Ćwiczenia ratownicze Czerwonego Krzyża

29.06.2023
PCK

Prawie 300 ratowników medycznych i osób z grup wsparcia humanitarnego Czerwonego Krzyża z 7 krajów UE wzięło udział w ćwiczeniach w Malczycach na Dolnym Śląsku (22–25 czerwca). Nieprzerwane 30-godzinne symulacje akcji ratunkowych po katastrofie budowlanej prowadzono na terenie opuszczonej fabryki.

Tegoroczne ćwiczenia rozpoczęły się w przededniu 164. rocznicy bitwy pod Solferino, gdzie zrodziła się idea Czerwonego Krzyża. Henry Dunant, młody filantrop z Genewy, znalazł się przez przypadek na pobojowisku: zaczął udzielać pomocy ofiarom, nie zwracając uwagi na ich narodowość czy barwy polityczne. – Serce rośnie, gdy widać setki osób tak zaangażowanych w ideę Czerwonego Krzyża. System Ratownictwa PCK, jak i System Grup Pomocy Humanitarnej to dwa bardzo ważne elementy naszej nowej Strategii 2030 – mówiła podczas otwarcia zgrupowania Dyrektor Generalna PCK Katarzyna Mikołajczyk.

W ćwiczeniach wzięli udział ratownicy Czerwonego Krzyża z Polski, Chorwacji, Finlandii, Litwy, Hiszpanii, Niemiec i Węgier. Jednym z celów było tworzenie ram dla współpracy międzynarodowej.

– Wymiar międzynarodowy tych ćwiczeń jest niezwykle istotny. Jeżeli w Europie lub gdzieś na świecie wydarzy się katastrofa budowlana, naturalna lub humanitarna jesteśmy stale gotowi, aby ruszyć z pomocą, korzystając z zasobów ludzkich w ponad 190 krajach – tłumaczy Pasi Raatikainen, ratownik Fińskiego Czerwonego Krzyża. Do Malczyc przyjechał na czele czteroosobowego zespołu z Helsinek. – Jesteśmy tutaj, aby nauczyć się jak najwięcej i wykorzystać tę wiedzę w działaniu. W Finlandii nie mamy wielu ćwiczeń poświęconych ratownictwu w terenie miejskim, z wykorzystaniem technik linowych, dlatego tegoroczne scenariusze w Polsce są dla nas pouczające – dodaje Raatikainen. Jak wszyscy ratownicy medyczni Czerwonego Krzyża jest wolontariuszem. Ćwiczy w czasie wolnym.

W Malczycach doskonalono umiejętności przeszukiwania terenu, koordynację działań ratowniczych oraz ewakuacje z wyższych pięter. Ćwiczenia prowadzone były w trybie ciągłym przez 30 godzin, również nocą. Ratownicy działający na dwie zmiany docierali do ofiar (ich rolę odgrywali pozoranci, nie manekiny), próbując najpierw ustalić, jaki jest stan poszkodowanego. – Mamy tutaj ofiary z obrażeniami kręgosłupa, z dużą liczbą złamań, z powbijanymi w ciało elementami metalowymi. Ratownicy muszą przez ponad dobę pomóc ok. 300 osobom – relacjonuje Marcin Kowalski, szef zespołu ds. ratownictwa PCK.

System Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża składa się z 19 wyspecjalizowanych Grup, rozmieszczonych na terenie całego kraju. Każda Grupa dysponuje wyszkolonymi ratownikami, przygotowanymi do działań w trudnych warunkach. Wolontariusze Czerwonego Krzyża wyposażeni są w odpowiednie środki ochrony osobistej oraz w profesjonalny sprzęt medyczny. Standard wyposażenia i umiejętności ratowników pozostają na wysokim poziomie. Poza wsparciem służb zawodowych (straży pożarnej, policji, sił zbrojnych etc.) ratownicy uczestniczą w poszukiwaniach osób zaginionych, realizują działania pomocowe podczas katastrof naturalnych i kryzysów humanitarnych oraz zabezpieczają medycznie zgromadzenia masowe. W ćwiczeniach na Dolnym Śląsku wzięły udział Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze z psami, a także jednostka Straży Pożarnej z Wałbrzycha.

W największych w historii Polski wspólnych treningach ratowników #RedCross po raz pierwszy wykorzystano Grupy Wsparcia Humanitarnego PCK. Celem działania tych formacji jest ograniczanie i likwidowanie skutków konfliktów zbrojnych, katastrof naturalnych, klęsk żywiołowych czy wypadków komunikacyjnych. W jednym z budynków blisko dworca zorganizowano punkt pomocowy, gdzie wolontariusze trenowali m.in. tworzenie miejsca tymczasowego schronienia, przekazywanie wsparcia rzeczowego osobom w kryzysie humanitarnym, a także udzielanie pierwszej pomocy psychologicznej.

W Międzynarodowym Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca działa 16 milionów wolontariuszy.