są szczepione przeciwko odrze ze względu na obecność przeciwwskazań do podania szczepionki MMR. U części dzieci szczepienie opóźniają jednak sami rodzice lub w ogóle nie wyrażają na nie zgody. W grupie dzieci podatnych na zachorowanie uwzględniono również niemowlęta, u których brak szczepień wynika ze zbyt młodego wieku. Wśród dzieci do ukończenia 3. roku życia nieodporne jest co czwarte dziecko, a około 5% 17-latków nigdy nie było szczepionych MMR.

Badacze stwierdzili również, że odsetek dzieci odpornych na odrę jest tylko nieznacznie większy od 92–94%. Jeżeli poziom wyszczepialności zmniejszy się poniżej tych wartości, możliwe jest rozprzestrzenianie się choroby i wybuchy ognisk epidemicznych.

„Dzięki szczepieniom MMR prowadzonym na bardzo dużą skalę, 15 lat temu w Stanach Zjednoczonych wyeliminowano ciągłą transmisję odry. Wyniki naszego badania pokazują jednak, że nie możemy spocząć na laurach” – powiedział dr Robert Bednarczyk, główny autor badania, profesor Rollins School of Public Health, Emory University. „Biorąc pod uwagę całą populację, mamy odporność, która powinna zapobiec trwałemu rozprzestrzenianiu się choroby. Obecność w społecznościach grup nieszczepionych dzieci stwarza jednak ryzyko wybuchu dużych ognisk epidemicznych, które może się rozszerzać na podobne społeczności.”

„Wiemy, że niektórzy rodzice mają obawy co do bezpieczeństwa szczepień i mogą ich unikać, opóźniać je lub stosować inne schematy niż te, które są zalecane” – dodał dr Bendarczyk. „Szczepienia są jednak bezpieczne, natomiast ich brak naraża na duże ryzyko ich dzieci oraz inne osoby nieodporne na choroby, które mogą mieć ciężkie powikłania. Aktualnie takie dzieci są chronione ze względu na duży odsetek zaszczepionej populacji, jednak to się zmieni, jeśli pojawi się więcej ognisk epidemicznych, a liczba zaszczepionych dzieci będzie się zmniejszać.”

Zobacz także

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań