Krakowskie karetki pojadą wolniej?

22.08.2017
Gazeta Wyborcza, KPR

Na początku roku jeden z ratowników Krakowskiego Pogotowia dowiedział się, że z własnej kieszeni musi zapłacić 3 tysiące złotych za uszkodzenie karetki. To nie był wyjątek, bo potem pojawiły się kolejne wezwania do zapłaty. O sprawie pisze dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”. - Naszym celem jest jak najszybsze dotarcie do pacjentów. Jeśli dyrekcja będzie nas obciążać takimi kosztami, to my po prostu będziemy jeździć wolniej – mówi jeden z ukaranych ratowników. Co na to KPR?

Jak donosi GW, na początku roku dyrekcja KPR zdecydowała się zmienić zasady ubezpieczenia AC karetek, aut rezerwowych i pojazdów administracji. Samochody, które mają mniej niż 6 lat, czyli ponad 75% taboru, mają ubezpieczenie AC z franszyzą w wysokości 3 tys. zł, a starsze auta mają ubezpieczenie tylko od szkody całkowitej. Franczyza oznacza, że szkody do wysokości 3 tys. zł pokrywa pogotowie. A koszty te postanowiono częściowo przerzucić na kierujących.

W odpowiedzi na ten artykuł KPR opublikowało "Informację dotycząca Komisji Kolizji, Wypadków i Szkód w mieniu KPR". - Pracownicy Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego nie płacili i nie płacą za naprawę karetek - podkreśla Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy KPR.

- Od kilkunastu lat w niezmienionej formie w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym obowiązuje procedura, która jest stosowana w przypadku wszystkich szkód, do jakich doszło w mieniu KPR, nie tylko uszkodzenia ambulansów - wskazuje Sieradzka.

Każde zdarzenie jest rozpatrywane przez Komisję Kolizji, Wypadków i Szkód w mieniu KPR. Posiedzenie Komisji odbywa się w obecności pracownika lub – jeśli on tak zadecyduje, odbywa się zaocznie.

W skład komisji wchodzą: pracownicy merytoryczni, inspektor BHP, Społeczny Inspektor Pracy, specjalista medycyny pracy, przedstawiciel związku zawodowego, ewentualnie powołani eksperci, w razie takiej potrzeby.

Regulamin określa, że Komisja, analizując odpowiedzialność za szkodę, ustala okoliczności, przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a także ustala, w jaki sposób konieczność wykonywania obowiązków służbowych mogła wpłynąć na powstanie szkody. Komisja opiera się również na wynikach postępowania policji, prokuratury lub sądu – jeżeli takie postępowanie było prowadzone.

Jeżeli Komisja uzna winę pracownika, może go obciążyć finansowo, na podstawie Kodeksu Pracy – cyt. „Odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty 3-miesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody”.

- Kwoty, jakimi są obciążani pracownicy, stanowią symboliczne upomnienie za wyrządzenie szkody – w tym roku kosztami obciążono 25 kierowców średnio na kwotę ok. 120 zł. Trzy sprawy są w toku, a 17 kierowców nie otrzymało żadnego upomnienia - podaje rzeczniczka KPR.

Pracownik może złożyć propozycję ugody na naprawienie szkody. Ma również prawo złożenia w ciągu 7 dni wniosku do dyrektora o ponowne przeanalizowanie sprawy.

- Samochody które mają mniej niż 6 lat (mają ubezpieczenie AC z franszyzą w wysokości 3 tys. zł. Natomiast dla samochodów starszych zastosowano ubezpieczenie tylko od szkody całkowitej. Taka decyzja została podjęta ze względu na drastyczny wzrost składek ubezpieczeniowych, jakie zaproponowały firmy ubezpieczeniowe w przetargu na rok 2017. Był to wzrost prawie trzykrotny, o kilkaset tysięcy złotych. Ambulanse mają dość dużą szkodowość, ale zwykle dotyczy to drobnych napraw, więc takie rozwiązanie uznano za najbardziej korzystne, porównując wzrost składki do kosztów związanych z naprawami - tłumaczy Sieradzka.

- Zmiana sposobu ubezpieczania samochodów nie miała wpływu na procedurę postępowania w przypadku szkód w mieniu KPR. W tym zakresie regulamin nie uległ zmianie - zaznacza rzeczniczka KPR.